Jak poradziłeś sobie z sytuacją, w której czułeś, że twoje życie się skończyło?
Odpowiedzi
Mój umysł był w dość ciemnych przestrzeniach. Po prostu klepię się po plecach, dopóki sprawy nie ulegną poprawie. Modlę się do Boga o wskazówki. Medytuję nad wskazówkami. Nie ma łatwego sposobu na przejście przez trudne chwile. Ale myślałem, że sam się wykończę. Dzięki klepaniu się i zdobywaniu cierpliwości odrzuciłem samobójstwo i przetrwałem pustkę. A teraz spójrz na mnie. Niewiele się zmieniło w świecie zewnętrznym. Ale możesz być świadkiem rozluźnienia lejców uzależnienia i znaleźć odwagę w obliczu przeciwności losu, stłumić chaos psychiczny i myśleć pozytywnie o pomaganiu.
Nigdy się nie poddałem. Próbowałem różnych metod powrotu do zdrowia. Ludzie zawsze mówili mi, że jestem wyjątkowy, wielu ludzi. Zawsze byłem cichy, nieśmiały, wątpiłem i ciągle kwestionowałem siebie. Czułem się bezwartościowy w wieku 5 lat. W pierwszym roku w rodzinie zastępczej zostałem rozdzielony z moim 3 rodzeństwem i przeszedłem przez 4 domy zastępcze w pierwszym roku. Pamiętam, że moje 6 urodziny świętowali moi nowi koledzy z klasy 10 dni po tym, jak nas zabrano. Przez większość mojego dzieciństwa czułem się dziwnie. Pamiętam, że byłem wyśmiewany jako dziecko, gdy zadawałem zabawne pytania. Zawsze bałem się odrzucenia, nigdy nie prosiłem o pomoc ani zrozumienie. Pamiętam, jak spałem pod przyczepą w wieku 8 lat, szukając moich rodziców lub rodzeństwa. Zostałem aresztowany w wieku 10 lat i wysłany do poprawczaka na 3 dni. Po wyjaśnieniu moich wyczynów starszym nastolatkom w areszcie stałem się sławny. 10-letni dzieciak, który już ukradł pieniądze, broń, wózek widłowy i motocykl. Zwolniony do rodziny zastępczej poznałem innych fajnych nastolatków w domach grupowych, którzy wzięli mnie pod swoje skrzydła. Przez kolejne lata trafiałem z domu grupowego do matki i z powrotem do poprawczaka. Od 16 do 25 roku życia nie widziałem więcej niż 6 miesięcy na ulicy. W wieku 25 lat zostałem skazany na 20 lat za rozbój z bronią w ręku.
Podczas mojego pobytu w więzieniu uczęszczałem na kursy college'u i jeden, w którym się zaangażowałem, odkryłem nowy talent, lubiłem uczyć się nowych umiejętności. Nauczyłem się algebry i 3 języków komputerowych.
1997 Zostałem fałszywie oskarżony o wykroczenie w więzieniu, w którym przebywałem. W raporcie napisano, że planowałem ucieczkę (uciekłem już z dwóch innych zakładów). Byłem zraniony i nie rozumiałem, „dlaczego to mi się przytrafiło, kto mógł mi to zrobić, to się zawsze zdarza, ludzie wysuwają przeciwko mnie fałszywe oskarżenia.
Po wyjściu z izolacji poproszono mnie o korepetycje z klasy komputerowej. Udzielałem korepetycji z różnych klas w trakcie trwania wyroku i prawdopodobnie miałem ponad 400 uczniów, których uczyłem. Dowiedziałem się o sobie jeszcze jednej rzeczy: byłem dobrym nauczycielem.
Ostatnie dwa lata spędziłam na kursie terapeutycznym, gdzie nauczyliśmy się radzić sobie ze stresem, jaki towarzyszył nam w życiu.
Przyrzekłem, że wejdę do tego programu z otwartym sercem i umysłem. Byłem w programie przez 17 miesięcy.
Przez ostatnie 8 lat od czasu do czasu chodziłam do psychiatry, aby zrozumieć niektóre emocje, z którymi się zmagałam. Psychiatra zadawał mi pytania i często chwalił mnie za kolejne etapy mojego powrotu do zdrowia.
Ludzie w domu zawsze mówili mi, że modlą się za mnie. Kiedy miałam ochotę się poddać, myślałam o tych, którzy odeszli przede mną i wiedziałam, że musi nastąpić koniec tego błędnego koła, w którym tkwiłam.
Dowiedziałem się, kim jest ofiara i jak ją tworzymy, przystawiałem ludziom pistolet do twarzy i pozbawiałem ich bezpieczeństwa. Już nigdy nie będą tacy sami.
Nauczyłem się wybaczać sobie wyrządzone krzywdy i szukałem przebaczenia u osób, które skrzywdziłem.
Wypuściłam wewnętrzne dziecko i poprosiło o pomoc. Zaczęłam rozumieć i zmieniać swoje myślenie, zaczęłam współczuć i rozumieć, co czują inni.
Nigdy nie próbuję, inni przechodzą przez trudniejsze życie niż ja i muszę im tłumaczyć, że nie próbuję.
Wścibski sąsiad, którego nienawidziłem, szybko go zrozumiałem i wkrótce stałem się tym człowiekiem, którym jestem... po prostu facetem, żyjącym normalnym życiem, szczęśliwym z płacenia podatków, szczęśliwym z głosowania i szczęśliwym z pomagania innym.