Tuż przed końcem
Rozbijam się o skały, krzycząc z bólu, niosąc w sobie wściekłość, która budzi strach w oczach ludzi. Wykrzykuję twoje imię w pustkę, gdy tęsknię za tobą w ciszy nocy. Mimo, że znam odpowiedź, pytam cię, czy ty też o mnie śnisz?
– Jeśli znasz odpowiedź, Posejdonie, dlaczego zrzucasz ciężar wydania wyroku na mnie?
– Ponieważ nie chcę patrzeć wstecz na ten moment z żalem, Selene. Nie chcę się zastanawiać, co by było, gdybym tylko spróbował więcej. To mój ostatni pchnięcie, mój ostatni wysiłek, moja ostatnia walka z przeznaczeniem. Czy naprawdę jesteśmy skazani na wieczną rozłąkę? Czy zawsze pozostaniesz księżycem dla mojego oceanu? Wiem, że nigdy nie byłem równym przeciwnikiem losu. Moja porażka została zapisana jeszcze przed rozpoczęciem wojny. Ale moje wysiłki nie pójdą na marne. Moja miłość nie jest zmarnowana. Stracę cię tej nocy i dzielnie zmierzę się z tym bólem. Wszystko, o co cię wcześniej proszę, to ostatnia wspólna noc w ludzkim świecie — ostatnia szansa, by cię przytulić i poczuć twoją głowę na moim sercu. Proszę, żebyś spojrzał mi w oczy i powiedział, że mnie kochasz, nawet jeśli to kłamstwo. Chcę udekorować niebo i drogi, aby ogłosić to dzisiejszej nocy; Tej nocy ta dwójka kochanków ponownie się połączy i odejdzie, nigdy więcej się nie spotkać. Dasz mi to, Selene?
Zapada długa cisza, kiedy czekam na jej odpowiedź. nie wiem co robić. Ona jest światłem mojego życia, ale nie mogę zrobić nic, by ją powstrzymać. Jest we mnie smutek, którego nie wiem jak się pozbyć. Trzymam to jako pamiątkę po niej; Dbam o to, gdy śpiewa do niej odę. Dziś jest mój pogrzeb; czy spełni moje ostatnie życzenie?
"Otwórz drzwi. Chodźmy i żyjmy tą fantazją. Bądźmy szczęśliwi przez jedną noc”.
Jej dłoń jest ciepła w mojej, nasze palce są splecione jak nici w warkoczu. Gramy w niebezpieczną grę i wiem, że przegram. Ale to wydaje się takie właściwe. Piję truciznę, która smakuje jak wino.
"Co się stało?" - ona pyta.
„Nic… Więc gdzie chcesz iść najpierw?”
„Do zwykłego? Mam ochotę się napić”.
Ciągnie mnie za rękę i biegniemy w stronę jaskiń.
"Dwa piwa proszę!"
„Proszę pani, czy mogę prosić panią o rękę do tańca?”
„Dlaczego tak! Bardzo chciałabym. Ty skurwielu!
"Twoja odpowiedzialność; Jestem twoim skurwielem.
"Tak, jesteś…."
Muzyka przepływała przez nasze ciała i poruszaliśmy się razem, jakby nici naszych kończyn były w czyichś rękach. Spojrzała na mnie, a ja zobaczyłem w jej oczach niebo pełne gwiazd, wzywające mnie w ich stronę, w stronę mojej zagłady. Nieunikniona siła zbliżała mnie do niej coraz bardziej, aż nasze usta się spotkały. Fale uderzały o ziemię, a niebo ryczało. Morze w końcu spotkało swoją ukochaną, choćby na chwilę.
„Zbliż się i przytul mnie mocno”.
Objąłem ją ramionami i przytuliłem, jakby od tego zależało moje życie. Coś mną kierowało, ale nie potrafiłem określić co. Byłem w spokojnym oku huraganu. Dlaczego to robię? Tworzę mural z kawałków, które wyrwałem ze swojej duszy. Ta destrukcja mnie była bardziej odurzająca niż jakikolwiek narkotyk, który mógłby kiedykolwiek wywołać. Wiedziałem, że nigdy nie będziemy jednością, bez względu na wszystko. Miała być po prostu moim sercem - kimś, w kogo mógłbym wlać moją miłość, ale nigdy nie mogłem się z niej napić. Miałem ją stracić tej nocy, ale w tamtej chwili nie obchodziło mnie to. Trzymałem w ramionach najpiękniejsze stworzenie, o jakim świat kiedykolwiek marzył, podczas gdy nasze serca śpiewały tę samą piosenkę. W tym momencie byliśmy jednością i wszystko było idealne.
Cofnęła się trochę, jej oddech wciąż był szybki – „Powinienem już iść”.
„Wiem…”
„Ale?”
„Zostaniesz trochę dłużej? Nie jestem jeszcze gotowy, żeby ta noc się skończyła.
Don, nie możemy tu zostać na zawsze.
„To będzie moja wieczność”.
Uśmiechnęła się – okej.
Nie wiem, jak długo jeszcze dam radę to ciągnąć. Świadomość, że wkrótce będę musiała pozwolić jej odejść, zabija mnie. Dlaczego nie mogliśmy się spotkać w innym życiu?! Oddałbym każdą cząstkę siebie, żeby była szczęśliwa. Jej uśmiech jest tym, dla czego żyję. Kwiaty kwitną, gdy jej śmiech odbija się echem od pól, nawiedzając mnie w nocy. Czy tak to zawsze było dla mnie przeznaczone? Dlaczego nie mieliśmy szansy być razem? Nawet gdyby to się nie powiodło, umarłbym jako szczęśliwy śmiertelnik, gdybyśmy nie spróbowali. Nie obchodzi mnie, czy skończyłoby się na tym, że żywilibyśmy do siebie urazę, gdybym miał dzielić z nią część siebie.
Może tak jest lepiej. Być może zawsze będę patrzeć na nią jak na tajemnicę, którą jest. Zawsze będzie kimś, do kogo będę z sentymentem spoglądać. Mam nadzieję, że jakaś wersja nas kłóci się obecnie o to, który kolor zasłon byłby najlepszy do salonu.
"Kocham to miasto. Każda ulica jest piękna jak niebo”.
„Oczywiście, że jest piękny; jesteś tutaj."
„Jesteś kiepska we flirtowaniu. Dlaczego w ogóle próbujesz?
„Udało się cię rozśmieszyć. Tylko na tym mi zależy.
„Kocham cię, wiesz? To nie kłamstwo.
"Ja wiem…"
„Wschodzi słońce. Muszę iść, Don.
„Nie wiem, czy jestem wystarczająco silna, by cię puścić”.
„Jesteś, oczywiście, że jesteś. Jesteś bogiem mórz. Jesteś spokojem i jesteś burzą. Jesteś miłością i jesteś wściekłością. Nie ma nic, co mogłoby cię pokonać. „
Zrobiłeś”.
„Myślę, że obaj przegraliśmy”.
Trzymałem ją po raz ostatni. Nasze usta spotkały się po raz ostatni. Nasze oddechy nie chciały się rozstać i uformowaliśmy się w jedną duszę, gdy świat wokół nas się rozpłynął. nie mogę tego zrobić. NIE! NIE MOGĘ!
“Nie idź!”
„Nigdy tak naprawdę nie odejdę, kochanie. Zawsze tam będę. Wystarczy spojrzeć w górę t-”
I zniknęła w świetle dziennym. Widziałem pierwsze promienie słońca przebijające niebo, a wraz z nim moje serce. Dla innych wschód słońca oznaczał nadzieję; dla mnie to przyniosło rozpacz. Nikt nie będzie wiedział, co się tu stało tej nocy. Nikt nie był świadkiem połączenia mórz i nieba. Bez niej żadna noc już nie będzie taka sama. Wszystko, co ktokolwiek mógłby kiedykolwiek zobaczyć, to jej odbicie w moich wodach, opowiadające historię miłosną, którą tylko my dwoje moglibyśmy zrozumieć.