Co mamy myślą o zwiastunie i fabule „Bad Moms”?
Odpowiedzi
Mam naprawdę duże trudności z utożsamianiem się z „złymi mamami” w tym filmie, kiedy grają je idealnie uczesane kobiety o rozmiarze 0, takie jak Mila Kunis i Kristin Bell. Bunt przeciwko bezglutenowym, bezcukrowym „doskonałym” mamom nie wystarczy, aby ten film był wiarygodny. Fakt, że nosi biustonosz zapinany z przodu, nie sprawia, że nie jest seksowna ani nie jest złą kobietą/matką. Jeśli Hollywood chce nakręcić film o prawdziwych mamach, które czują się jak gówniane mamy, musi o wiele lepiej obsadzić kobiety, które reprezentują to, jak naprawdę wyglądają mamy. Nie mówię, że nie ma mam, które wyglądają jak Mila Kunis, ale jeśli zamierzasz nakręcić film o kobietach, które czują się jak nieodpowiednie matki, spraw, aby kobiety wyglądały na nieodpowiednie.
Jestem jedyną córką, której mamą była tygrysica.
Życie z tygrysicą mamą jest jak ciągłe dążenie do celów. To tak, jakbyś był kierownikiem sprzedaży i nie był w stanie zrealizować swojego celu sprzedażowego rok po roku, ponieważ produkt jest do bani, a środki sprzedaży są mocno ograniczone przez biurokratycznego, marudzącego, mikromanadżerującego szefa . Większość ludzi odchodzi z takich miejsc pracy, ponieważ jest to niesamowicie toksyczne środowisko pracy. Ale teoretycznie (i moralnie) nie możesz zostawić swojej rodziny.
- Żadnych randek, nocowań, szkolnych przedstawień, sportów drużynowych ani żadnej formy rozrywki przed studiami. Zasadniczo żyłem życiem hantli przez pierwsze 18 lat mojego życia. Jedynymi chwilami, kiedy mogłem wyjść poza szkołę, były lekcje gry na pianinie, szkoła przygotowawcza i kościół. Pierwszy raz poszedłem do kasy i faktycznie zapłaciłem za coś, było to podczas orientacji dla studentów pierwszego roku na studiach.
Moja mama również nie pozwoliła mi prowadzić samochodu, kiedy dostałem prawo jazdy w wieku 16 lat. Życie było tak cholernie nudne, że wyobrażałem sobie je jako kasetę wideo - potajemnie chciałem przewinąć je do momentu ukończenia studiów, abym mógł robić, co chcę. - Fortepian, balet, katolicka szkoła dla dziewcząt - rzeczy drogie, ale zasadniczo bezużyteczne w świecie biznesu.
Nie trzeba dodawać, że fortepian i balet były jej marzeniami. Paranoiczna co do możliwości mojego buntu w okresie dojrzewania i możliwości zmarnowania cennego czasu nauki przed college'em na randki, zapisała mnie do żeńskiej szkoły katolickiej. Nie była ona szczególnie dobra w innych przedmiotach niż język i sztuka, ale nauczanie przez zakonnice było pewnym sposobem, abym skupiła się na nauce i z dala od nastoletnich i młodych dorosłych mód aż do ukończenia college'u. - Berkeley Engineering and Bragging Rights: Moją wymarzoną szkołą była (i nadal jest) UCLA. Moim wymarzonym kierunkiem był (i nadal jest) biznes. Zostałem przyjęty na UCLA i większość moich kuzynów (ze strony taty) również tam poszła. Mama nie była w najlepszych stosunkach z dalszą rodziną taty , ponieważ wielu moich krewnych i dziadków ze strony ojca sprzeciwiało się jej tygrysim rodzicielstwu. W końcu powiedziała po prostu: „Zapisz się na UC Berkeley. Podoba mi się kampus”. Później powiedziała, że wybrała dla mnie Berkeley, ponieważ oszczędziłoby mi to wszystkich kłótni, jakie miała ze stroną rodziny taty. Mając sterylny styl życia, o którym mowa w punktach 1 i 2, byłem oburzająco źle przygotowany do środowiska Berkeley. Nie pomagał również fakt, że Berkeley było tak konkurencyjne, a ta tygrysia mama nie pozwoliła mi przenieść się na UCLA ani ukończyć studiów magisterskich na UCLA, mimo że zostałem przyjęty po raz drugi. (Podjęła również decyzję, abym studiowała na studiach magisterskich, kupiła podręcznik GRE na moje 21. urodziny i kazała tacie zawieźć mnie na egzaminy GRE. Musiałam również zrobić studia magisterskie w Berkeley.) Wypaliłam się tak szybko, że znienawidziłam Berkeley i traktowałam codzienne studia od 8 rano do 11 wieczorem jako pracę. Nie miałam aspiracji, aby prowadzić badania lub odbywać staże, ponieważ nienawidziłam faktu, że nie mogłam studiować tego, co chciałam - biznesu. Być może bardziej podobałoby mi się Berkeley i program inżynierski, gdybym sama go wybrała.
Kiedy ukończyłam oba kierunki, aktywnie nagłośniła to w rodzinie mojego taty, ale nikt nie poszedł na żadną z tych uczelni. - Nauka umiejętności społecznych (i innych umiejętności przetrwania) w miejscu pracy: Nauka umiejętności - takich jak ubieranie się i makijaż do pracy, komunikowanie się z płcią przeciwną, co mówić i kiedy milczeć - jest do bani, gdy jesteś w swoich pierwszych dwóch miejscach pracy. Często kosztuje cię to pracę. Brak tych umiejętności społecznych sprawił, że stałem się celem mobbingu w miejscu pracy i na szczęście dostałem kilka prac w środowisku startupu, z mniejszą liczbą ludzi i większą tolerancją dla różnorodności. Jeśli różnorodność uznasz za brak umiejętności interpersonalnych.
W rezultacie jestem finansowo około 5-10 lat za moimi rówieśnikami, ponieważ ciągle deptałem ludziom po odciskach, nie wiedząc o tym, i musiałem ciągle zmieniać pracę. - Randki i przyjaźnie: Po zakończeniu całego college'u i magisterskich doświadczeń mama postanowiła, że nadszedł czas, abym znalazła przyjaciół i zaczęła się z kimś spotykać. Tylko jak zacząć poznawać więcej przyjaciół, skoro na początku nie miałaś żadnego? (Podobnie jak w przypadku leadów sprzedażowych, łatwo jest rozszerzyć sieć kontaktów, gdy masz przynajmniej jeden kontakt, ale droga od 0 do 1 jest prawie niemożliwa, zwłaszcza po college'u). Kto chciałby przyjaźnić się z kimś, kto nie umie grać w karty, jeździć na rowerze ani wybrać się na wycieczkę łodzią z kimś, kto nie potrafi pływać? (Ostatecznie nauczyłam się wszystkich trzech rzeczy, gdy miałam prawie dwadzieścia lat).
Mama zakazała normalnych praktyk randkowych, takich jak wspólne podróże, późne wyjścia, picie wina (docenianie wina, a nie nadużywanie alkoholu) lub wyprowadzka z moim chłopakiem. Śledziła mnie na Facebooku, wysyłała prywatne wiadomości do moich znajomych i groziła, że zadzwoni na policję, jeśli nie wrócę do północy każdej nocy, nawet gdy miałam 30 lat. - Małżeństwo: Jak można wyjść za mąż w wieku 30 lat, skoro randki zaczyna się w wieku 26 lat, przeraża mnie. Jak powiedziała moja mama: „randkowanie jest niepotrzebne — liczy się nie proces randkowania, ale spotkanie Pana Właściwego”.
Ostatecznie wyszłam za mąż w wieku 31 lat, ale była zła na to, że mieliśmy ślub w innym miejscu i nie mieliśmy dużego chińskiego przyjęcia — więc nie mogła niczego nagłośnić. Jej złość i narzekanie doprowadziły do lat triangulacji, rozpaczy i smutku. - Rozwód: Kiedy sprawy nie układały się z moim ówczesnym mężem, wkroczyła tygrysica i nakazała rozwód. Myślę, że miałam trzy miesiące terapii, zanim ona i tata „towarzyszyli” mi w drodze do kancelarii prawnej.
Tygrysia mama i jedna z moich ciotek są wdzięczne za to, że cały proces separacji i rozwodu trwał mniej niż rok.
Po rozwodzie nie rozmawiałem z moją mamą zbyt wiele od tamtej pory. Chciałbym przypisać jej zachowanie temu, że była imigrantką i miała chorobę Gravesa-Basedowa (choroba Gravesa-Basedowa to choroba autoimmunologiczna, która atakuje tarczycę i powoduje u niektórych pacjentów poważne wahania emocjonalne). Ale to nie wymazuje bolesnych wspomnień i urazów, które miałem przez ostatnie 30 lat.
Kuzynka zapytała mnie kiedyś parę lat temu: „Co lubisz? Jakie masz zainteresowania?”. Spojrzałam na nią bez wyrazu. Dzieci tygrysy nie powinny mieć własnych marzeń – są tylko agentami – wykonują misje dla swoich rodziców tygrysów i spełniają ich życiowe marzenia. W imieniu swoich rodziców tygrysów. Często słyszę, jak dalecy krewni i przyjaciele rodziny komentują, jaka wspaniała była moja matka i jakie miałam szczęście, że ją mam. Kiedy powiedziałam im o „misjach”, które musiałam wykonać, każdy z nich powiedział, że jęczę i narzekam na nic.
Mimo że dwukrotnie korzystałam z terapii, nigdy nie odbyłam szczerej rozmowy z pracownikiem socjalnym, psychologiem i psychiatrą na temat negatywnych skutków rodzicielstwa tygrysa.
Nadal jestem w trakcie procesu wychodzenia z depresji i odnajdywania siebie.