Podsumowanie Niedźwiedzia: Czy Marcus jest najmilszym, najłagodniejszym i najszczerszym mężczyzną w Chicago?
[Nota wydawcy: Podsumowanie szóstego odcinka publikuje się 4 lipca. To podsumowanie zawiera spoilery.]
Zasłynąłem jako hardkorowy członek drużyny Fak Bros. Szczególnie w tym sezonie Neil i Ted dodawali tak potrzebnego śmiechu nawet w najpoważniejszych, ponurych odcinkach. (Hej, coś musi usprawiedliwiać zgłoszenie Niedźwiedzia do nagrody Emmy jako komedii!) Ale w tej części – choć naprawdę nienawidzę tego mówić – oficjalnie przekroczyłem górną granicę mojej tolerancji na bzdury.
powiązana zawartość
powiązana zawartość
Mówiąc kulinarnie, ci hałaśliwi chłopcy to mocny smak, który świetnie sprawdza się jako dodatek lub dodatek do sosu, ale przytłacza wszystko inne na talerzu, jeśli jest to danie główne. Jest to szczególnie prawdziwe, gdy mamy w pokoju nie jednego, nie dwóch, ale trzech Faków – zwłaszcza gdy jednym z nich jest, hm, John Cena. Napisany i wyreżyserowany przez Christophera Storera „Dzieci” to odcinek dysharmonijny tonalnie, który bezskutecznie próbuje połączyć bzdurną komedię z przemyśleniami na temat tego, czy gorzej jest mieć rodzica, którego jest w pobliżu za dużo, czy takiego, którego nie ma wcale.
Otwieramy w tym drugim trybie, gdy Natalie modli się samotnie w pustym kościele. W przypadku EPki zatytułowanej „Children” nie ma bardziej emocjonalnego wyboru niż ustawienie tej sekwencji na niesamowite dźwięki „Dream, Little One, Dream”. To główny temat tytułowy wspaniale niepokojącego filmu Charlesa Laughtona „ Noc myśliwego” z 1955 roku, w którym Robert Mitchum tropi swoje pasierby w dół rzeki Ohio po zamordowaniu ich matki.
Gdzie indziej, w bagażu rodziców, Sydney jest w domu Marcusa, aby pomóc mu dowiedzieć się, co zrobić z rzeczami matki. Nie ma niczego, co chciałby zatrzymać, co jest trochę smutne. Ale biorąc pod uwagę te wszystkie pudełka Berzatto detrytus gromadzące kurz pod Niedźwiedziem, może odpuszczenie jest zdrowszym wyborem.
Na werandzie Marcus przywołuje słonia w pokoju: jego epicką minę, kiedy zaprosił Sydney na randkę w finale drugiego sezonu. Przeprasza, że sprawił, że wszystko stało się dziwne, ale ona nie chce o tym rozmawiać – prawdopodobnie dlatego, że wciąż nie przyznała się przed sobą, że jest w nim zakochana. (I czyż nie wszyscy? Jest najmilszym, najłagodniejszym i najszczerszym mężczyzną w Chicago). Zamiast tego Syd pyta, czy kontaktował się z tatą, odkąd zmarła jego mama. Marcus mówi, że ojciec nigdy nie był częścią jego życia i czasami czuje się źle, że nigdy go nie odszukał. Och, kochanie.
Syd wita Marcusa w szeregach Klubu Martwych Mam, który organizuje spotkania w „najbardziej zawilgoconej piwnicy kościoła, jak to możliwe”. Uroczo przekomarzają się o tym, czy Syd jest prezydentem, czy sekretarzem, a ona zapewnia go, że jego mamie podobałoby się jedzenie w restauracji, którego nigdy nie miała okazji spróbować. Naprawdę mam nadzieję, że ta dwójka pocałuje się przed końcem sezonu; zasługują na siebie w najlepszy sposób.
„Purple Heather” Van Morrisona to idealna ścieżka dźwiękowa do słodko-gorzkiej sekwencji, w której Richie i Carmy (osobno) dostają druzgocące wieści: szefowa kuchni Andrea Terry, która wywarła niezwykle pozytywny wpływ na ich życie obojga, ogłosiła, że zamyka Ever. Dlaczego? I co zamknięcie najsłynniejszej restauracji w Chicago oznacza dla przyszłości wykwintnej kuchni? Nikt poza Terrym o tym nie wie.
Fakt, że oboje kuzyni są wypatroszeni tą wiadomością, może być dla nich najlepszą szansą na ponowne nawiązanie kontaktu poprzez wspólną miłość do tego miejsca. Ale cofają się jak spłoszone konie, gdy później tego ranka Carmy spotyka Richiego w biurze. Kiedy Nat pyta brata, jak sobie radzi po ogłoszeniu, ten odpowiada, że czuje się „wytrawiony”. Rzadko zdarza się, żeby Carm się otwierał, ale kiedy to robi, obrazy są cholernie mocne.
W tym momencie „Dzieci” przełączają bieg z kontemplacyjnej melancholii na szaloną walkę. Zegar tyka do godziny, kiedy fotograf z The Tribun e przyjdzie zrobić zdjęcia do budzącej strach recenzji. A gdy do startu pozostało tylko 40 minut, gang Niedźwiedzia wymachuje rękami. Chociaż jest mnóstwo roboty, Richie nie przestaje mieć obsesji na punkcie odstępów w nakryciu stołu, przez co Neil przez prawie pół godziny kręci się wokół ustawiania kieliszka do wina.
Neil i Ted naprawdę kiepsko radzą sobie z polerowaniem podłogi (czemu nie zrobili tego kilka godzin temu?), więc postanawiają wezwać swojego brata Sammy'ego, który najwyraźniej jest specjalistą od polerowania. Teraz muszę powiedzieć: już trudno było przełknąć fakt, że Jeremy Allen White i Jon Bernthal pochodzą z tej samej puli genów; ale Matty Matheson i Ricky Staffieri dzielą DNA z Johnem „Brick Shithouse” Ceną? To mnóstwo niedowierzania, które można zawiesić.
I spójrz, kocham Johna Cenę. Wszyscy kochamy Johna Cenę. Jest czarujący, zabawny i niewiarygodnie przystojny, a w tym odcinku wykorzystuje wszystkie swoje znaczne umiejętności komediowe. Poza tym ma świetną chemię ze swoimi kostiumami. Ale atmosfera jest niewłaściwa i nie tylko dlatego, że nie wygląda na fałszywego chłopca. Wygląda na to, że Storer tak bardzo chciał pisać dla Ceny, że niechcący pozwolił Sammy’emu całkowicie zdominować odcinek.
Istnieje rodzinna tradycja Fak dotycząca „nawiedzenia” – długotrwałego aktu zemsty, w którym pokrzywdzona strona zastrzega sobie prawo do „zrobienia czegoś dziwnego” w dowolnym momencie, zanim osoba, która ją skrzywdziła, przyzna się. W tym przypadku Sammy siedzi na tyłku Teda za kradzież jego kart SD i nie ustąpi, dopóki brat nie poda mu hasła.
To zabawny pomysł, ale całość trwa zdecydowanie za długo. Storer nieustannie odcina się od scen istotnych dla fabuły i rezonujących emocjonalnie, aby sfilmować Sammy'ego kiwającego się swoim ogromnym ciałem w stronę Teda lub trzech braci opóźniających tak potrzebne wzmocnienie, aby przekomarzać się tak szybko, że potrzebne są napisy, aby to zrozumieć.
Dosłownie krzyknęłam „NIE!” na moim ekranie, kiedy bracia zaczęli palić papierosy na podłodze restauracji. Richie stara się, jak może, opiekować się tymi głupcami, ale to sfałszowana gra. To byki w sklepie z porcelaną i wszyscy w The Bear będą przez to cierpieć. To, że nie wyrzuca ich od razu po przybyciu fotografa, sygnalizuje, jak bardzo jest rozproszony wiadomością o Ever.
Wypowiadając się jako dziennikarz zajmujący się krytyką restauracji, chciałem uderzyć całą czwórkę, gdy zaczęli nękać biednego fotografa, aby nakłonić go do ujawnienia treści recenzji. (On naprawdę nie wie, chłopaki!) Co dziwne, nie poinformowano z wyprzedzeniem o tym, jakie dania powinna przygotować dla niego kuchnia, aby je ugotować, co jest być może najbardziej nieprawdopodobnym punktem fabuły tego odcinka.
Partnerzy Niedźwiedzia nie zwracają uwagi na katastrofę rozgrywającą się przed domem, ponieważ z jakiegoś powodu Nat zorganizował dla nich spotkanie z rodzinnym księgowym/prawnikiem „Komputerem” (Brian Koppelman) podczas zdjęć. Według wujka Jimmy’ego „Komputer” stwierdził, że „wykonujemy cholernie gównianą robotę, zajmując się kupą gówna. W innych rzeczach nie jesteśmy tacy gówniani.
Komputer oferuje mądre (i całkiem oczywiste) rady, jak obniżyć koszty, nie narzucając kibosza bzdurom Carmy’ego o „nowym menu każdego dnia”: zmień warzywniak z targu na sprzedawcę produktów, zmniejsz ilość nalewanego wina, pozostań otwarty przez sześć dni tydzień zamiast pięciu, wydawać mniej na mikrogreeny itp. Jego propozycje są bardzo rozsądne i aż dziw bierze, że partnerzy sami jeszcze na to nie wpadli.
Jest jedna sugestia Komputera , która klasyfikuje go jako bezwzględnego złoczyńcę: Czy Niedźwiedź naprawdę potrzebuje cukiernika? Nat, mówiąc w imieniu nas wszystkich, odpowiada: „Jeśli zadzierasz z Marcusem, zamorduję cię”. Jest to kwestia niepodlegająca negocjacjom, na którą każdy może się zgodzić.
Po spotkaniu Jimmy pyta Syd, dlaczego do cholery nie podpisała jeszcze umowy partnerskiej. (To zrozumiałe, że się ociąga – podpisanie kontraktu zasadniczo oznacza wżenicie się w rodzinę Berzatto – ale nie może tego wiecznie unikać). Wyznaje też swoją obawę, że to przez niego Carm i Nat są tak głęboko załamani, ponieważ tego nie zrobił. zrobić wystarczająco dużo, aby pomóc im jako dzieciom. Wracając do rozmyślań Marcusa o jego nieobecnym ojcu, Syd zapewnia Jimmy'ego, że teraz pomaga po prostu będąc w ich życiu.
Niepokój Jimmy'ego otrzeźwiająco przypomina, że chociaż nawiedzenie Sammy'ego to żart, nad tym odcinkiem unosi się bardzo realny duch, w powietrzu słychać odległy gwizdek Mitchum: Donna. Jest osobą, o którą Nat modli się, aby nie stała się po urodzeniu własnej córki, tą, która szepcze Carmy'emu do ucha, że niezależnie od tego, jak bardzo się stara, nigdy nie będzie w stanie naprawić tego, co zrujnowane.
I podczas gdy Nat ignoruje telefon Donny, Carmy schodzi do piwnicy w poszukiwaniu starego notatnika, gdzie natrafia na kartonowe pudełko oznaczone „DD”. Wśród stosu szczątków odkrywa trzy wyblakłe zdjęcia: Donna i dorosły Mikey obejmują się ramionami na podłodze The Original Beef; mały chłopiec o nawiedzonych oczach, spoglądający poza ramię swojej niewidzialnej matki; oraz młoda Jamie Lee Curtis z dzieckiem na rękach (Carmy?), uśmiechająca się uśmiechem kobiety, o której nigdy by się nie domyślił, że jest głęboko chora psychicznie.
Niezmiernie wpada w ucho, gdy zaczyna grać „Mixed Emotions” zespołu Rolling Stones, a Carm odwraca się do ostatniego zdjęcia. Ale to, co dorosłe dziecko czuje do matki, którą wychowywała w dzieciństwie, jest takie samo na całym świecie. Według słów Jaggera i Richardsa nie jesteś jedynym statkiem dryfującym po tym oceanie.
Błędne obserwacje
- Komputer jest zdezorientowany pozycją w budżecie Niedźwiedzia dotyczącą „ładowarek”. Sydney wyjaśnia, że są to talerze, które stoją na stole przed przybyciem gości, a następnie kelner je sprząta. „Więc jest to talerz, z którego nikt nie je, a mimo to i tak trzeba go myć?” On pyta. Zgub ładowarki, uratuj Marcusa. Prosty.
- Carmy nadal trzyma się nawet najdrobniejszego ze swoich niepodlegających negocjacjom: Morning zastaje go w śmietniku za restauracją, po kolana w pudełkach, których nikt nie zadał sobie trudu rozbicia. Ten facet naprawdę jest Bogiem i Szatanem dla swojego Hioba.
- W poszukiwaniu pomysłów na przepisy na karmel Marcus zagłębia się w nowojorski pamiętnik Carmy'ego, pełen pięknych akwarelowych ilustracji, których nigdy nikomu nie pokazuje. Marcus w tajemnicy dzieli się nimi z wdzięczną Nat i opowiada jej o białym fiołku, który zauważył na ulicy w zeszłym tygodniu. W hołdzie swojej mamie – to był jej ulubiony kwiat – pracuje nad deserem inspirowanym fiołkiem. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, co wymyśli.
- Nie martwcie się, chicagowscy gastronomicy: IRL, Ever żyje i ma się dobrze.
- Dominacja Ceny w tym odcinku mogła być tego warta ze względu na krótką wymianę zdań z Sydney, kiedy ta prosi go, aby poszedł kupić kaczkę, aby Carm mogła przygotować danie: „Chory. Jaka kaczka? Słodkowodne? Widziałem jednego w parku. Czy powinienem dostać worek na śmieci od Neila? Sposób, w jaki Ayo Edebiri mówi: „Nie. Nie. Nie, absolutnie mnie wysłało.
- Wśród pudeł w piwnicy Carm znajduje jedną z błędnie wydrukowanych koszulek „Original Berf”, którymi Richie bawił się na początku drugiego sezonu. Już niedługo możesz kupić jedno z tych dzieci na Etsy .
- Piorunujące krocze jest niestety zjawiskiem aż nazbyt realnym dla kobiet w ciąży.