Zjazd – I
Natalie stała tam, zszokowana moim widokiem w ramach tego, co jej rodzice dla niej urządzali – powitalnej kolacji? Tęsknimy za tobą, Natalie, kolacja?
Rozpuściła proste włosy, nałożyła lekki błyszczyk na usta i założyła sukienkę na jedno ramię — prostą z kilkoma czarnymi konturami po obu stronach, a mimo to przyćmiewała wszystkich w tym pomieszczeniu.
Dlatego nalegała, żebym poleciała dziś rano do Monte Carlo. Poleciałem więc z Londynu do Nicei, nic nie wiedząc. Dlatego moja mama nalegała, żebym opróżniła cały mój plan na dziś i poprosiła mnie o pracę z Monte Carlo — już wcześniej mnie prosiła, ale szczerze mówiąc, kto by pomyślał, że ma na myśli to?
– Mogłaś mi powiedzieć, mamo – szepnęłam do mamy.
„Un cadeau pour vous”. Moja mama wyszeptała – odwróciła się do mnie, kiedy Natalie weszła do pokoju, lekko pocierając moje lewe ramię, jakby to miało mnie uspokoić. nie zrobiłem tego. To nie pomogło. Nie uspokoiłem się iz pewnością, choć bardzo lubię ją teraz widzieć, chcę być przygotowany tak, jak ostatnim razem, gdy pobiegłem do Paddock Club. Ale tym razem nie miałem czasu się uspokoić.
Powinienem był wiedzieć w chwili, gdy zobaczyłem rodziców Natalie w holu hotelu, a kiedy weszli do małego pokoju, zarezerwowali wszystko, co zaplanowali.
Czy mam za to podziękować mojej kochanej matce?
Byłem jedynym facetem po trzydziestce w tym pokoju; większość stanowiły kobiety w średnim wieku, które przyprowadzały dzieci — prawdopodobnie ich wnuczki, a niektóre były też jej przyjaciółkami — Cécile i Ocèane, które siedziały obok pustego miejsca, które być może było przeznaczone dla Natalie i Alexa.
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, jak moja mama chce, żebym był jej plusem na „kolacji z przyjacielem rodziny”. Jeśli miała na myśli, że kolacja z przyjacielem rodziny oznaczała to, przygotowałbym się na więcej. Tylko gdybym wiedział, co mama miała na myśli, mówiąc o rodzinnym obiedzie, z pewnością uprzedziłbym ją, żeby nie patrzyła na mnie tak, jak teraz. Wstrząśnięty? To było coś więcej. Jej twarz opadła, kiedy zobaczyła mnie wśród innych gości siedzących w małym lokalu, który zarezerwowali jej rodzice.
Niewypowiedziane słowa były bardzo głośne i wyraźne w jej oczach — nie chciała mnie tutaj. Przeniosłem więc wzrok na widoczne niebo z miejsca, w którym teraz siedzę, ignorując to, co się właśnie wydarzyło.
Birnvenue à la maison . Wszyscy witają ją z powrotem z takim ciepłem, więc robię to samo. Obdarzałem ją najpiękniejszymi uśmiechami, jak wszyscy inni w pokoju, nawet kiedy czasami starałem się nie rzucać na nią ukradkowych spojrzeń — trudno było na nią nie patrzeć.
Poprosiłem ją o szansę na moje ostatnie dni w Singapurze. Trzydzieści dni. W ciągu tych trzydziestu dni sprawię, że się we mnie zakocha, a ona się zgodziła, nawet jeśli muszę ją trochę poirytować — w końcu się na to zgodziła. Ale potem powiedziałem sobie, że jeśli będę musiał zmuszać ją do robienia rzeczy, których nie lubi, byłoby to dla niej nie fair. nie chcę tego robić.
Nie trzeba dodawać, że wiem, gdzie teraz stoję — było bardzo głośno i wyraźnie. Nie chcę iść na randkę z Danielem przez następne trzydzieści dni. Rozumiem. To było oczywiste. I chociaż próbowałem ją przekonać, że chcę szansę, jeśli ona nie chce tego zrobić, może nie byłem dla niej przeznaczony.
Resztę wieczoru spędziłam w osobliwym pokoju Hotelu de Paris, otoczona ludźmi, którzy podchodzili do niej i witali ją z powrotem, pracując z moim małym ekranem w dłoniach. Niezliczone e-maile i rozmowy telefoniczne, które trafiały prosto na pocztę głosową, wymagały mojej uwagi, nawet gdy mówiłem wszystkim, że nie będę często rozmawiał przez telefon.
– Czy nie miałeś być w Londynie? Alex podszedł do mnie.
„Obowiązki syna”, odpowiedziałem. Mój wzrok wciąż był utkwiony w e-mailach, które w pełni wymagały mojej uwagi, więc wyszedłem na chwilę, aby zadzwonić do odpowiedniej osoby. "Przepraszam. Muszę wykonać kilka telefonów. Powiedziałem Alexowi, zanim wyszedłem.
– Musisz tu być na jutrzejszym spotkaniu. Ktoś z biura wypytywał mnie o to nagłe spotkanie. Nie było to dla mnie zbyt duże, aby wkroczyć, ale wszystkie zaangażowane osoby miały zaplanowane kolejne spotkanie, co czyniło mnie jedyną dostępną osobą na jutrzejsze spotkanie.
"W porządku. Polecę rano”. Zacząłem, gdy skończyłem rozmowę telefoniczną.