Brama donikąd!

May 08 2023
Dokąd to może prowadzić?
Dziewiętnaście lat temu nasza rodzina przeprowadziła się do małego kawałka raju, który nazywamy domem. To cztery i pół akra trawy i drzew z domem pośrodku.
Nasza brama donikąd (zdjęcie autorstwa autora)

Dziewiętnaście lat temu nasza rodzina przeprowadziła się do małego kawałka raju, który nazywamy domem. To cztery i pół akra trawy i drzew z domem pośrodku.

Obok domu jest mały padok, kiedyś był ogrodzony podwójnym płotem, ale z mężem uznaliśmy, że wewnętrzne ogrodzenie nie jest potrzebne, więc je usunęliśmy. To była misja sama w sobie! Zastosowano DUŻO brutalnej siły i przy pomocy naszego zaufanego ute słupki zostały usunięte, a dziury wypełnione.

Pośrodku jednego końca tego ogrodzenia znajdowała się brama. Stara drewniana brama gospodarcza. Był taki osobliwy i wyglądał, jakby był używany niezliczoną ilość razy, przepuszczając rolnika, jego rodzinę i psy, może jakieś owce, przez ogrodzenie. Urocza domowa brama farmy, zdecydowaliśmy, że warto ją zachować i nazwaliśmy ją „bramą donikąd”. Stoi dumnie na szczycie „wybiegu dżungli”, nazwanego tak przez naszych (ówczesnych) chłopców z podstawówki, ponieważ wzgórze pełne drzew, do którego prowadziła brama, było w ich oczach dżunglą. Ach, znów widzieć rzeczy oczami dzieci!

Brama już się nie przyzwyczaja, bo możemy ją obejść, ale i tak jest bardzo użyteczna. Jako podręczne miejsce do odpoczynku miska pełna zebranych smakołyków, jak śliwki i jabłka, miejsce do zawieszenia węża ogrodowego podczas koszenia sadu, świetne miejsce do pochylenia się, gdy cieszymy się słońcem lub cieniem, przy lampce wina (lub piwa) ) w ręku, przędzenie włóczek i strzelanie do gówna , jak to się mówi w NZ. A niektóre wątki były przędzone przez lata i mnóstwo gówna spadło na ziemię, mogę ci powiedzieć!

Kilka lat temu zrobiliśmy nawet portret rodzinny przy „bramie”. A właściwie kilka lat temu, w ostatniej klasie liceum dla naszego najstarszego syna. Wszyscy trzej chłopcy już dawno wylecieli z kurnika i już od jakiegoś czasu, w rzeczywistości od ponad ośmiu lat, jesteśmy „pustymi gniazdami”! Wow, to było dla mnie objawienie, tak długo!! Gdzie podział się czas?

Portret rodzinny wykonany przy „bramie” w 2012 roku (zdjęcie wykonał Mike Grayburn)

Bez wątpienia „brama” będzie nadal stała długo po tym, jak opuścimy posiadłość, jestem pewien, że mogłaby opowiedzieć historię lub dwie…

Dziękuję za przeczytanie, poszukam informacji na temat bramy dla przyszłych opowieści.