Wciąż mam go
To dziecko było ze mną całkowicie bezpieczne (prawdopodobnie)

Stałem na schodach na skraju targowiska staromiejskiego, oparty o ceglaną ścianę i czekałem na żonę, kiedy kobieta zepchnęła duży wózek dziecięcy na dolny stopień i zatrzymała się. Kobieta rozważyła swoje opcje, a potem zobaczyła mnie i podeszła. Mam 6 stóp 6 cali wzrostu i dość szeroki, więc nie byłem zaskoczony, że zapytała mnie, czy mogę podnieść tył wózka, podczas gdy jej matka ciągnęła przód. W wózku było jedno dziecko i kilka pakunków i sakiewek, a kobieta trzymała jeszcze jedno dziecko. Powiedziałem „jasne” i zacząłem przechodzić obok niej, żeby złapać powóz.
Teraz wyglądam dobrze, stojąc nieruchomo, ale 17 lat z chorobą Parkinsona trochę zmieniło mój sposób chodzenia. Nie wiem, czy zaniepokoił ją sposób, w jaki szedłem, czy laska oparta o ścianę za mną, ale natychmiast skoczyła przede mnie i wycofała swoją prośbę, nie chcąc wspominać, dlaczego teraz sądzi, że wybrał niewłaściwego człowieka do pracy. – Nie, nie, nieważne, wezmę – wyjąkała, ale ja już ją ominąłem i złapałem wózek za pałąk na dole. Jej matka, widząc mnie, zaczęła ciągnąć, a ja podniosłem ją po szerokich schodach, podczas gdy kobieta wydała ostatnie, pokonane „nie”.
Prawdę mówiąc, potknęłam się trochę, zanim szybko doszłam do siebie i postawiłam wózek na szczycie schodów. Wiem, że próbowała chronić dziecko, ale nie było żadnego niebezpieczeństwa. Jak napisał Tennyson:
„Choć wiele jest wzięte, wiele pozostaje;
i chociaż nie jesteśmy teraz tą siłą, która była w dawnych czasach
Poruszona ziemia i niebo, tym czym jesteśmy, jesteśmy; Osłabiony przez czas i los, ale silny wolą.
I nadal mogę obsługiwać wózek gd.