Gwiazdy „Mały domek na prerii” Karen Grassle i Victor French podzielili się niszczycielskim występkiem: „Oboje zapłacilibyśmy cenę”

Dec 16 2021
Karen Grassle i Victor French zagrali w „Małym domu na prerii” i mieli ze sobą coś wspólnego.

Michael Landon  i Karen Grassle wystąpili w roli Charlesa i Caroline Ingalls w  Małym domu na prerii w  latach 1974-1982.  Landon stworzył  dramat historyczny i obsadził swojego kumpla Victora Frencha w roli sympatycznego sąsiada Walnut Grove, Isaiaha Edwardsa. Grassle i French zawiązali przyjaźń, choć żaden z nich nie zdawał sobie sprawy, że dzieli to samo uzależnienie.

Karen Grassle, Lindsay/Sydney Greenbush, Michael Landon, Melissa Sue Anderson, Victor French, Melissa Gilbert z „Małego domu na prerii” | Bank zdjęć NBCU / NBCUniversal za pośrednictwem Getty Images za pośrednictwem Getty Images

Karen Grassle omawia alkoholizm w nowym pamiętniku

W swoich wspomnieniach Bright Lights, Prairie Dust Grassle wyjaśnia, jak dorastała w domu z ojcem alkoholikiem. Uzależniła się również od picia, choć początkowo była sprawna na planie. Wkrótce alkohol zaczął wpływać na wszystkie dziedziny jej życia.

„Codziennie wstawałam z okropnym kacem” – powiedziała Fox News w grudniu. „Poszedłem do pracy, zebrałem się w sobie, ciężko pracowałem i koncentrowałem się przez cały dzień. A kiedy powiedzieli: „To jest opakowanie”, albo wypiłem drinka ze stolika z rekwizytami, albo wypiłem jednego, kiedy wróciłem do domu i zacząłem od nowa. Myślałem, że jestem pod kontrolą, bo pracowałem – nie straciłem pracy. Dało mi to jeszcze więcej powodów do kontynuowania tego, czym byłem”.

Grassle odmówiła zmierzenia się z uzależnieniem od alkoholu i pogrążyła się w spirali w dół.

„Przez długi czas opierałem się pomocy” – powiedział wychowanek Little House . „Przez długi czas starałem się mieć wszystko pod kontrolą – nie zdawałem sobie sprawy, do jakiego stopnia mój problem z alkoholem odgrywał negatywną rolę w moim życiu, ale jest to bardzo częste”.

POWIĄZANE:  „Mały dom na prerii”: Michael Landon „odmówił” pozwolenia Karen Grassle na przyjęcie tej głośnej roli w filmie telewizyjnym

Victor French i Karen Grassle nie uznali swojego alkoholizmu

Grassle opisał wiązanie z Francuzem na początku serii podczas rozmowy na planie Małego domku .

„Pewnego dnia Vic i ja usiedliśmy na kłodzie, poznając się” – napisała w swojej książce . „Uwielbiał rozmawiać. I zacząłem poznawać tego wielkiego, grudkowatego mężczyznę, którego sękata twarz pasowała do szorstkiego kostiumu z prerii, którego piersi urosły miłością – jego miłością do sztuki, miłością do syna. … Świetny aktor, pełen pasji, tak oddany swojemu rzemiosłu, że wykładał sztukę aktorską, aż ci zabrzęczało w uszach.”

French miał wyreżyserować odcinek Bonanzy i obsadzić Grassle'a w gościnnej roli, co jeszcze bardziej zbliżyło ich przyjaźń. Wyraziła uznanie dla ich przyjaźni, a także smutek z powodu wspólnego alkoholizmu. Grassle zauważył również, że oboje postanowili chować głowy w piasek w tej sprawie.

„Wszyscy z obsady świetnie się bawiliśmy pracując z nim i razem, że wszyscy się związaliśmy” – wspomina. „Vic też okazał się pijakiem. Oczywiście żadne z nas wtedy tego nie wiedziało. Z biegiem lat oboje zapłaciliśmy cenę. Ale tego dnia w dzienniku było całe błękitne niebo i optymizm”.

POWIĄZANE: „Mały domek na prerii”: Michael Landon „ledwo uznał” ten hojny gest Karen Grassle

Michael Landon podzielił się swoimi przemyśleniami na temat śmierci Victora Frencha

French zmarł w czerwcu 1989 roku w wieku 54 lat. Chociaż przyczyną śmierci był rak płuc, Grassle'owi powiedziano coś innego niż Landon .

„Zapiłem się na śmierć”, Landon do Grassle, według jej pamiętnika.

„Obity mówiły o raku płuc, ale Mike wiedział lepiej” – napisał Grassle. „Kolejny wielki, utalentowany facet zabity przez alkoholizm”.

Grassle wkroczył na ścieżkę trzeźwości w czerwcu 1977 roku i jest wdzięczny za decyzję zmieniającą życie.

„To takie znaczące, ponieważ od tego dnia wszystko się zmienia” – zauważyła. „Spojrzałem na życie w zupełnie nowy sposób. Udało mi się naprawdę odkryć, kim jestem i czego chcę w życiu. I chłopcze, to było dużo pracy. I było warto”.