Biała mama mówi, że pracownik Southwest Airlines podejrzewał ją o handel 10-letnią czarną córką

Biała matka, która podróżowała ze swoją czarną córką, domaga się przeprosin od Southwest Airlines po tym, jak została podejrzana o handel ludźmi.
W sobotę 42-letnia Mary McCarthy rozmawiała z PEOPLE o incydencie z 22 października, który spowodował, że ona i jej 10-letnia córka Moira „doznali traumy”.
Po dowiedzeniu się, że jej brat Michael, który służył jej córce jako ojciec, zmarł niespodziewanie w wieku 46 lat z powodu zakrzepu krwi, para poleciała samolotem z Los Angeles do Denver z przerwą w podróży w San Jose w Kalifornii.
POWIĄZANE: Southwest Airlines rozpoczyna dochodzenie po tym, jak pilot rzekomo użył języka anty-Biden podczas lotu
Początkowo samotna matka wyjaśniła, że nie mogą znaleźć wspólnych miejsc podczas lotu z San Jose do Denver.
Zapytała stewardesy, czy mogą pomóc jej i jej córce znaleźć parę siedzeń obok siebie. „Powiedziałem stewardesom:„ Jedziemy na pogrzeb, moja córka ma dopiero 10 lat”.

McCarthy, były reporter telewizyjny, powiedział, że załoga poleciła jej „po prostu znaleźć dwa wolne miejsca”. Powiedziała, że wzięła na siebie sprawdzenie, czy ktoś jest skłonny zamienić się miejscami, a pozostali pasażerowie się przystosowują.
Po tej drobnej czkawce lot wydawał się rutynowy. Jednak po wylądowaniu w Denver, McCarthy ujawniła, że została zaskoczona, gdy pracownik Southwest Airlines i dwóch policjantów czekali na parę na moście odrzutowym.
„Skonfrontowało mnie dwóch uzbrojonych policjantów. Jeden zaczął mówić do mnie, drugi do mojej córki. Byłam naprawdę zdezorientowana, ponieważ wydawało się, że znają nasze imiona” – wspomina.
Na początku McCarthy wyjaśniła, że myślała, że zginął inny członek jej rodziny, a policja była tam, aby przekazać wiadomość.
Zamiast tego powiedzieli: „Jesteśmy tutaj, aby z tobą porozmawiać, ponieważ ty i twoja córka zostaliście zgłoszoni jako podejrzani o zachowanie”. W tym momencie pomyślałem, że prawdopodobnie zostaliśmy sprofilowani. Wychowuję tę dziewczynę od 10 lat; jest moją biologiczną córką i wiedziałem, że takie rzeczy mogą się zdarzyć.
McCarthy nagrała prawie trzyminutową interakcję z policją i pracownikiem Southwest, podczas której ona i jej córka wydawały się wyraźnie wstrząśnięte. Słychać też płacz Moiry.
Na nagraniu pracownik powiedział McCarthy'emu: „Stewardesy były po prostu zaniepokojone zachowaniem podczas wchodzenia na pokład samolotu” i że polityka firmy polegała na kontynuowaniu roszczeń.
Pracownik wyjaśnił, że steward zaalarmował policję o podejrzanej aktywności między mamą a córką, ponieważ były to ostatnie osoby, które weszły na pokład samolotu i poprosiły innych pasażerów o zmianę miejsc.
McCarthy powiedział, że gdyby ona i Moira miały ten sam kolor skóry, nigdy nie byłby to problem. „Byłam z tego powodu zdenerwowana, ponieważ byłam pewna, że zostaliśmy profilowani rasowo” – wspomina.
Linie Southwest Airlines nie odpowiedziały natychmiast na prośbę LUDZI o komentarz.
McCarthy powiedziała PEOPLE, że 10 dni po incydencie otrzymała telefon od policji, że „rozpatrują podejrzenia, że jestem handlarzem ludźmi”.
POWIĄZANE: Southwest odwołuje ponad 1800 lotów weekendowych, ponieważ piloci obwiniają „złe planowanie kierownictwa”
Według raportów policyjnych, pracownik podejrzewał ją o handel ludźmi, ponieważ para weszła na pokład w ostatniej chwili, a McCarthy zażądał, aby usiedli obok siebie. Pracownik twierdził również, że „mama i córka nie rozmawiały podczas lotu”, a matka „nie pozwalała dziecku rozmawiać z załogą lotniczą”.
McCarthy powiedziała, że te twierdzenia były nieprawdziwe i że podejrzenie o handel ludźmi całkowicie ją zaskoczyło, ponieważ policja w tamtym czasie nie była przejrzysta co do podejrzanej działalności, o którą została oskarżona. Teraz powiedziała, że prowadzi działania prawne.
„Chcę, aby linie Southwest Airlines i policja w Denver zostały pociągnięte do odpowiedzialności za bez wątpienia przypadek profilowania rasowego z udziałem dziesięcioletniej czarnej dziewczyny, która już cierpiała najgorszy dzień w swoim życiu – śmierć w swojej rodzinie”, McCarthy stwierdził.
„Incydent taki jak ten może bliznić dziecko na całe życie” – powiedziała McCarthy, która obecnie poszukuje terapeuty dla swojej córki. Przysięga, że „nigdy więcej nie postawi stopy na samolocie południowo-zachodnim”.
W oświadczeniu wydanym PEOPLE, adwokat David Lane wyjaśnił: „Gdyby dziecko było białe, nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, że to nigdy by się nie wydarzyło. Jak dotąd moje śledztwo nie ujawnia żadnego niewłaściwego postępowania ze strony policji, ponieważ prowadzili jedynie dochodzenie oparte na po skardze linii lotniczej Southwest i mogą to zbadać. Winę za to ponosi „Corporate Karen”. Skontaktowałem się z radcą prawnym Southwest i nic nie słyszałem. Jest to naruszenie praw obywatelskich i brak odpowiedniej odpowiedzi przez linię lotniczą, przystąpimy do złożenia wniosku w sądzie federalnym”.