Dlaczego mój nastolatek miałby się mnie wstydzić? Kiedy pytam, odpowiedź zawsze brzmi: „nic, mamo”.

Apr 29 2021

Odpowiedzi

BonnieHankins Jun 12 2019 at 15:19

Muszę powiedzieć, że jestem ZASKOCZONA! Twój nastolatek NAPRAWDĘ do ciebie ROZMAWIAŁ? Mój mąż i ja wychowaliśmy czwórkę wspaniałych dzieci do dorosłości. Jedynym, który dużo z nami rozmawiał, był nasz najmłodszy, który jest niepełnosprawny fizycznie i umysłowo! U pozostałych ich umiejętności językowe ograniczyły się do kilku prostych fraz i kilku pytań, poza tym stali się funkcjonalnymi niemymi w naszym towarzystwie.

Ich „ojczysty” język zmienił się z amerykańskiego angielskiego w chrząknięcia, pomrukiwania i „UUHHGGG!”. Zauważyliśmy, że było to bardziej wyraźne, gdy rano się budzili. Sporadyczne frazy, które słyszeliśmy skierowane w naszą stronę, to:

„Nie mam NIC do ubrania!” – zawsze mówiłem, gapiąc się na szafę PEŁNĄ ubrań!

„Nie ma NIC dobrego do jedzenia!” – stwierdził nastolatek z niedowierzaniem, wpatrując się w naszą w pełni zaopatrzoną lodówkę.

„O MÓJ BOŻE!!!” Ten konkretny klejnot zazwyczaj powstawał w odpowiedzi na jakąkolwiek sugestię, jaka przychodziła mi do głowy, czemu towarzyszyło fachowe przewracanie oczami.

Wydawało się, że znali tylko dwa pytania:

„Mamo, czy mogę pożyczyć trochę pieniędzy?” i „Mamo, czy mogę pożyczyć samochód?”

Mówiąc poważniej, powiem wam, że większość nastolatków przechodzi przez fazy zmienności nastrojów. Są na etapie dorastania, który jest dla nich przerażający, a dla nas jako rodziców przerażający. Zaczynają zostawiać dzieciństwo za sobą i stawać się sobą jako dorośli. Jesteśmy świadkami, jak przechodzą przez tę metamorfozę. W miarę jak zbliżają się do dorosłości, zazwyczaj zaczynają się na nas otwierać na bardziej dojrzałym poziomie, zaczynają z nami rozmawiać i nawiązywać z nami więcej relacji.

Zalecam, abyś utrzymywał linie komunikacyjne szeroko otwarte. Trzymaj oczy i serce szeroko otwarte. Poznaj naszych nastolatków i ich osobowości i nawyki, poznaj ich przyjaciół. Zrób to, aby w przypadku zauważenia zmian w nawykach osobistych, ocenach, zmianach w jedzeniu i spaniu, wszelkich zmianach, które zaczną dzwonić „dzwonki alarmowe” w twoim sercu, dowiedzieć się, jaki może być problem(y) (jeśli takie istnieją) i uzyskać pomoc, której może potrzebować twój nastolatek.

LisaKatoriano Jun 24 2019 at 07:33

Dziękuję za prośbę o moją odpowiedź na Twoje pytanie. Mam nadzieję, że moja odpowiedź Ci pomoże.

Przede wszystkim, nie mogę tego wystarczająco podkreślić: NIE RÓB TEGO - chyba że zrobiłeś coś naprawdę okropnego swojej nastolatce, a wiesz, że jeśli to zrobiłeś - w JAKICHKOLWIEK okolicznościach - a to jest trudne, wiem, że to trudne, ale dasz radę! - NIE traktuj jej gówna osobiście! Ona spędzi wiele następnych lat obwiniając CIEBIE - Z WSZYSTKICH LUDZI! - za wszystkie nieszczęścia i porażki, które będą naznaczać jej małe życie. Będzie ich wiele. Codziennie. Przez lata. Będzie się to wydawać niekończące. Jej nękanie CIEBIE, abyś wziął na siebie winę za wszystkie gówna, które poczuje, zrobi, nauczy się i po prostu zepsuje jako nastolatka, nadwątli resztkę poczucia własnej wartości, które ci zostało, skoro przetrwałeś jej lata niemowlęce, lata szkoły średniej. A teraz to jeszcze?? Ale nie, ona nie będzie cię nienawidzić wiecznie. To tylko jej niedorozwinięta kora przedczołowa „mówi”. Synowie są jeszcze gorsi z niedorozwiniętą korą przedczołową. Mogą nie mówić rodzicom podłych, głupich rzeczy, ale wyjdą na deskorolkę po ciemku, próbując zrobić ollie z krawężnika, którego nawet nie widzą, i skończą na SOR-ze z rozbitą twarzą i dwoma wybitymi przednimi zębami. Albo będą robić wheelie na wjeździe na autostradę na motocyklu. Albo narkotyki. Zmieszane z narkotykami. I deskorolki nocą lub motocykle w ogóle.

Ale tak czy inaczej, musisz przetrwać jej dorosłość, zachowując najbardziej podstawową relację matka-córka, prawda? Większość dni po prostu oddajesz się swojemu nowemu hobby (znajdź jakieś, wróć do szkoły lub zajmij się porzuconymi chihuahua), aby jak najmniej uczestniczyć w jej codziennym życiu (przewiń w dół do części o Fleetwood Mac). Masz życie do przeżycia, do cholery!

Tak czy inaczej, przepraszam, jeśli to wydaje się lekkomyślne lub nieszczere. Naprawdę mówię poważnie. Sama miałam nastolatki, niektóre nie były moje. A wszystko to wydarzyło się, gdy byłam w szkole pielęgniarskiej, więc podwójne uderzenie dla mnie. Ale ponieważ jest wiele rzeczy, których nie wiem o tobie i twojej córce, trudno mi spersonalizować moją odpowiedź. Jak na przykład, jaka ona jest? Ile ma lat? Czy ty i ona macie dobre relacje, w których możecie rozmawiać szczerze i z szacunkiem? A może macie to, co wielu z nas ma ze swoimi nastolatkami, czyli zasadniczo rollercoaster gówna z filmu Hallmark, wszystko połączone w jedną nieprzewidywalną, ale cudowną (czasami) młodą osobę, której nastroje wydają się być podsycane lub zanikane przez jedzenie, hormony, nienasycone zapotrzebowanie na prywatność, niezrozumiałą potrzebę miłości i uczucia oraz wszelkiego rodzaju wskazówki...

..gdzie ja byłem.

Tak więc, nie wiedząc zbyt wiele o swojej nastolatce ani o tym, co robisz, co ją zawstydza, mogę zaoferować tylko kilka sugestii, nie biorąc pod uwagę żadnej szczególnej kolejności ważności:

  • Kiwaj głową i nuć, kiedy ona na ciebie narzeka, mówi, że jesteś złym rodzicem, narzeka, błaga, żąda lub wpada w złość…
  • Jeśli jest w otoczeniu rówieśników, zostań w tle, jak szofer lub pokojówka. Pozwól im zapomnieć, że tam jesteś, a gwarantuję, że nauczysz się o WIELE więcej, niż gdybyś próbował się z nimi zaangażować. Przez lata jeździłem współdzielonymi samochodami i mam mnóstwo informacji o nastolatkach i tym, jak myślą (lub nie) w różnych śmiesznych i niebezpiecznych sytuacjach. Ponadto, kiedy moi nastolatkowie przychodzili do mnie, chcąc uzyskać informacje lub radę, znałem już ich historię i miałem mnóstwo czasu, aby przemyśleć rozwiązania lub porady.
  • W rzadkich przypadkach, gdy zostaniesz zaproszony do wyrażenia swojej rady lub opinii, zacznij od: „Cóż, co _ty_ myślisz?” Wiemy, że takie chwile zdarzają się rzadko, więc po prostu rób kiwanie głową i nucenie.
  • Kiedy utkniesz w bliskości swojej nastolatki i jej rówieśników, np. w centrum handlowym lub na imprezie, pamiętaj, co powiedział Fleetwood Mac: „Możesz iść swoją drogą” i zrób to. To jak z facetem, do którego zawsze chciałeś zadzwonić, który nigdy nie zadzwoni, dopóki nie pójdziesz dalej ze swoim życiem i nie zrobisz innych planów. No dalej. Będzie dobrze bez ciebie. Co więcej, nie możesz jej zawstydzić, jeśli nawet nie będziesz w jej pobliżu!

Powodzenia w przetrwaniu okresu dorastania. To nie trwa wiecznie. Zacznij też sama chodzić do psychologa. Będziesz musiała wypracować sobie narzędzia, które pozwolą ci radzić sobie ze stresem, który cię spotka. Kto wie? Może będziesz mogła podzielić się wiedzą z córką.