James Cameron nie chciał, aby jego kontynuacja „Avatara” skończyła się jak „Matrix Reaktywacja”
Twórca filmowy James Cameron miał wysokie mniemanie o pierwszym filmie Matrix . Wierzył nawet, że pomógł zainspirować film science-fiction z 1999 roku. Ale podczas kręcenia filmu Avatar czuł, że kontynuacja Matrixa pokazała mu, czego nie robić z własnymi sequelami.
James Cameron nie chciał, aby kontynuacja „Avatara” skończyła się jak „Matrix Reaktywacja”

Cameron kilka razy śpiewał pochwały Matrixa z 1999 roku. Film fabularny Wachowskich miał podstawowe założenie, które było podobne do Terminatora Camerona . Ale ta znajoma koncepcja rozwinęła się w kierunku, który zaimponował nawet nagrodzonemu Oscarem reżyserowi.
„Patrzę na przykład na film taki jak Matrix i widzę tam małe fragmenty DNA z Terminatora i nie przeszkadza mi to. To jak: „Świetnie!” Mogę to świętować” – powiedział Cameron w rozmowie z Deadline .
Cameron dostrzegł wpływy Terminatora w twórczości Wachowskich. Ale filmowiec nie miał problemów z byciem możliwym źródłem inspiracji.
„Myślę, że Matrix jest jednym z najbardziej świeżych filmów science fiction, jakie kiedykolwiek powstały, a mimo to widzę w nim fragmenty DNA Terminatora . I to mi schlebia. Podoba mi się to, ponieważ kopnąłem piłkę w dół boiska, a ktoś inny wziął ją i biegł z nią. Zrobili coś wspaniałego – powiedział.
Jednak jego opinia na temat kontynuacji Matrixa nie była wysoka . Ale wyciągnął cenne lekcje z Matrix Reloaded z 2004 roku , o których będzie pamiętał przy tworzeniu własnej serii science-fiction Avatar.
„Piszę to jako osobne historie, które mają ogólny wątek obejmujący pierwszy film” – powiedział kiedyś Cameron LA Times (przez Collider ). „Nie chcę cierpieć z powodu problemu z Matrixem 2, gdzie to się po prostu kończy, jak, co do diabła? To musi się skończyć. Musi istnieć poczucie zakończenia, ale także poczucie, że podróż będzie kontynuowana, a to jest cienka granica.
James Cameron chciał konkurować z innymi franczyzami science-fiction swoją serią „Avatar”.
Cameron miał duże nadzieje związane z kontynuacją serii Avatar . Nie chciał po prostu ograniczać Avatara do dużego ekranu, ale miał nadzieję rozszerzyć jego historię o ewentualną powieść.
„Wchodzi w sedno kultury Na'vi , ich wiedzę i mitologię, a także więcej o dr Grace [postać grana przez Sigourney Weaver] i jej czasie na Pandorze, ale nie wykracza poza koniec filmu poza tym, żeby trochę drażnić się z tym, co będzie dalej” – powiedział kiedyś Cameron w Chicago Tribune . „Będzie to również biblia dla każdej przyszłej publikacji, przewodnik wyszukiwania dla przyszłych pisarzy, którzy mogą przyjść i pracować na świecie”.
Powieść miała też służyć innemu celowi. Oprócz pomocy w pisaniu przyszłych kontynuacji Avatara , pomogłoby to jego serii wznieść się na ten sam poziom, co inne franczyzy science-fiction. Co według Camerona było ważne w kinowym krajobrazie.
„Musisz konkurować bezpośrednio z innymi epickimi dziełami fantasy i fikcji, Tolkienami, Gwiezdnymi wojnami i Gwiezdnymi wędrówkami ” — powiedział Cameron. „Ludzie chcą trwałej alternatywnej rzeczywistości, w którą mogliby zainwestować, i chcą szczegółów, które czynią ją bogatą i wartą ich czasu. Chcą mieszkać gdzie indziej. Jak Pandora.
Jednak Cameron uważał również, aby powieści Avatara nie skończyły się jak Star Trek , co uważał za niechlujstwo.
„Pomyśl o wszystkich powieściach Star Trek i o tym, jak przeczyły sobie nawzajem przez kilka lat i przez jakiś czas trudno było być Trekkie” – zauważył.
James Cameron żałuje, że skreślił Michelle Rodriguez z „Avatara”