Inspirująca, tragiczna historia Sophie Scholl, studentki, która przeciwstawiła się Hitlerowi

Apr 05 2022
W wieku zaledwie 21 lat Sophie Scholl walczyła z morderczym reżimem – nie bronią i granatami, ale ideami i ideałami. To ostatecznie doprowadziło do jej egzekucji.
LR: Hans Scholl, jego siostra Sophie Scholl i ich przyjaciel Christoph Probst są sfotografowani w 1943 roku. Domena publiczna/Jim Forest/Flckr

18 lutego 1943 r., podczas II wojny światowej , dwóch niemieckich studentów uniwersytetu w Monachium weszło do jednego z głównych budynków kampusu, weszło na szczyt schodów i rzuciło stos ulotek przez balustradę i w dół. do zatłoczonego atrium. Ulotka, szósta z serii podziemnych publikacji grupy nazywającej siebie Białą Różą, wzywała kolegów studentów do powstania przeciwko Adolfowi Hitlerowi i nazistowskiej machinie wojennej.

„Nadszedł Dzień Rozrachunku”, czytamy w broszurze Białej Róży, „rozliczenie naszej niemieckiej młodzieży z najbardziej nikczemną tyranią, jaką kiedykolwiek znosił nasz naród… Studenci! Naród niemiecki na nas patrzy!”

Dwóch studentów, którzy porzucili broszury na Uniwersytecie Monachijskim, zostało schwytanych przez woźnego i przekazanych Gestapo, nazistowskiej tajnej policji. Byli rodzeństwem, Hans i Sophie Scholl. W ciągu kilku dni Hans i Sophie oraz ich przyjaciel Christoph Probst zostali skazani za zdradę stanu i straceni. Wielu z ich współspiskowców w ruchu oporu Białej Róży zostało straconych w następnych miesiącach.

Dziś nazwisko Sophie Scholl jest w Niemczech synonimem odwagi, przekonania i inspirującej siły młodości. W wieku zaledwie 21 lat Sophie walczyła z morderczym reżimem — nie za pomocą broni i granatów, ale ideami i ideałami.

Przebudzenie „hitlerowskiej młodzieży”

Sophie urodziła się w chrześcijańskiej rodzinie w 1921 roku. Miała 12 lat, gdy do władzy doszedł Hitler i jego Narodowa Partia Socjalistyczna. Podobnie jak jej koleżanki i rodzeństwo, chętnie brała udział w prowadzonych przez nazistów programach młodzieżowych, Hitlerjugend dla chłopców i Lidze Niemieckich Dziewcząt dla dziewcząt, chociaż jej rodzice byli krytyczni wobec partii nazistowskiej. Dzięki swojemu entuzjazmowi i zdolnościom przywódczym Sophie szybko awansowała w szeregach.

Hans Scholl (z lewej) i Sophie Scholl, około 1940 r.

Jednak zanim Sophie ukończyła szkołę średnią, Niemcy były w stanie wojny, a dwóch jej braci i jej chłopak zostali powołani do walki. Radosny patriotyzm jej młodości został zastąpiony bólem serca dla młodych ludzi ginących na froncie, strachem o rodzinę i przyjaciół oraz pogardą dla faszystowskiego państwa policyjnego, które kontrolowało każdy aspekt ich życia.

Inteligentna i ambitna Sophie chciała studiować biologię i filozofię na uniwersytecie, ale została zmuszona do pracy przez rok w Narodowej Służbie Pracy, gdzie zmagała się z wojskowym reżimem i otępiającymi obowiązkami. We wpisach do pamiętnika i listach do jej chłopaka dostrzegamy młodą kobietę, która łaknie pokoju i wolności.

„W tych dokumentach możemy prześledzić rozwój Sophie od dziecka do zamyślonej młodej kobiety” – mówi Hildegard Kronawitter, prezes Fundacji Białej Róży w Monachium. „Im bliżej się do niej zbliżamy, tym bardziej jesteśmy pod wrażeniem jej sposobu myślenia i jej zdecydowanych opinii”.

Ulotki wzywają do biernego oporu i sabotażu

W 1942 roku Sophie zapisała się na Uniwersytet Monachijski, gdzie jej starszy brat Hans już studiował medycynę. Hans i jego przyjaciele zostali powołani jako medycy na froncie wschodnim i byli świadkami okrucieństw, takich jak masowe mordy polskich Żydów i niepotrzebna śmierć niezliczonych niemieckich żołnierzy.

Nie mogąc powstrzymać swojego gniewu na zbrodniczy reżim Hitlera, Hans i mały krąg podobnie myślących przyjaciół utworzyli Białą Różę w czerwcu 1942 roku i zaczęli publikować i rozpowszechniać podziemne ulotki wzywające zwykłych Niemców do przeciwstawienia się nazizmowi.

„Który z nas może ocenić stopień wstydu, który spadnie na nas i nasze dzieci, gdy pewnego dnia zasłona zsunie się z naszych oczu i wyjdą na jaw najokrutniejsze zbrodnie, nieskończenie przekraczające wszelką miarę?” napisali Hans i jego przyjaciel Alexander Schmorell w pierwszej ulotce . „Dlatego każda jednostka musi stawiać opór w tej ostatniej godzinie, jak tylko może, świadoma swojej odpowiedzialności jako członka kultury chrześcijańskiej i zachodniej, musi działać przeciwko pladze ludzkości, przeciwko faszyzmowi i każdemu podobnemu systemowi państwa absolutnego”.

W drugiej ulotce Hans i Schmorell słusznie nazwali masowe mordy polskich Żydów w niemieckich obozach koncentracyjnych „najstraszliwszą zbrodnią przeciwko godności ludzkiej, zbrodnią, z którą nie ma porównania w całej historii ludzkości”.

Umieszczony przed wejściem do głównego budynku Ludwig-Maximilians-Universität (Uniwersytet Monachijski) przy Geschwister-Scholl-Platz jest pomnikiem ulotek ruchu/grupy Białej Róży.

A trzecią ulotką Biała Róża wezwała zwykłych Niemców do popełniania tajnych aktów sabotażu wszędzie tam, gdzie pracowali: w fabrykach amunicji, urzędach, gazetach, na uniwersytetach — „każdy z nas jest w stanie przyczynić się do obalenia tego systemu”.

Sophie dołączyła do swojego brata w ruchu oporu Białej Róży i pomogła publikować i rozprowadzać ulotki w Monachium i innych niemieckich miastach, co nie było łatwe, biorąc pod uwagę racjonowanie żywności i ograniczenia w podróżowaniu. "Proszę powielić i przekazać dalej!!!" błagał o trzecią ulotkę, mając nadzieję, że znajdzie się ona w rękach większej liczby Niemców sprzeciwiających się reżimowi.

„Wiedzieli o niebezpieczeństwie i postanowili działać”

W 1943 Sophie i inni członkowie Białej Róży poczuli, że losy wojny odwróciły się przeciwko Niemcom. Podczas katastrofalnej bitwy pod Stalingradem pod koniec 1942 r. Niemcy straciły oszałamiające 500 000 żołnierzy . Biała Róża zaczęła podejmować śmielsze kroki, aby pobudzić do działania rozczarowaną publiczność.

Grupa namalowała w całym Monachium graffiti z napisami „Wolność” i „Precz z Hitlerem”. I zamiast wysyłać swoje ulotki potajemnie, postanowili rozdać je osobiście na terenie kampusu.

„Nie powiedziałbym, że byli zbyt idealistyczni i nie rozumieli niebezpieczeństwa związanego z tym, co robili” – mówi Kronawitter. „Wiedzieli o niebezpieczeństwie i mimo wszystko postanowili działać”.

Ulotka, którą Sophie i Hans zrzucili do zatłoczonego atrium, była szóstą ulotką , napisaną przez jednego z ich profesorów, Kurta Hubera, i kończącą się pełnym nadziei wezwaniem: „Nasz naród jest bliski powstania przeciwko zniewoleniu Europy poprzez Narodowy Socjalizm w nowym, pobożnym przełomie wolności i honoru!”

Skrócenie życia i dziedzictwo oporu

Kiedy Sophie została aresztowana, najpierw zaprzeczyła jakiemukolwiek powiązaniu z ulotkami lub Białą Różą, ale kiedy Hans przyznał się do swojej roli, ona również się przyznała.

„Byliśmy przekonani, że Niemcy przegrały wojnę i że każde życie, które zostało poświęcone dla tej przegranej sprawy, jest daremne” – powiedziała Sophie swoim przesłuchującym . „Poświęcenie wymagane w Stalingradzie szczególnie skłoniło nas do podjęcia czegoś wbrew (naszym zdaniem) bezsensownemu przelewaniu krwi… Od razu wiedziałem, że nasze postępowanie miało na celu położenie kresu obecnemu reżimowi”.

Sophie i Hans próbowali chronić pozostałych spiskowców Białej Róży, twierdząc, że tylko oni byli odpowiedzialni za napisanie ulotek, ale ostatecznie ich przyjaciele zostali wciągnięci w śledztwo i ponieśli ten sam okrutny los – śmierć na gilotynie. Innymi członkami Białej Róży straceni przez nazistów byli Alexander Schmorell, Willi Graf, Kurt Huber i Christoph Probst.

Jednym z niezwykłych artefaktów z procesu i skazania Sophie jest dokument, który otrzymała, przedstawiający stanową sprawę przeciwko niej. Z tyłu Sophie napisała ozdobnym pismem słowo „ Freiheit ” lub „Wolność”.

„Myślę, że to naprawdę wzruszające”, mówi Kronawitter. „Tutaj była w więzieniu i właśnie została poinformowana, że ​​prokurator zażądał wyroku śmierci. A po przeczytaniu jej odpowiedzią była „wolność”.

Wśród ostatnich słów Sophie przed zabraniem na egzekucję były: „To taki wspaniały słoneczny dzień i muszę iść. Ale ilu w tych dniach musi zginąć na polu bitwy, ilu młodych, obiecujących istnień. śmierć materii, jeśli przez nasze czyny tysiące zostaną ostrzeżone i zaalarmowane."

Tak się złożyło, że szósta ulotka została wykradziona z Niemiec i trafiła do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, gdzie wygnany niemiecki autor Thomas Mann chwalił członków Białej Róży, mówiąc: „Dobrzy, wspaniali młodzi ludzie! umarłeś na próżno, nie zostaniesz zapomniany. [...] Świta nowa wiara w wolność i honor”.

Teraz to jest fajne

Film z 2005 roku „ Sophie Scholl: Ostatnie dni ” był nominowany do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny, a wiele ulic, placów i szkół w Niemczech nosi imię Sophie, gdzie jest celebrowana jako bohaterka ludowa.