Tyle wykrzykników!

Kiedyś zatrudniałem cały pokój pisarzy. Sam byłem pisarzem – od dziesięcioleci. Kochałem i szanowałem każdego pisarza, który dla mnie pracował, i zawsze chciałem być najlepszym szefem i mentorem, jakim mogłem być. Oznaczało to, w miarę możliwości, pozwalanie im na samodzielne rozwiązywanie problemów i rozwijanie ich unikalnych głosów.
Ale oznaczało to również udzielanie im, zarówno jako szefowi, jak i bardziej doświadczonemu koledze pisarzowi, najlepszych porad pisarskich, jakie mogłem. A jeden z moich stałych żartów/zasad brzmiał: „Dostajesz dwanaście wykrzykników w tym roku kalendarzowym i lepiej zachowaj kilka na święta”.
Myślałem, że nawet to go popycha. Wykrzyknik, choć użyteczny, zawsze wydawał się nieco przesadzony do codziennego użytku. Używałeś go tylko wtedy, gdy musiałeś na kogoś nakrzyczeć lub gdy Święty Mikołaj zaparkował nowego lexusa na twoim podjeździe. Używanie wykrzyknika tylko po to, żeby się przywitać, było przesadą, poziom cheerleaderki z liceum.
Wow! Czasy się zmieniły!
Na pewno mają! W dzisiejszych czasach możesz napotkać dwanaście wykrzykników przed zakończeniem parzenia kawy! I to nie tylko w pracach hacków lub niedoświadczonych pisarzy! Znakomici pisarze, których czytasz na co dzień, też to robią!
Wszystkie powyższe wykrzykniki są przykładami złośliwego wykrzyknika. Zauważam to na co dzień – często w nawiasach, ot tak! – zwłaszcza w partyzanckich komentarzach politycznych i społecznych.
Rozumiem. To kwestia stylu! Służy do wywoływania uśmiechu — może nawet śmiechu! To amen w kazaniu, które pisarz wygłasza do chóru. To mrugnięcie, łokieć w żebra. Teraz ty też zaczynasz żartować!
Więc jak się tu dostaliśmy?
Co za dobre pytanie! (Ok, przestanę.)
Obwiniam e-maile i SMS-y, przynajmniej częściowo. Kiedy wiadomości głosowe — automatyczne sekretarki i poczta głosowa — były normą, nie potrzebowaliśmy nadmiernej interpunkcji, aby wyrazić nasze nastroje. Zwykle można było ocenić czyjś nastrój po tonie głosu.
Ale kiedy napisana jest większość nielokalnej komunikacji międzyludzkiej, twój nastrój może być łatwo błędnie zinterpretowany. Ludzie zaczęli używać więcej wykrzykników, więc żaden czytelnik nie mógł się pomylić, jak bardzo byli szczęśliwi, że korespondują.
Więc co jest bardziej przyjazne:
- Hej, Billu. Mam nadzieję że masz się dobrze.
- Hej, Billu! Mam nadzieję że masz się dobrze!
Ale z pewnością jest bardziej entuzjastyczny. I głośniej. Nie tak głośno, jak renderowanie go wielkimi literami. Nie jest zły głośniej. Bardziej jak głośniejsze powitanie-swojego-kumpla z drugiego końca pokoju. Co może być dla niego usprawiedliwieniem. O ile nie wysyłasz SMS-a do osoby siedzącej obok ciebie, komunikujesz się na odległość.
Tyle że od dawna używamy słowa pisanego do porozumiewania się na odległość. Kiedyś ludzie pisali listy do wiadomości, które dziś w większości przypadków byłyby wysyłane w długim e-mailu. Wysyłanie SMS-ów wydaje się bardziej pilne, bardziej jak telegramy, które zazwyczaj nie miały interpunkcji, ponieważ interpunkcja była dodatkowo płatna, a pisanie STOP zamiast kropki było bezpłatne .
W rzeczywistości jednak SMS-y bardziej przypominają pocztę głosową. Więc ludzie używają wykrzykników, aby podwójnie, potrójnie upewnić się, że wiesz, że nie są na ciebie źli.
Co wydaje się trochę śmieszne. Ale chyba zrozumiałe. Wiele osób ma paranoję na punkcie komunikacji pisemnej. Lepiej wyglądać na zbyt szczęśliwego niż niewystarczająco szczęśliwego.
Wracaj do snarka!
Snarky wykrzyknik to inna bestia. Z pewnością widać to w tweetach i komentarzach na Facebooku oraz w innych rodzajach krótkich form komunikacji. Ale gdzie naprawdę zauważyłem to w postach na blogu.
I nie sądzę, żebyśmy tego potrzebowali. Nie musisz ciągle do mnie mrugać. Dodatkowa porcja słodyczy jest denerwująca.
Dla mnie. To znaczy, nie pracujesz dla mnie i zasługujesz na kultywowanie własnego stylu. Ale wszystkie te wykrzykniki — takie jak ten! — wydają się żartem, który nie jest już mile widziany.
Pozostanę więc przy mojej pierwotnej radzie. Oszczędnie używaj wykrzykników. Zobacz, czy skromny okres nie wydaje się bardziej wyważony, bardziej uczciwy. Mniej żartobliwie. Zaufaj swoim czytelnikom, że zrozumieją to, co mówisz, bez całej ekscytacji.
Co do przecinków : Nie każ mi zaczynać.