Czy trzeba zwracać uwagę na Kaczki Anaheim?

Dec 15 2021
Mighty Getzlafs są jak dotąd niespodzianką w NHL. Niespodziewane drużyny hokejowe nie pojawiają się w taki sam sposób, jak w NBA.
Mighty Getzlafs są jak dotąd niespodzianką w NHL.

Niespodziewane drużyny hokejowe nie pojawiają się w taki sam sposób, jak w NBA. W profesjonalnej koszykówce zazwyczaj najnowsza drużyna, którą musisz obserwować, ma jedną lub dwie młode gwiazdy, które zaczynają ją odnajdywać. Jak ostatnio Memphis z Ja Morantem albo błyskawiczny wschód słońca. Nie tylko musisz sprawdzić tę rosnącą siłę, ale są gracze, z którymi chcesz wejść na parterze, ponieważ będą to nazwiska, które usłyszysz przez następną dekadę. I chcesz mieć kontekst, gdy nieuniknione debaty — „Czy on może być tym facetem?” i „Czy to może być to miejsce?” - początek.

Oczywiście w NHL jest inaczej. Zwykle zespoły niespodziewane są postrzegane jako kolektyw, ponieważ bycie indywidualistą lub wyróżniającą się gwiazdą to przestępstwo. Czasami to działa w ten sposób, jak Kirill The Thrill w Minnesocie w zeszłym roku. Ale drużyny są prawie zawsze postrzegane bardziej jako jednostka, ponieważ jednemu graczowi trudniej jest zdominować mecz hokejowy w taki sam sposób, jak w koszykówce, wraz z instytucjonalnymi poglądami i uprzedzeniami charakterystycznymi dla tego sportu.

NHL ma niespodziewaną drużynę. Są na zachodzie, więc prawie na pewno nie widziałeś ich zbyt wiele. To Kaczki Anaheim. Są na szczycie Pacific Division iw zasadzie nikt nie przewidział ich jako drużyny play-off. W porządku, możesz nie pamiętać ich nazwy. Nie tylko przeważnie grają późno w nocy, ale gry z The Pond wyglądają, jakby były rozgrywane w wycofanym z eksploatacji hangarze (tak jakby są), a ich mundury głośno wysysają. Jedyną interesującą rzeczą w Ducks w ostatniej dekadzie był ich zwyczaj przegrywania meczów 7 u siebie. Cztery lata z rzędu, kochanie!

Ale minęło już kilka lat od tych meczów, a nawet dłużej, odkąd Ryan Getzlaf i Corey Perry obrzucali się nawzajem swoim gównem w szatni jako taktyka motywująca drużynę (naprawdę mogło się to zdarzyć). Tak, tak, Ducks nie byli akurat w czołówce.

Ale kiedy są na szczycie Pacyfiku, pojawia się pytanie: „Czy powinieneś zacząć wstawać później, aby je zobaczyć?”

Jako ktoś, kto w zasadzie nienawidzi Ducks od 15 lat, z bólem stwierdzam, że dzieje się coś fajnego. Zaczyna się głównie od początkującego centrum Trevora Zegrasa, którego prawdopodobnie widziałeś w zeszłym tygodniu:

To wkurzyło niektórych zrzędliwych hokeistów, o czym bez wątpienia słyszeliście. Zegras wkurzył także niektórych zrzędliwych obecnych graczy, ciesząc się z tego gola w rzutach karnych:

Wydaje się też być całkiem żywym dzieciakiem z osobowością, której NHL jest pozbawiona od… cóż, na zawsze:

Więc tak, jeśli twoja miara tego, czy warto sprawdzić zespół, opiera się wyłącznie na pozornie fajnych kolesiach robiących zdecydowanie fajne rzeczy, Ducks mogą przejść. Zegras wykonuje co najmniej jeden ruch w ciągu nocy, który sprawi, że usiądziesz prosto z fotela lub kanapy.

Ma 22 punkty na rok, co plasuje go na drugim miejscu za Lucasem Raymondem z Detroit, a chyba nie chcesz, żeby to cholerne Red Wing zdobyło Trofeum Caldera, prawda? Oczywiście, że nie, nigdy nie usłyszysz końca. Jedyną srebrną podszewką, gdy Kaczki są dobre lub interesujące, jest prawie niemożliwe znalezienie nikogo, kto by się tym przejmował. Poziom hałasu jest zawsze niski.

Są inni. Troy Terry ma przełomowy sezon z 17 golami, choć prawdopodobnie nie będzie już widział jednej czwartej swoich strzałów. Może grać późno, by dostać się do drużyny USA. Sonny Milano to biegowy kumpel Zegrasa „bro-seph” i to on wbił piłkę zza siatki. Pewnie też warto mieć go na oku. John Gibson w sieci wygląda jak Bucky Barnes, więc to już coś.

The Ducks od lat są błogosławieni szybką grupą obrońców, takich jak Cam Fowler czy Hampus Lindholm, i krzyczą „HAMPUS HAMPUS!” to jedna z ciekawszych rzeczy, które możesz robić podczas gry w hokeja. Dodali Kevina Shattenkirka — lub Kirka Shattenkevina, nigdy nie byłem pewien, do tego ostatniego sezonu. Jeśli potrzebujesz nazwiska, które rozpoznajesz, Getzlaf wciąż tu jest – z głową wielkości księżyca Jowisza o tych samych konturach – aby unosić się poza strefą ofensywną i gromadzić asysty, dopóki gry naprawdę nie będą miały znaczenia. A ponieważ Ducks bardzo dobrze mogą znów grać w gry, które naprawdę mają znaczenie, możesz oczekiwać, że coroczna tradycja Getzlafa zniknie w eterze, gdy tylko sytuacja stanie się trudna. To jest facet, który kiedyś znalazł sposób, aby jego lunch został mu podany przez Ryana Johansena, którego od tamtej pory nie widziano bez kruszarki.

Ale czy rzeczywiście są dobre? Ech.

Problem z Ducks polega na tym, że nic nie robią szczególnie dobrze, przynajmniej jeśli chodzi o siłę. W każdej kategorii analitycznej, zgodnie z Natural Stat Trick, są co najwyżej w środku stawki. Nie generują zbyt wielu prób ani okazji (17. miejsce w Corsi-na 60 minut, 11. miejsce w oczekiwanych bramkach), ani też nie rezygnują z wyjątkowo małej lub wysokiej liczby bramek (20. miejsce w Corsi-przeciwko, 21. miejsce w oczekiwanych bramkach przeciwko). Ich procent strzelania lub procent obrony nie jest absurdalnie wysoki (7,5 procent strzelania, 0,922 procent obrony), więc to nie jest tak, że mieli wyjątkowe szczęście lub pecha. Ale trudno jest znaleźć coś, na czym mogliby polegać, przynajmniej wieczorami.

To specjalne zespoły ich tu ściągnęły. Są w pierwszej piątce zarówno pod względem gry w przewadze, jak i rzutów karnych. Ale tutaj mieli szczęście. Jeśli chodzi o grę w przewadze, zajmują dopiero 18. miejsce pod względem oczekiwanych bramek na 60 minut gry w przewadze, ale mają najwyższy procent strzelania w lidze z przewagą. Podobnie, są dopiero na 20. miejscu pod względem oczekiwanych bramek przeciwko zabójstwu, ale mają drugi najlepszy odsetek obron w lidze. Gibson ma drugą najlepszą liczbę bramek obronionych w stosunku do oczekiwanych w PK w lidze, za Igorem Shesterkinem z Rangers.

Problem dla Ducks w przyszłości polega na tym, że kary mają tendencję do wysychania w miarę upływu sezonu, co neguje ich przewagę. Może Terry, Zegras i Milano to najlepsi strzelcy, którzy mogą nadal strzelać lepiej niż to, co stworzyli, grając w przewadze. Gibson jest dobrym bramkarzem już od jakiegoś czasu, ale procent obron 0,955 w osłabieniu nie jest czymś, co zamierza zachować.

Więc w zasadzie możesz oglądać Ducks, jeśli szukasz dobrej szansy na fajne gówno. Ale jeśli meldujesz się, aby zobaczyć być może nową zachodnią potęgę… cóż, jeszcze tam nie jesteśmy. Ale wróć na wiosnę z kolejnym występem Getzlafa Copperfielda.