Stary Budrys (?) Koniec świata / inwazja obcych na Nowy Jork historia [duplikat]

Nov 29 2020

Ten, z późnych lat pięćdziesiątych lub wczesnych sześćdziesiątych (chyba), przedstawia ostatnią dziewczynę z Nowego Jorku, która wozi swoim jeepem po schodach głównej biblioteki (razem z lwami). Czuje się źle z powodu wyłamania zamka, ale co ma zrobić dziewczyna, jeśli chce coś do czytania? Latem jeździ topless i, jak pisze autorka, jej biust czarująco tańczy na schodach. Mieszka w przystani na jeziorze w Central Parku. Tajemnicze obce przypominające owady pożerają budynki w Mieście ...

Nie rozpoznałem tytułu w bibliogach ISFDB Budrysa lub Bestera, więc mogę się mylić co do autora. Ale nie chodzi o szczegóły historii: jest to niezapomniane. Z góry dziękujemy za pomoc w identyfikacji tego!

Odpowiedzi

15 DavidW Nov 29 2020 at 05:43

To jest " Oni nie robią życia jak kiedyś " (1963) Alfreda Bestera.

Historia się zaczyna:

Dziewczyna prowadząca jeepa była bardzo uczciwa i bardzo nordycka. Jej blond włosy były ściągnięte w kucyk, ale były tak długie, że przypominały raczej ogon klaczy. Miała na sobie sandały, parę poplamionych dżinsów i nic więcej. Była ładnie opalona. Kiedy skręciła z jeepa z Piątej Alei i podskakując w górę schodów biblioteki, jej piersi tańczyły czarująco.

Mieszka w przystani w Central Parku:

„Mieszkam w domu w Central Parku, w którym kiedyś trzymali modele jachtów. Jest skierowany w stronę stawu dla łodzi. To kochane miejsce i mam to wszystko naprawione. Moglibyśmy razem zabrać pianino, Jim . To nie byłoby trudne ”.

Jedzenie budynków:

- Zawsze chciałem mieć model łodzi, kiedy byłem dzieckiem. Kiedyś nawet… - urwał Mayo. Gdzieś rozległo się przenikliwe dudnienie; nieregularna sekwencja ciężkich uderzeń, które brzmiały jak odgłos kamieni pod wodą. Zatrzymało się tak nagle, jak się zaczęło. "Co to było?" Zapytał Mayo.

Linda wzruszyła ramionami. - Nie wiem na pewno. Myślę, że to rozpadające się miasto. Od czasu do czasu zobaczysz walące się budynki. Przyzwyczaisz się do tego.

i

Cichy poranek przeciął grzmot. Mayo ze zdumieniem spojrzał na czyste niebo. "Co to było do cholery?" wykrzyknął.

- Uważaj - rozkazała Linda.

"To brzmiało jak boom dźwiękowy."

"Tam!" zawołała, wskazując na zachód. "Widzieć?"

Jeden z zachodnich drapaczy chmur rozpadł się majestatycznie, zapadając się w siebie jak składany kubek i padając deszczem mas gzymsu i cegieł. Oderwane dźwigary skręciły się i wykrzywiły. Chwilę później usłyszeli ryk zawalenia.

- Człowieku, to widok - mruknął Mayo z podziwem.

„Upadek i upadek Empire City. Przyzwyczaj się do tego. A teraz zanurz się, Jim. Przyniosę ci ręcznik”.

Kosmici podobni do owadów:

- Chryste! Nie zostawisz tego w spokoju, dopóki się nie przekonasz, co? W porządku. Chcesz wyjaśnienia tego zapachu pszczół i upadku tych budynków i całej reszty? Odwrócił Lindę z ręką na jej szyi i skierował jej wzrok na pomnik Wonderland. - Śmiało. Spójrz.

Pożerający rzemieślnik zdjął głowy Alice, Szalonego Kapelusznika i Marcowego Zająca i zastąpił je wysokimi głowami Modliszki, wszystkimi szczękami szabli, antenami i fasetowanymi oczami. Były z polerowanej stali i lśniły z niewypowiedzianą dzikością.