Część 4. Glen Davis: Przed katastrofą

Glen został wychowany w luksusie. 29-pokojowa rezydencja jego rodziców w ekskluzywnej enklawie w północnym Toronto była wyposażona w służbę i Rolls-Royce'y. Niekoniecznie było to dzieciństwo wypełnione miłością i przywiązaniem: jego ojciec Nelson Davis, podobno tak obsesyjno-kompulsywny, że wybrukował podjazd specjalnie importowanymi bezpyłowymi kamieniami, aby upewnić się, że żaden brud nie wniknie do domu.
Jeśli chodzi o uniwersytet, Glen zdecydował się na politologię. Ale zamiast uczęszczać do wybitnej instytucji akademickiej — University of Toronto — wyjechał 2 godziny dalej na University of Western Ontario w London Ontario.
Uwielbiał sport i był wyróżniającym się członkiem szkolnej drużyny pływackiej. Choć wysportowany, Glen Davis nie był ani Adonisem, ani modą: jego rumiana, gumowata twarz na wpół ukryta pod jego charakterystycznym kapeluszem Tilly, był najszczęśliwszy w stroju turystycznym, który pasował do jego zainteresowania dziką przyrodą i ochroną przyrody. Odróżniając się od – niektórzy mogliby powiedzieć, buntując się przeciwko – zapinanemu na guziki stylowi biznesmena swojego ojca, Glen wolał przycięte szczotką od zaczesanych do tyłu, idealnie ułożonych włosów.
Na uniwersytecie nawiązał przyjaźnie na całe życie i poznał swoją żonę. Pochodząca z małego miasteczka Mary Alice Setterington i Davis poznali się, kiedy pracowała dla dziekana ds. kobiet. Była pierwszą kobietą, którą Davis zaprosił do domu. Pobrali się w 1965 roku podczas małej ceremonii cywilnej i udali się do Winnipeg, gdzie wykładał nauki polityczne na Uniwersytecie w Manitobie i był trenerem kobiecej drużyny pływackiej.
Glen mógł mieć nadzieję, że zostanie w mniejszym mieście i ucieknie przed nieuniknionym — przejęciem interesu ojca — ale kiedy nadeszło wezwanie, odpowiedział. Miało to na celu bardzo konkretne zadanie, być może sposób Davisa seniora na sprawdzenie ducha syna: wręczenie różowej pokwitowania wieloletniemu członkowi zespołu wykonawczego jego ojca. Jakkolwiek ciężka praca mogła być, była jeszcze trudniejsza przez fakt, że był to wujek Glena, Marsh Davis.
Przez dziesięciolecia Marsh Davis kierował jednym z biznesów w przedsiębiorstwach NM Davis: transportem samochodowym. Był tak kompetentny i szanowany w branży, że raport, który zlecono mu, stał się przełomowym dokumentem o stanie transportu ciężarowego w tamtym czasie. Ale czasy się zmieniały, a transport samochodowy miał zostać uregulowany: nadszedł czas na świeżą krew. Zadanie Glena nie mogło być przyjemne: „zrezygnować” z wuja.
Potem, w 1979 roku, ojciec Glena — w wieku 72 lat — zmarł, podobno na zawał serca. Znaleziono go pływającego w basenie w jego posiadłości w Arizonie. Glen został szefem i zaczął zmieniać atmosferę. Na przykład, podczas gdy jego ojciec był skrupulatny pod każdym względem, jedną z pierwszych rzeczy, które zrobił Glen, było wprowadzenie protokołu „formalnego ubioru” ustanowionego przez jego ojca, mówiąc Keithowi Jonesowi — mężczyźnie, który miał być teraz osobistym szoferem Glena — aby zabrał zdejmij czapkę i mundur. Już nie potrzebny.
Podsumowując, Glen Davis był autentycznie i powszechnie lubiany. Jego głupkowata ekstrawersja maskowała nieśmiałą niezręczność, jego bezpretensjonalny sposób bycia przeczył jego wielkiemu bogactwu.
Dalej: Katastrofa, która zmieniła wszystko
Wola: morderca w mojej sali konferencyjnej. Prawdziwa historia bogatych i urażonych.https://www.amazon.ca/dp/B0BMWKBS4