Czy czułbyś się źle, gdyby twoja 18-letnia córka płakała po tym, jak musiałeś na nią krzyczeć?
Odpowiedzi
zależy.
Ale ogólnie „tak”. Gdybym był szalony, prawdopodobnie nie. Później - wyobrażam sobie, że poczułbym się, jakbym to zrobił (jak mówisz "źle"). ORAZ
sugeruje się, aby NIE dyscyplinować, będąc wciąż „pod wpływem” emocji z zachowania/kierunków dziecka. W ten sposób możesz bardziej odpowiednio wykorzystać swoje myślenie, mózg rodzicielski niż ten mózg napełniony temperamentem. Uczucia mówią nam coś, a „źle się czujesz po tym, jak na nią nawrzeszczałeś” może B mówić Ci, że przesadziłeś z twoimi technikami prowadzenia jej. Nie wierzę, że „musieliśmy” krzyczeć, uderzać lub używać innych brutalnych środków dyscypliny/przewodnictwa. W przypadkach, w których istnieje bezpośrednie niebezpieczeństwo, owszem, musimy działać szybko. Nie mam nic przeciwko U, często jesteśmy rodzicami tak, jak byliśmy rodzicami (bez znajomości lepszych/innych technik). Nie mam konkretnych informacji potrzebnych do oceny wydarzeń, które krótko opisujesz, więc nie mogę odpowiedzieć lepiej niż to, wybacz mi.
Mogę powiedzieć, że prowadzenie nastolatków (szczególnie interakcje mo/da w tym wieku) jest bardzo napięte z trudnościami, moje serce idzie do Ciebie (i ona) w twojej walce o miłość i rodzinę. Istnieje wiele sposobów, aby porozmawiać o tym („płacz” i „wrzask”) później w mniej ekstremalnych stanach emocji. To zajdzie daleko w swoim wpływie na tę dożywotnią relację U2. W ten sposób również B może stworzyć okazję do dalszego (mniej emocjonalnie naładowanego) rodzicielstwa - może nawet wzajemne przeprosiny (jej inicjujące zachowanie, twój za podniesiony głos) - nie wiem. Ale bez dalszego dialogu - wydaje mi się, że wszystkie rodziny R straciły. Jak często powtarzam na Quora:
Możesz przestać gadać, kiedy odpadnie ci głowa. (kupa śmiechu)
Dzięki za zapytanie mnie bezpośrednio, HTH, nie szkodzi. Powodzenia w rodzicielstwie. Udostępnianie tutaj może być trudne B, więc gratuluję U 4!
Oczywiście!
Nie ma nic bardziej poniżającego niż bycie nakrzyczanym przez rodzica. Zwłaszcza gdy masz 18 lat.
Teraz, gdy masz czas, aby zastanowić się nad konsekwencjami, może nadszedł czas, aby zaprosić ją na kawę jako przyjaciółkę, a nie rodzica.
Czas dla mnie dla dwojga jest cenny, a poziom wzajemnego zrozumienia może być samorodkami złota, które zabierzesz ze sobą do końca życia.
Zrozumienie swojej córki to chwila refleksji… do czasu, gdy miałaś 18 lat i byłaś bezbronna.
Łzy to słowa, za którymi tęskni serce, ale których nie może wypowiedzieć.
Uściski i ciepły uścisk to składniki lecznicze, które leczą jej serce. xo