Kłamstwo kowbojskie
Jest wspaniale złoty poranek na falistych wzgórzach zachodu, gdy pierwsze promienie słońca oświetlają oszronioną trawę na równinach. Stado spokojnego bydła rasy Angus, czarnego jak smoła i masywne, rysuje się na tle wschodu słońca, gdy zmierza utartym szlakiem do miejsca, które wszyscy dobrze znają; bar śniadaniowy. Szorstka ręka młodej krowy układa bele siana, jakby nie ważyły więcej niż poduszki, a grube skórzane rękawiczki chronią jego ręce przed ostrym sznurkiem, który trzyma bele razem. Bydło przepycha się, by dostać się do pożywienia, sapiąc i wypuszczając w mroźne powietrze wielkie pióropusze gorącego oddechu. Jest to scena, która rozgrywa się codziennie na tych wzgórzach od ponad stu lat; kowboj pasący swoje bydło, w harmonii z ziemią, typowo amerykański poranek.
Ta scena to — przepraszam za kalambur — bzdura.
Współczesna Ameryka ma szczególny pogląd na przemysł bydła, który przez dziesięciolecia był kształtowany przez Hollywood i polityków. Od filmów takich jak The Cowboys i seriali telewizyjnych, takich jak Virginian, po City Slickers Billy'ego Crystala, hodowla bydła jest przedstawiana jako szlachetna praca surowych indywidualistów żyjących lekko na roli, w zgodzie z naturą i sobą. Kapitalizm przemysłowy wyidealizował ranczo i pasterstwo jako trudną rolę kilku dobrych ludzi trudzących się wbrew przeciwnościom życia w mieście i wielkich korporacjach. Rzeczywistość jest taka, że niektóre z największych korporacji na świecie to hodowle bydła, a sam przemysł bydła jest jedną z największych niewidzialnych sił kapitalistycznych, które kształtują dzisiejszą Amerykę. Szacuje się, że przed kolonizacją na całym kontynencie żyło od 30 do 50 milionów żubrów. Na dzień dzisiejszy w samych Stanach Zjednoczonych pasie się ponad 93,8 miliona krów , głównie na terenach publicznych w zachodniej i środkowej Ameryce.
Krowy pasą się na około połowie wszystkich gruntów w Stanach Zjednoczonych. W tym kraju 67 procent zagrożonych gatunków spędza przynajmniej część swojego życia na prywatnych pastwiskach. W Kalifornii ponad 60 procent otwartej przestrzeni w zaludnionym i rozległym stanie składa się z prywatnych pastwisk, a 85 procent coraz cenniejszej słodkiej wody przepływa przez rancza . Przy takich oszałamiających liczbach, jakie są niewidoczne skutki hodowli bydła na nasz kraj, na nasz sposób życia? A dokładniej, jakie są widoczne, ale niezrealizowane efekty?
Niewidzialna ręka przemysłu bydlęcego jest monumentalna. Na sposób, w jaki powstawały nasze miasta, osiedlały się nasze stany i zarządzano naszymi zasobami wodnymi, wszystko to było pod wpływem ranczowania. Bogaci monopoliści bydła osuszyli miliony akrów mokradeł , aby stworzyć pastwiska, na zawsze zmieniając krajobraz, w którym żyjemy. Drut kolczasty został wynaleziony i rozpoczęto ogradzanie pasm z powodu hodowli bydła, prywatyzacji otwartych wybiegów i śmierci ostatni prawdziwie koczowniczy tryb życia w Ameryce można przypisać hodowcy bydła. Drapieżniki, takie jak wilki i kuguary, były ścigane aż do wyginięciaw wielu stanach w celu ochrony bydła, co prowadzi do wzrostu populacji gatunków drapieżnych, takich jak jelenie, oraz do zmiany ekosystemów obszarów dzikiej przyrody. Z kolei zwiększona liczba gatunków roślinożerców wpływa na skład naszych gatunków roślin, jakie drzewa są zjadane lub które drzewa mogą rosnąć, co wpływa na charakter erozji brzegów strumieni i ostateczny kierunek rzek i strumieni. Deptanie przez bydło brzegów rzek tworzy wielkie wąwozy w suchych stanach, pogłębiając i przyspieszając rzeki, co wpływa na temperaturę wody i zanieczyszczenie, prowadząc do spadku populacji łososia i innych gatunków ryb. Sam kształt naszych ojczystych państw i żyjących tam gatunków zostały zmienione przez krowy. Scena z kowbojem, który w zgodzie z naturą prowadzi swoje małe stadko lekko przez pasmo górskie, jest tak samo mitem jak Wielka Stopa, ale w który wierzy znacznie więcej Amerykanów.
Atrakcyjność rancz nie wynika ze statusu przegranej, ale z ich centralnej roli w pokoleniach rolnictwa kolonialnego. Hodowla bydła nie była romantycznym ideałem ciężko pracujących ludzi walczących z wielką industrializacją; bydło było podstawą industrializacji w Ameryce i podstawą jej potęgi. Bydło było podstawą do stworzenia kolei, chłodnictwa, urbanizacji i ekonomii Nowego Świata.
Dzisiejsza propaganda opowiadająca się za wypasem powtarza idee oczywistego przeznaczenia, zgodnie z którym ziemia jest w pełni wykorzystywana przez europejskie rolnictwo. Ta retoryka nawiązuje do kolonistów importujących bydło z Europy, ponieważ uważali swoje udomowione zwierzęta za lepsze od dzikich bestii Nowego Świata. Zachwala ideę, że wołowina jest „ ogólnoamerykańska ” i utożsamia przemysł bydła z patriotyzmem i wsparciem wiejskiej Ameryki. Ale hodowcy wołowiny nie karmią Ameryki. Rekordowe ilości amerykańskiej wołowiny żywią Chiny. Importujemy tyle samo wołowiny, ile eksportujemy, sprowadzając wołowinę z Kanady, Australii, Meksyku, Brazylii i Nowej Zelandii, a nasze steki wysyłamy do Japonii, Korei Południowej i Hong Kongu. Jednak przemysł bydła wybiela swoje zyski, by odwołać się do swojej konserwatywnej bazy. Hodowla bydła zawsze była przedstawiana jako biała, pomimo rzeczywistości. W czasach świetności hodowców bydła prawie połowa wszystkich kowbojów była Meksykanami. Dużą liczbę stanowili także Czarni, Filipińczycy, Chińczycy i rdzenni Amerykanie. W szczególności czarni kowboje mieli tendencję do wykonywania niebezpiecznych i bardziej filmowych prac, które widzimy na ekranie białych aktorów, takich jak łamanie dzikich koni, wiązanie byków i przekraczanie rzek ze stadem.
Nasze środowisko się zmienia. Ludzie budzą się i dostrzegają realia wpływu człowieka na nasz krajobraz, naszą ekologię i nasze rodzime gatunki. Hodowle bydła kształtowały społeczną, ekonomiczną i polityczną tożsamość zachodnich Stanów Zjednoczonych od XV wieku, ale na horyzoncie widać zmiany. Na nadmiernie wypasanym i spustoszonym przez klimat zachodzie podstawy gospodarcze obszarów wiejskich przesuwają się z wydobycia zasobów na rekreację na świeżym powietrzu, renowację i ochronę. Jednak na naszych terenach publicznych hodowla bydła jest nadal reklamowana jako „zastosowanie historyczne”. Jak mówi ekolog George Wuerther : „ Historyczne zastosowanie nie jest żadnym usprawiedliwieniem”. Wydobycie odkrywkowe, szczelinowanie, wyręb starodrzewu i niewolnictwo były „zastosowaniami historycznymi”, które słusznie pozostawiono w kurzu postępu. Być może pewnego dnia pozostanie tam również hodowla bydła.