Płaskowyż Uboju
i jak przeforsować — z wdzięcznością
Kiedy zaczynałem swoją działalność, Honor Code Creative, zajmowałem się budowaniem marki osobistej dla przyjaciółki, współpracowniczki, a obecnie częstej partnerki HCC, Sally Marrer , trenerki biznesu dla liderów i marek (wielu z nich znasz). Jedną z rzeczy, o których rozmawialiśmy, był jej ulubieniec i miłość: pomaganie klientom w pokonaniu płaskowyżu. Co jest teraz w mojej głowie. Jeśli chodzi o moją (a teraz twoją) szafę.
Czekaj, pozwól mi zrobić mały krok do tyłu. Po co męczyć się z ubojem? I po co to robić tak często? W pewnym momencie swojego życia próbowałem robić „wieczne zakupy”. Jak skreślanie rzeczy z listy. Rzeczy, które widziałem na listach magazynów z 10 ponadczasowymi cokolwiek. Pierścionek miłosny Cartiera. Płaszcz przeciwdeszczowy Burberry. Albo później patrzyłem na kogoś takiego jak Emma Hill i zastanawiałem się, czy powinienem robić to, co ona — minimalizm, który w dużej mierze się nie starzeje, rzeczy, które kupuję racjonalnie i nie mam dość. W tym kontekście utylizacja polegałaby na próbie coraz bliższego zbliżenia się do doskonale wyselekcjonowanej, wiecznej szafy przedmiotów, które wszystkie ze sobą współpracują i pomagają mi zbudować życie, które nigdy nie będzie wyglądało na szalone . A ten projekt byłby w większości skończony. Coś, co mogłem zrobić i prawie - zrobić.
Ale w pewnym momencie — skrystalizowanym przez zawartość Tibi Style Class — zdałem sobie sprawę, że styl to tak naprawdę sposób, w jaki odzwierciedlam moje wewnętrzne ja na zewnątrz. Oznacza to, że zawsze staram się wyglądać jak najbardziej jak ja, którą czuję. I że ja jestem kreatywny i fasetowany. Więc przeszukanie mojej szafy jest sposobem na zbadanie, kim jestem i jak chcę się czuć. Aby wyrazić moją kreatywność. I doświadczać radości z robienia tego. Ponieważ pracuję nad tym, kim jestem w środku, pracuję też nad moją szafą, czyniąc ją lepszym miejscem do wyrażania tego, kim jestem i jak się czuję. Prace trwają. I kocham to.
I ogólnie praca jest łatwa. Pozwólcie, że najpierw opowiem o tej części.
(1) Mam system wieszaków . (Inni robią jedno wejście, jedno wyjście, ale z jakiegoś powodu trudno mi to nadążyć.) Mam określoną liczbę wieszaków i nie wolno mi (nigdy) kupować nowego wieszaka. Jest to wbudowany sposób wymuszania uboju i (hojny) zestaw parametrów określający, ile mogę posiadać.
(2) Mam półkę próbną. Wszystko, z czym się zmagam, wszystko, czego nie jestem pewien, wszystko, co nie sprawia, że czuję się dobrze lub czego nie jestem podekscytowany noszeniem, przechodzi okres próbny. A potem sprawdzam, co z nimi, kiedy są gotowe do uboju, i sprawdzam, czy w ogóle zależy mi na pozbyciu się ich.
(3) Wymieniam i eliminuję więcej. Kiedy pragnę czegoś, co jest naprawdę lepszą wersją czegoś, co już posiadam, jeśli chodzi o uczucie, które to wyraża, próbuję pozbyć się wielu rzeczy, które już mam, zanim pozwolę sobie na nowy zakup.
(4) Używam moich przymiotników i modyfikatora. Obecnie: wyluzowany, nowoczesny, zabytkowy, Miami. Najczęściej ubój ma miejsce w przypadku pytania 1: Czy jest złagodzony? Nie chcę zakładać skomplikowanych, dławiących, przepoconych, ściągających, kompresyjnych rzeczy.

Ale ostatnio, po raz pierwszy odkąd pamiętam, uderzyłem w ścianę. Miałem niesamowite nowe elementy, które wybrałem z wielką starannością. Męski sweter vintage marki Capsool z bawełny . Tibi rzeźbiona tunika , którą umieściłam na swojej liście życzeń, spódnica Miu Miu o bardzo różnych, prowokujących proporcjach . Potrzebowali domu. Ale po tym, co uważałem za moje zwykłe zdyscyplinowane parowanie, wciąż miałem pracę do wykonania. Prawie kupiłem nowe wieszaki. Ale zrobienie tego oznaczałoby poddanie się i było to głośne „Nie, Rach”.

Musiałem, jak uczy Sally, przekroczyć płaskowyż, aby uzyskać znaczące wyniki. I czy to kiedykolwiek otwierało oczy.
(1) Po pierwsze, użyłem IG, aby znaleźć moje „niepewne” przedmioty i skierować je do okresu próbnego. więc zrobiłem zdjęcie i opublikowałem jako ankietę, prosząc znajomych z IG o ich tak/nie. To już zrobiłem. Ale tym razem nie poszedłem, opierając się tylko na odpowiedziach lub fakcie, że opublikowałem je przede wszystkim jako wskaźnik, że mogą iść - zamiast tego spojrzałem na to, jak się czułem dzięki odpowiedziom. Jeśli ktoś dał kciuk w dół, a ja pomyślałem: „Tak bardzo się mylisz i oto dlaczego!” to była informacja. Jeśli poczułem ulgę, to była to informacja.
(2) Wystylizowałem elementy, co do których nie byłem pewien. W przypadku tych przedmiotów poświęciłem trochę czasu, aby w pełni je stylizować, najlepiej jak potrafiłem. Zrobiłem lustrzane selfie. A potem spojrzał na nich kilka godzin później. To, czego najbardziej potrzebuję, to mówiąc językiem Tibi, WOF , czyli elementy, które sprawiają, że moje najdziksze przedmioty działają, takie, na które możesz liczyć, nawet o tym nie myśląc. Więc jeśli ten przedmiot nie był dobry nawet po wielu przemyśleniach, nawet stylizowany z tymi najbardziej niezawodnymi elementami, zdecydowanie musiał odejść. I gdybym tylko mógł zobaczyć, jak ten utwór działa dosłownie w ten jeden sposób, umieściłem go na Probacji.
(3) Przymierzyłem moje elitarne, najcenniejsze elementy. I cholera jasna, to było miejsce, w którym wydarzyło się najwięcej nauki. Odkryłam, że czasem, gdy coś mi się najbardziej podoba, nie noszę tego. Albo chociaż na to spojrzeć.
- W niektórych przypadkach, jak wspomniałem na IG, nie noszę go, ponieważ jest „zbyt dobry”. Jak mój czarny kombinezon Bottega . Więc po prostu tam siedzi. Natychmiast wyciągnąłem to, żeby się ubrać.
- Niektóre rzeczy leżą tak długo i nikt na nie nie patrzy, że już nie są dobre. Albo wychodzą z mody, krój lekko się przesuwa, albo w przypadku białej koszuli żółkną.
- Okazało się, że niektóre rzeczy nie były tak dobre, jak zapamiętałem, fakt, który zignorowałem, ponieważ były to „moje elitarne, najcenniejsze przedmioty!” Umieszczając je w tej kategorii, usunąłem je z rygoru, któremu poddaję wszystkie inne moje prace.
Czasami rezultaty są natychmiastowe. Możesz być jak „co do cholery widziałem w tym?” Lub „to już nie jest moje życie”. Czasami trzeba się trochę bardziej skoncentrować, żeby być wiernym sobie. Ogólnie rzecz biorąc, gdy masz tak silny związek emocjonalny z przedmiotem, wiąże się to z czymś innym. Jakaś nostalgia. Może kochałeś to, kim byłeś i jak się czułeś w tym momencie. Aby przejść przez płaskowyż (nawet przymierzanie to krok 1), musisz zapytać, czy naprawdę to kocham, właśnie teraz? Czy mogę powiedzieć — ala Marie Kondo, kochałem cię, jestem wdzięczny za to, co mi przyniosłeś, ale nie jesteś dla mnie dziś radosna ani pomocna. Robię miejsce dla mnie, którym się stałem. A dokładniej, staję się.