Podsumowanie Niedźwiedzia: Jak walczyć z samotnością
[Nota wydawcy: Podsumowanie piątego odcinka publikujemy 3 lipca. To podsumowanie zawiera spoilery.]
Berzatto – a co za tym idzie, cała rodzina Original Beef – żyją obok siebie, obok siebie i na sobie od tak dawna, że nie pamiętają, żeby było inaczej. Rozmawiają ze sobą, zderzają się łokciami w kuchni i regularnie nazywają się „kupą gówna” w najbardziej czuły sposób. Nigdy, przenigdy nie są sami.
powiązana zawartość
powiązana zawartość
Ale gdy Richie rozmyśla przez cały ten odcinek, istnieje duża różnica między byciem samotnym a byciem samotnym. Z wyjątkiem Natalie, bardzo niewielu (jeśli w ogóle) członków zespołu Niedźwiedzia ma w swoim życiu kogoś bliskiego. I oczywiście, możesz znaleźć spełnienie w swojej pracy; ale jeśli to cała historia, to zdecydowanie czegoś brakuje.
To genialne i słodko-gorzkie, że Niedźwiedź pokazuje nam najczulsze momenty związku Carmy i Claire dopiero po jego zakończeniu. „Violet” rozpoczyna się szeptaną wymianą zdań między tą dwójką – taką, jaka zdarza się tylko za zamkniętymi drzwiami we wczesnych godzinach nocnych, gdy szczerość rzuca własne światło w zaspaną ciemność.
Carm i Claire mogą być w pełni ubrane, ale nie ma nic bardziej intymnego niż wijąca się rozmowa, jaką toczą na temat głębokich cięć i rzeczy, które je spowodowały. Claire zauważa bliznę na dłoni swojego chłopaka i zastanawia się, skąd ją wziął. Mówi jej: chwytając za uchwyt gorącego garnka; ale oczywiście jest w tej historii coś więcej. „Czy bolało tak bardzo, że w ogóle nie bolało?” (Przypomina mi się słynna scena „Mad Men” , w której Don mówi sali zafascynowanych dyrektorów Kodaka, że słowo „nostalgia” pochodzi z greckiego i oznacza „ ból starej rany ”).
Przyzwyczailiśmy się, że Niedźwiedź pokazuje nam, jak intensywny i niszczycielski może być biznes restauracyjny. Ale kiedy Claire opowiada Carmowi historię szczególnie okropnego przypadku w szpitalu, serial przypomina nam, że to nic w porównaniu z pracą cholernego lekarza na ostrym dyżurze. Czwartego lipca nastolatka wykrwawiła się po tym, jak upadła na szklany stół. Jakby tego było mało, Claire podała penicylinę, nie zdając sobie sprawy, że pacjentka jest uczulona. Kiedy dziewczyna obudziła się po operacji, z całym ciałem pełnym szwów, które pozostawiły na niej trwałe blizny, nie mogła przestać się śmiać. "Dlaczego?" – pyta Carmy. Kiedy Claire odpowiada: „Nie sądzę, żeby to jeszcze bolało”, uderza mnie prosto w pierś.
W dzisiejszych czasach Niedźwiedź budzi się w mroku przedświtu, sam na sam ze wspomnieniem tego, co utracił: kobiety, która widziała jego ból i zaangażowanie w pracę i za to kochała go tym bardziej – bo była taka sama.
Po dwóch odcinkach uwięzionych w kuchni „Violet” rozciąga się, podążając za głównymi graczami przez poranki. Wciąż tęskniąc za matką jak za kończyną, Marcus włącza jedną z maszyn medycznych wciąż rozsianych po całym jego mieszkaniu, uspokajany jej ciągłym sygnałem dźwiękowym. W drodze do pracy zauważa maleńkiego, idealnego fiołka kwitnącego z winorośli rosnącej wzdłuż metalowego płotu. Bierze go delikatnie w swoją dużą dłoń, jak zawsze zafascynowany małymi cudami świata. Kwiat jest sam; ale jest tym piękniejszy ze względu na swoją izolację.
Sydney zabiera Emmanuela do mieszkania, które właśnie wynajęła. Jak wszędzie ojcowie z pokolenia boomu, jedyne, na czym może się skupić, to cienkie ściany. Ale jego zmartwienia wykraczają poza nowe, tandetne wykopaliska jego córki: jest podejrzliwy w stosunku do umowy partnerskiej, której ona wciąż nie podpisała. I szczerze, jeśli chodzi o interesy z Berzatto, kto by nie był?
Twoje serce jest skurczone, jeśli nie stopiłeś się całkowicie po wymianie zdań między Richiem a jego córką Evie (Annabelle Toomey), gdy ten wyleguje się na jej łóżku przed pracą. Rozmawiają o nowym narzeczonym Tiffany, Franku, i tym, jak powinna go nazywać. (Oczywiście ostatecznie decyduje się na „Waldo”). Evie mówi, że jej mama martwi się, że Richie będzie sam. Ale co ważniejsze, czy mogłaby mieć 100 świeczek na swoim torcie urodzinowym? Jej tata jest bardzo szczęśliwy, że może to zrobić.
Pomimo tego, że w ciągu ostatniego miesiąca Carmy krzyknęła „ŻADNYCH NIESPODZIANEK” około 200 razy, Neil i Teddy mają niespodziankę! To ściana jego najgłębszych egzystencjalnych lęków! Bracia „udekorowali” biuro zdjęciami głowy i opisami działań wszystkich godnych uwagi krytyków restauracji z Chicago. „Nienawidzę tego uczucia” – mruczy Carm, gdy widmo szefa kuchni Joela ponownie pojawia się w jego umyśle. Każe Fakom zrobić to, co oczywiście powinni zrobić: umieścić informacje w segregatorze i zostawić na stoisku gospodarza, aby zespół mógł łatwo złapać pierwszego Antona Ego, który zarezerwuje stolik.
W swojej szytej na miarę zbroi Richie podrzuca Evie do Tiff's. Frank otwiera drzwi i jest oczywiście człowiekiem idealnym pod każdym względem; To znaczy, daj spokój – on jest dosłownie Joshem Hartnettem. Odciąga Richiego na bok, aby przeprosić, że nie dał mu znać, zanim oświadczył się Tiff. To ruch, który balansuje na granicy między zamyśleniem a śmiesznością. Frank mówi też, że bardzo, bardzo chce, żeby Richie przyszedł na ślub i pyta, kiedy on i Tiff będą mogli wpaść do Niedźwiedzia. „Kiedy jest idealnie!” Richie mówi i prawie biegnie w stronę wzgórz.
Sydney ma własne niezręczne spotkanie z Adamem Shapiro, szefem kuchni w Ever, przed stacją El. Okazało się, że dwa tygodnie temu jadł w The Bear, czego Carmy i Richie nie zauważyli, bo byli zbyt zajęci krzyczeniem na siebie. Komplementuje Syd za danie z przegrzebkami, które wydaje się „naprawdę nowe – jak nie Carmy”. Mówi mu, że przepis powstał w wyniku współpracy ich dwojga, ale mam przeczucie, że przypisała Carmowi więcej uznania, niż na to zasługuje.
Po szalonym tempie ostatniego odcinka, w The Bear mamy dziwnie spokojne popołudnie. Niezależnie od napięcia między nimi, Syd i Carm poruszają się wokół siebie z łatwością, intymnie, na zmianę krojąc grejpfruta, gdy każde z nich uszczypnie się w dłonie. Podczas pracy Syd porusza bardzo istotną kwestię: Carmy zmienia menu w ostatniej chwili bez konsultacji z nią, co, szczerze mówiąc, jest do bani. Przyznaje, że źle się porozumiewa i twierdzi, że poradzi sobie lepiej; ale uwierzę, kiedy to zobaczę. (Przycisk w tej scenie, w której Syd próbuje Nicorette Carmy, a następnie natychmiast ją wypluwa, jest całkiem uroczy.)
W biurze Natalie uczestniczy w przyspieszonym kursie dotyczącym systemu gwiazdek Michelin. Ku zaskoczeniu nikogo, Richie ma na ten temat opinie , które są zarówno niezwykle zabawne, jak i całkowicie nie na temat. „Nie przejmuję się toczącym się pączkiem o kulinarnych skłonnościach jakiegoś zakurzonego francuskiego dyrektora ds. marketingu opon. To znaczy, jestem facetem Pirelli. Byłem tam od dawna. Chociaż powiedziałbym, że Goodyear to prawdopodobnie bardziej praktyczny wybór na chicagowskie zimy.
Nad biurkiem dostrzega oprawione zdjęcie w ogrodzie zen, który rozpoznaje jako Spacer Filozoficzny w Kioto. Według reżysera, którego lubi Richie, Williama Friedkina (zgaduję, że jego ulubionym jest „ Francuski łącznik” ) skały i otaczający je wyczesany piasek symbolizują dystans między ludźmi – „jak my wszyscy jesteśmy sami na tym świecie. ”
To prowadzi Nat i Richiego do dyskusji na temat rodzicielstwa, która nabiera tempa naprawdę szybko. Rodzi za dwa tygodnie i jest przerażona, że zarazi córkę zespołem stresu pourazowego z dzieciństwa. (Nie możesz, Nat. Jedyne, co możesz zrobić, to dać z siebie wszystko. Tak brzmi ten werset .) Richie, mimo że jest wspaniałym ojcem, zaczyna się zastanawiać, czy powinien mniej angażować się w życie Evie teraz, gdy Frank i jego Hartnett się uśmiechają są na zdjęciu. „Nie chcę się wycofywać, ale czy jest to dla niej mylące? Wszyscy mówią, że Frank to gówno. I nie wiem. Może to dziwne, że jestem w pobliżu. Och, mój drogi, słodki Richie. Nie wiesz, że ona cię uwielbia?
Richie nie chce kopać głębiej i ratuje go dzwonek, gdy dzwoni telefon. Ale Niedźwiedź nie. Okazuje się, że system Faków nie jest tak szczelny, jak myślał Neil, ponieważ „Chicago Tribune” chce zarezerwować termin na zrobienie zdjęć restauracji. Kiedy Richie i Nat mówią o tym ekipie kuchennej, Sydney dodaje dwa do dwóch: The Trib nie tylko je recenzuje – oni już to zrobili. Początkowe wersy utworu „Getchoo” Weezera, który odtwarzany jest po napisach końcowych, mówią wszystko: „To zaczyna boleć / To zaczyna być poważne…”.
Błędne obserwacje
- Opiekunowie muzyczni dołożyli wszelkich starań w przypadku „Violet”. Do gorących igieł zalicza się marzycielski „Pearly-Dewdrops' Drops” Cocteau Twins oraz zwiewny „Spinning Away” Briana Eno i Johna Cale’a.
- Tina na nowo odkrywa swoją miłość do wspaniałych składników podczas wycieczki po świeże warzywa z Jacobson Farms , uśmiechając się błogo, wdychając aromat wędzonego czosnku. Ale to nie tylko śmierdzące róże: przypominając o szkodach, jakie zmiany klimatyczne zbierają w małych gospodarstwach, właściciel mówi T, że sezon wegetacyjny jest coraz krótszy, co powoduje, że z roku na rok wybór warzyw jest coraz bardziej ograniczony.
- Matty Matheson po raz kolejny daje nam moment śmiechu w tym odcinku. Namawia Carmy do biura, wrzeszcząc: „PO PROSTU PRZYJDŹ TU, BO TU ŁADNIE! POMÓŻ NAM POMÓŻ CIEBIE!” (Ponadto to wspaniale, że Ted pracuje teraz w The Bear. Sposób, w jaki ta dwójka ze sobą współdziała, to czyste złoto.)
- Scenarzyści najwyraźniej świetnie się bawili, łącząc notatki Neila i Teddy’ego na temat krytyków kulinarnych: „Jest gorąca. Lubimy ją. Wydaje się miłe?” „Lubi WYBIERZAĆ latarkę w swoim telefonie w menu.” „Dorastałeś bogaty. Spędzałem dużo czasu na jedzeniu basu. „Napisała kilka książek o jedzeniu. Ale ich nie przeczytałem.
- Gdybyście zastanawiali się, jakimi zwierzętami chcieliby być Jerimowicze: Evie wybiera „konia mer”, ale odruchowa odpowiedź Richiego to gąsienica, którą zmienia na lisa, bo „są takie ładne”.
- Na horyzoncie zbierają się burzowe chmury: Donna nie tylko przyjeżdża na ślub Tiffany i Franka, ale także namawia Pete'a (Chris Witaske), aby zobaczył Nata przed narodzinami dziecka. „Co to znaczy? Znajdź Dee-Dee, zanim Dee-Dee znajdzie ciebie.
- Ebraheim w dalszym ciągu brnie w okno wielowarstwowe bez żadnego wsparcia. Chi-Chi pojawia się, by udzielić niechcianej rady: spraw, aby sando było „puszyste, a nie duszne” i pozbądź się plastikowych tacek. Kiedy mówi, że kiedyś linia produkcyjna w The Original Beef działała jak w General Hospital, Ebraheim odpowiada ponuro: „Kiedyś pracowałem w szpitalu. Wielu ludzi zginęło."