Wreszcie rzuciłem palenie
Zrobiłem to, moi przyjaciele. W końcu zrezygnowałem. To będzie mój pierwszy miesiąc trzeźwości nikotynowej i powiem ci, że dobrze się rozwijam i czuję potrzebę podzielenia się swoją historią ze światem.
Chciałbym móc udzielić przydatnych wskazówek i sztuczek, jak rzucić palenie, ale obawiam się, że mogę być trochę szczególnym przypadkiem. Jeśli jednak czytanie o mojej podróży zainspiruje kogoś do rzucenia palenia, uznam swoją pracę za dobrze wykonaną.
Byłem palaczem przez prawie 10 lat, a mój nałóg wyłowił przypadkowo w wieku 15 lat. Wtedy papierosy nadal były dostępne w uroczych opakowaniach i różnych smakach. Bardzo tęsknię za tymi wyszczuplonymi jabłkami, ale powód ich zakazu, ponieważ są atrakcyjne dla dzieci, jest absolutnie ważny. Z pewnością była to dla mnie furtka do tytoniu.
Nigdy nie zmuszano mnie do palenia , ani nie sądziłem, że papieros w mojej dłoni sprawi, że będę wyglądać fajniej. Nie, naprawdę podobał mi się smak (szokujący, wiem) i pragnąłem papierosa tak samo, jak chciałem kawałek ciasta. Moja wtórna przyczyna została radzenia sobie ze stresem - palenie naprawdę robi pomóc, nikotyna, jak również akt uziemienia zapalanie się.
Od tego czasu wypalałem średnio około czterech papierosów dziennie. Mniej, gdy byłem w pobliżu mojej rodziny. Bardziej, kiedy imprezowałem lub byłem bardzo zestresowany. Przed finałami zawsze zmieniałem się w żywą, stereotypową karykaturę studencką, która całymi dniami przetrwała wyłącznie na kofeinie i nikotynie.
Ale to nigdy nie minęło. Jasne, były przypadki, w których przeszedłem paczkę w ciągu dwóch dni. Ale nawyk nie nasilał się z czasem. Byłem twoim zwykłym, codziennym, przypadkowym palaczem.
W wieku 17 lat rzuciłem palenie na pół roku z powodu czasowej przeprowadzki do Kanady, gdzie nie wolno mi było palić i nie miałem zamiaru ryzykować. Chociaż od czasu do czasu odczuwałem zachcianki, brak palenia był najmniej poważnym ze wszystkich problemów, na jakie natknąłem się mieszkając w Kanadzie, więc nie tęskniłem za bardzo.
Jednak jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem, gdy wróciłem do domu, było kupienie paczki, aby uczcić mój powrót, wyrzucenie nawyku dokładnie tam, gdzie go przerwałem.
Kiedy zacząłem swoją pracę od 9 do 17, zdecydowałem się rzucić i przenieść moją nowo odkrytą dorosłość na wyższy poziom. W tamtym czasie próbowałem już pozbyć się tego „hobby”, ale nigdy nie znalazłem wystarczającego powodu.
Moje poświęcenie trwało dokładnie miesiąc, dopóki nie dowiedziałem się, że nasze biuro jest pełne okazjonalnych palaczy, a przerwy na papierosy ze współpracownikami były świetnym sposobem na urozmaicenie, skądinąd nudnego i monotonnego dnia. Magiczne połączenie „3 C” - kawy, koniaku i papierosa - stało się memem i mottem do życia wśród ludzi, z którymi pracowałem.
Wydawało się, że chodzę w kółko i prawie pogodziłam się ze śmiercią jako palacz.
Moja rodzina nie była tak naprawdę pełna palaczy, ale kiedy myślę o paleniu, jakoś zawsze myślę o moich dziadkach.
Dziadek przez całe życie był nałogowym palaczem i zawsze pachniał papierosami, psami i pracą fizyczną, kombinacją zapachów, których nienawidziłem, więc zawsze musiałem wstrzymywać oddech, aby móc nawet przytulić moich tatusiów. Był niezwykłym człowiekiem, ale ostatecznie rak dał mu wszystko, co najlepsze. Kicker jest taki, że to rak okrężnicy. Jego zasmolone płuca służyły mu dobrze do ostatniego oddechu.
Ironiczne, prawda? Tak, mógłbym umrzeć na raka płuc, ale jutro mogę też zostać potrącony przez autobus, więc po co rezygnować?
Z drugiej strony moja babcia była dużą kobietą i przez duże mam na myśli grube. Legenda głosi, że była szczupła i ładna, kiedy była młodsza i przybrała na wadze po tym, jak ograniczyła swój nałóg palenia. Członkowie mojej rodziny zawsze mówili mi, jak bardzo im ją przypominam.
Jeśli naprawdę jesteśmy do siebie tak podobni, czy to oznacza, że jeśli teraz rzucę palenie, w niekontrolowany sposób przybieram na wadze? Nie, dziękuję.
Czule kochałem moich dziadków, ale absolutnie używałam ich historii jako wymówki, by podtrzymać mój autodestrukcyjny nawyk.
Tym, co oznaczało dla mnie koniec pewnej epoki, była przeprowadzka do Australii. Papierosy są tutaj niezwykle drogie, nigdy nie nauczyłem się skręcać tytoniu dla własnego dobra i naprawdę kocham swoje pieniądze bardziej niż nikotynę.
Australia jako kraj bardzo poważnie traktuje swoje przepisy antynikotynowe i chociaż jako Europejczyk niekoniecznie zgadzam się ze sposobem, w jaki się tu wszystko dzieje, z pewnością spełnia ona swoją rolę w powstrzymywaniu ludzi przed rozwojem i karmieniem niezdrowego uzależnienia od nikotyny.
Wiem, że „ mógłbym rzucić palenie w dowolnym momencie, gdybym chciał ” to coś, co mówi każdy nałogowiec, zarówno innym, jak i sobie. Ale zawsze wiedziałem, że tak było w moim przypadku. Po prostu nigdy nie miałem odpowiedniej motywacji, aby rzucić palenie, ponieważ moja mentalność była taka, że wolę być niezdrowy niż gruby.
Zabawne, jak zmieniają się priorytety wraz z okolicznościami. W tej chwili wolałbym być zdrowy i gruby niż niezdrowy i biedny. I tak, gdy zabrakło mi pałeczek IQOS, które udało mi się przemycić przez granicę, oficjalnie zostałem niepalącym.
Wreszcie, oto kilka zmian w moim sposobie myślenia, które pomogły mi rzucić palenie.
Zidentyfikowanie powodów, dla których paliłem
Dla mnie było to głównie te nieliczne: stres (egzaminy, związki, praca), nuda (czekanie na autobus, bycie sam w domu), kontakty towarzyskie (imprezy i przerwy na papierosy) oraz wymiana jedzenia. Wskazanie dokładnych powodów, dla których sięgnąłem po papierosa, pomogło mi wymyślić pomysły, jak radzić sobie z każdym z tych problemów w zdrowszy sposób.
Przejście na IQOS
Dla osób, które nie są tego zaznajomione, IQOS to urządzenie do wdychania podgrzewanego tytoniu, hybryda papierosa i waporyzatora, która w tej chwili zyskuje na popularności w Europie, a także w innych krajach na całym świecie. Przestawiłem się w grudniu, kiedy zwykłe papierosy nie smakowały mi już dobrze, co znacznie ułatwiło mi przejście do rzucenia palenia.
Nie mówię, że alternatywy dla papierosów (IQOS, Juul, vape…) są dla Ciebie zdrowsze lub lepsze, ale mogą być przydatne jako tymczasowe zamienniki, zanim rzucisz na dobre.
Znając siebie i swoje ograniczenia
Wiem, że nie jestem typem osoby podatnej na nałogi. Bardzo łatwo jest mi robić rzeczy z umiarem, z czym wiem, że wielu innych boryka się z problemami, zwłaszcza że z jakiegoś powodu przyciągam do swojego życia ludzi, którzy są dokładnym przeciwieństwem mnie.
Zawsze podświadomie wiedziałem, że w odpowiednich okolicznościach oduczenie się palenia nie będzie dla mnie takim trudnym zadaniem pod koniec dnia. Po prostu starałem się znaleźć odpowiednią motywację, zwłaszcza że tak bardzo bałem się możliwego przybrania na wadze.
Męczy się negatywami
Wszyscy wiemy, co ostatecznie dzieje się z palaczami. Brzydkie im zęby. Ich paznokcie i włosy stają się kruche. Ich płuca stają się słabe, kaszel. A przede wszystkim śmierdzą.
Doszedłem do momentu, w którym na pierwszym miejscu stawiam dbanie o siebie. Nigdy nie chcę, żeby powiedziano mi, że brzydko pachnę. Chcę, żeby moje zęby i włosy były tak piękne i zdrowe, jak to tylko możliwe. I oczywiście nie jest dobry czas na palenie w obecnym wieku śmiertelnych infekcji płuc.
Przeformułowanie mojego związku na palenie
Trudno zmienić coś, co działa na Ciebie , co jest głównym powodem, dla którego nigdy nie odczuwałem wystarczająco silnej chęci rzucenia palenia - tytoń był w moim życiu pozytywną rzeczą, a nie szkodliwą.
Zależało mi na przypomnieniu sobie rzeczy związanych z paleniem, które działają przeciwko mnie. Na przykład:
- To kosztuje pieniądze, które można by bardziej efektywnie wykorzystać w przyszłości.
- Większość moich przyjaciół to osoby niepalące, co sprawiło, że poczułem się jak dziwny, niechlujny przyjaciel, który nie ma wspólnego życia.
- Publiczne palenie sprawiało, że czasami czułem się niższy i gorszy od innych, co nie koreluje z własnym wizerunkiem, który chcę przedstawić.
Nie wiem, czy kiedykolwiek wrócę do palenia - w tej chwili wydaje mi się to bezcelowe. Nigdy nie rozumiałem, jak dorośli dorośli nabierają tak okropnego nawyku, kiedy powinni wiedzieć lepiej - większość palaczy zwykle zaczyna w młodym wieku, tak jak ja. Nie wyobrażam sobie, jak zaczynam od nowa, teraz, gdy jestem starszy i mądrzejszy.
Prawdopodobnie zawsze będę miał pozytywny stosunek do tytoniu i nigdy nie chcę stać się osobą, która patrzy z góry na palaczy i zaczyna teatralnie kaszleć i szczypać nos, gdy tylko słaby zapach nikotyny dotrze do ich nozdrzy.
Ale rzucenie palenia było dla mnie absolutnie właściwym wyborem i jestem w pełni gotowy, aby przyjąć moją nową tożsamość jako niepalący i kontynuować moją życiową podróż z jednym niepotrzebnym niezdrowym nałogiem mniej.