Bob Dylan rozważał napisanie piosenki zatytułowanej „Pig” o jednym ze swoich fanów
Relacje Boba Dylana z fanami różnią się od tego, w jaki sposób wielu innych muzyków komunikuje się ze swoimi fanami. Dylan rzadko zwraca się do swojej publiczności na koncertach i podobno bał się interakcji z nimi. Dylan zgodził się jednak usiąść do rozmowy z jednym ze swoich najbardziej oddanych fanów. Nie oznaczało to, że go lubił. Dylan powiedział fanowi, że rozważa napisanie o nim obraźliwej piosenki.

Bob Dylan powiedział jednemu ze swoich fanów, że chce napisać o nim piosenkę
Kiedy Dylan mieszkał w Nowym Jorku , poznał AJ Webermana, samozwańczego dylanologa. Podobnie jak wielu innych fanów, Weberman ślęczał nad tekstami w poszukiwaniu ukrytego znaczenia. Jednak bliskość domu Dylana pozwoliła mu pójść dalej. Weberman często przekopywał się przez śmieci Dylana do tego stopnia, że muzyk musiał nakazać mu trzymanie się z daleka.
Pomimo częstych inwazji Webermana na jego prywatność, Dylan odbył z nim wiele rozmów, zarówno osobiście, jak i przez telefon. W jednej nagranej rozmowie telefonicznej z 1971 roku Dylan powiedział Webermanowi, że chce napisać o nim piosenkę.
„Myślę, że napiszę o tobie piosenkę” – powiedział Dylan Webermanowi, według GQ .
„Przydałby mi się rozgłos” — powiedział Weberman. "Jak to się nazywa?"
"Świnia."
Jeśli Dylan ostatecznie napisał piosenkę, nigdy nie wydał jej publicznie.
Dlaczego Bob Dylan zgodził się spotkać z jednym ze swoich najbardziej agresywnych fanów?
Według Joan Baez, która koncertowała z Dylanem i spotykała się z nim, wydawał się naprawdę bać swoich fanów . Po pokazach wydawał się nigdy nie wiedzieć, co zrobić, gdy ludzie do niego podejdą.
„Zawsze bałem się o Bobby'ego” — powiedział Baez, dodając: „Nie wydawał się mieć tremy. Wydawało się, że to pogrążył, a potem wyszło to z paranoi na punkcie ludzi, jak przychodzenie do niego po autografy. Był taki przerażony” (za pośrednictwem Rolling Stone ).
Jeśli bał się rozdawać koncertowiczom autografy, to jego decyzja o rozmowie z Webermanem, który konsekwentnie przekraczał granice, jest zdumiewająca. Dylan lubił wznosić mury, nawet ze swoimi przyjaciółmi. Intensywność uwagi Webermana sprawiła, że martwił się o bezpieczeństwo swojej rodziny. Nie sposób ustalić jego rozumowania.
Problemy Dylana z nim niewiele zrobiły, by stłumić miłość Webermana do artysty.
„Bob nigdy nie napisał złej piosenki” – powiedział. „Bob Dylan jest geniuszem”.
W końcu zaatakował AJ Webermana
Frustracja Dylana z Webermanem w końcu sięgnęła zenitu . Kiedy znalazł go przed swoim domem, zaatakował go.
– Przeglądałem jego śmieci – powiedział Weberman. „Powalił mnie. Cieszyłam się, że go widzę, mimo że walił moją głową w chodnik. Potem ci włóczędzy podchodzą i pytają: „Czy dostał dużo pieniędzy?” Mówię: „Pieniądze”? To był Bob Dylan”.
Keith Richards powiedział, że Bob Dylan nie ma „szczególnie świetnego głosu” i ma rację: „To prawie anty-śpiewanie”
Weberman zauważył, że Dylan prawdopodobnie miał rację.
„Złapał mnie, rzucił na ziemię i zaczął walić moją pieprzoną głową w chodnik” – powiedział Weberman dla Salon . „Spodziewałem się, że to nadchodzi”.