Co się stanie, jeśli usunę aplikację Zdjęcia Google?

Sep 17 2021

Odpowiedzi

AnkitJaiswal134 Aug 09 2020 at 11:29

Zwolni miejsca (wszystkie dane i pamięć podręczna ze względu na zdjęcia)

Jeśli włączysz synchronizację, zdjęcia można ponownie znaleźć w aplikacji/witrynie Zdjęcia Google

DaveHaynie Sep 07 2020 at 21:26

Istnieje kilka aspektów wartości.

Po pierwsze, aby Google automatycznie synchronizował wszystkie zdjęcia z komputera lub urządzenia, musisz mieć mały serwer na swoim komputerze lub urządzeniu, który sprawdza aktywność związaną ze zdjęciami. Daje to Google przyczółek na komputerze lub urządzeniu mobilnym, który nie jest bezpośrednio wynikiem korzystania z Chrome. Dowolna liczba nowych rzeczy mogłaby wykorzystać ten interfejs.

Dalej: reklamy. Google to 21-wieczna wersja NBC, ABC lub CBS. Większość swoich pieniędzy zarabia na reklamach. Oferowane przez nich produkty są z pewnością w większości produktami wysokiej jakości, ale generalnie za nie nie płacisz. Stajesz się bardziej dostępny dla dobrych reklam.

A w niektórych przypadkach może jest inny motyw, który nie jest jasny. Dlaczego Google robi to, co robi? Zwykle wraca do reklamy.

Chodzi o reklamy

Tak więc pierwszym i głównym produktem reklamowym Google jest wyszukiwarka. Kiedyś wpisywaliśmy nazwę wyszukiwarki w naszej przeglądarce, co? Następnie przeglądarki przeszły do ​​„ujednoliconych pasków wyszukiwania” i wybrały domyślną wyszukiwarkę użytkownika… rzecz, której nowicjusze nie wiedzą, jak zmienić. W tym samym czasie Microsoft wygrał wojny przeglądarek z Intenet Explorerem i przeniósł się do pracy nad aplikacjami internetowymi – bezpośrednią konkurencją z Google.

Więc Google stworzył Chrome… ja w nim piszę. Dostrzegli możliwość nie rezygnowania z wyszukiwania, budując naprawdę dobrą przeglądarkę internetową. To nic nie kosztuje, a kiedy ludziom się spodoba, będą z niego korzystać i ustawią Google jako domyślną wyszukiwarkę, z których wielu nigdy tego nie zmieni.

Potem zrobili coś nowego. Pamiętaj, że Google narodził się w Internecie, a nie tylko korzystał z Internetu, jak Apple i Microsoft oraz niektórzy inni giganci technologii. Więc bez przeglądarki internetowej nie ma Google. Ale ponieważ są one oparte na Internecie, integracja niektórych treści internetowych z przeglądarką była dla Google idealnym rozwiązaniem. Tak więc w Chrome Google zna mnie… na pewno, jeśli chodzi o reklamy, ale jest to również bardziej uproszczone środowisko internetowe. Kilka rund tego i wyrzucili ChromeOS, system operacyjny, który jest w zasadzie jeszcze bardziej zintegrowanym z komputerem internetowym. Wszystkie te rzeczy zbliżają użytkowników do Google, o ile są szczęśliwi, oferując większe szanse na przychody z reklam Google.

Cały system operacyjny do tego?

A co z Androidem? Ta sama podstawowa idea: trzymanie gałek ocznych. Google od dawna jest popularną przeglądarką na urządzeniach mobilnych. A Google, będąc tą firmą internetową, poprawnie przewidział, jak szybko to wyszukiwanie i przeglądanie przeniosło się na urządzenia mobilne. Połączenie internetowe na komputerze to miejsce, do którego się udajesz. Zawsze połączony smartfon to coś, co masz, cały czas zbliżając się do tego, czym jesteś.

Tak więc kiedyś Nokia miała około 60% rynku telefonii komórkowej. Microsoft, Blackberry i przez chwilę Palm większość reszty. Zasadniczo oznaczało to, że cztery firmy miały możliwość decydowania, kto z wyszukiwarek będzie najczęściej używany przez ludzi. Ten zasadniczo wbudowany w system operacyjny telefonu.

Następnie Microsoft zaczął pracować nad tymi aplikacjami internetowymi, takimi jak Bing!, ich konkurencyjna wyszukiwarka. Każdy, kto używa Binga! wysyłał pieniądze z reklam do firmy Microsoft, a nie Google. A Microsoft zalegał z usługą Bing! w swoich telefonach i agresywnie sprzedają go w celu włączenia do innych mobilnych systemów operacyjnych. Zostało to ustalone jeszcze zanim Apple powstał jako kolejny tytan w telefonii komórkowej, wygrywając duże z iPhone'em, ale przynajmniej tak samo zablokowany jak wszyscy inni.

Więc Google kupił Android, Inc. Ich cel był prosty: jeśli mystworzyć udany system operacyjny telefonu, który może domyślnie oferować wyszukiwarkę Google jako wbudowaną i utrzymać dominację w wyszukiwarkach. Google wciąż zarabia pieniądze! Byli sprytni, jak to zrobili: zaoferowali producentom telefonów to, czego chcieli: sposób na sfinalizowanie z Apple bez konieczności dopasowywania Apple do pełnego rozwoju systemu operacyjnego, ale z kontrolą systemu operacyjnego na poziomie źródła. W przeciwieństwie do większości firm opartych na produktach, Google dokonał już skoku w filozofii korporacyjnej, zgodnie z którą dobrze jest rozdawać rzeczy, jeśli ostatecznie przyniesie to więcej pieniędzy. A jak pokazały wojny na PC, sam system operacyjny miał bardzo małą wartość komercyjną. Microsoft jest obecnie jedyną firmą, która naprawdę sprzedaje system operacyjny, przynajmniej na poziomie konsumenckim, a to działa tylko dlatego, że zdobyła monopol na komputery stacjonarne.

Zdjęcia i inne rzeczy

Tak więc dobra konfiguracja Zdjęć Google zapewnia im ten przyczółek na twoim komputerze. Daje im to ogromną bibliotekę zdjęć do przejrzenia… z pewnością są aplikacje AI.

Sprawiają, że stajesz się bardziej użytkownikiem Google. Korzystanie z aplikacji do zdjęć zwiększa prawdopodobieństwo, że jako stronę główną masz pasek wyszukiwania Google. Dostajesz razem z nim Dysk Google, dostajesz Gmaila itp. Może używasz Dokumentów Google. Może kupujesz telefon z Androidem. Więcej reklam w twoich oczach.

Robią również to, co robi wiele firm i oferują produkty w modelu „freemium”. Dostajesz bezpłatną usługę fotograficzną i jest ona dobra. Ale jeśli kupisz miejsce na dane, możesz przesłać wszystkie swoje obrazy w natywnej rozdzielczości i formacie, a nie przycinać. Robię zdjęcia o wartości 250 GB rocznie, daję lub biorę… to około$2.50 per month per year-of-storage. Or $9,99 miesięcznie za 1 TB, może z czterech lat zdjęć.

Czyli to 120 USD rocznie... za ten 1 TB. I tak, jest profesjonalnie zarządzany, prawdopodobnie nic nie zostanie stracone. O wiele droższe niż pamięć lokalna. Dzięki temu dostaniesz się jako użytkownik darmowej wersji, możesz zobaczyć, jak przydatna jest ta usługa. Niektórzy użytkownicy uznają to za wystarczająco przydatne, aby płacić co miesiąc lub rok.

Sztuczna inteligencja

Inną rzeczą, jaką uzyskuje z tego Google, jest ogromna biblioteka zdjęć. Teraz nie, nie mogą nikomu sprzedawać Twoich zdjęć. Ale mogą ich używać masowo do różnych rzeczy. Podrzucę tam, że Google jest prawdopodobnie największą firmą zajmującą się sztuczną inteligencją na świecie. Rzecz, która zaczęła się jako wyszukiwarka Google, jest obecnie znacznie bardziej wyszukiwarką wiedzy. Obsługuje również rozpoznawanie głosu, które działa w urządzeniach z Androidem. Prowadzi Asystenta Google.

Jest więc to coś, co obecnie nazywa się głębokim uczeniem , jedna z najskuteczniejszych wersji prawdziwej sztucznej inteligencji, która istnieje dzisiaj. Kiedy robisz zdjęcie aparatem Google Pixel, istnieje wiele algorytmów głębokiego uczenia, które działają na chipie AI (lub CPU + GPU + Cloud, jeśli używasz Pixela 3a), które robią wiele interesujących rzeczy do fotografii. Agent wykorzystujący sztuczną inteligencję do głębokiego uczenia się działający na Twoim telefonie nie uczy się samodzielnie, aby robić lepsze zdjęcia. Raczej uczenie się jest wbudowane.

Zaczynasz od sieci neuronowej , modelu komputerowego zaprojektowanego tak, aby mniej więcej naśladować sposób działania ludzkiego mózgu. Sieć jest karmiona pewnym rodzajem danych wejściowych i szkolona, ​​poprzez kary i nagrody, w celu dostarczenia pożądanych wyników. Na przykład, jeśli chcesz zbudować sztuczną inteligencję, która rozpoznaje koty, nagradzasz sieć za rozpoznawanie zdjęć kotów domowych, lwów, pum itp., ale karzesz ją za rozpoznawanie zdjęć psów, myszy lub słoni. Oczywiście upraszczam, ale to podstawowa idea.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, sieć „zbiegnie się” w rozpoznawanie kotów iw pewnym momencie stanie się ekspertem od obrazów kotów. W dawnych czasach istniała technika sztucznej inteligencji zwana systemem eksperckim, która brzmi podobnie: można było wprowadzić dane wejściowe, dać wynik tak/nie w oparciu o to, co próbujesz zrozumieć, i ostatecznie Uzyskać system, który wiedziałby coś o kotach. Ale tak naprawdę znałby tylko te koty, których go nauczyłeś, i chociaż możesz mieć heurystyki do interpolacji między różnymi kotami, łatwo można go oszukać. Model głębokiego uczenia się jest znacznie bliższy „zrozumieniu” wyglądu kota, sposobu w jaki my to robimy i nie ma problemu z obrazami „pomiędzy”.

Więc następna jest redukcja sieci. Ta kocia sztuczna inteligencja może być ogromną rzeczą działającą gdzieś w dużej chmurze Google. W rzeczywistości jestem prawie pewien, że to właśnie zrobił Google wiele lat temu, nie tylko dla kotów, ale wszelkiego rodzaju rzeczy. Kiedy wyszukuję moje zdjęcia w Zdjęciach Google, mogę wyszukiwać według tematu… pomimo tego, że nigdy nie oznaczyłem rzeczy według tematu. Ale w przypadku telefonu potrzebujesz mniejszego modelu, więc jest dużo magicznego zgniatania sieci AI, aby przeanalizować sieć, spojrzeć na jej części wykonujące pracę, a nie wykonujące pracę, i zgniatające ją, jednocześnie sprawdzając, czy nadal działa.

Kot!

Budowanie takich modeli wymaga wkładu, aby było skuteczne. Załóżmy więc, że Google chciał zaoferować tryb kota — koty są przecież całym punktem internetu — w swojej aplikacji do zdjęć/wideo na Androida. Zbudowali ten wielki aparat rozpoznawczy, szkoląc go na zdjęciach kotów. I hej, mają setki milionów użytkowników, którzy przesłali zdjęcia kotów… więc mają mnóstwo materiałów do przegryzienia, nie wspominając o tym, że w Internecie są indeksowane w wyszukiwarce. Ale oczywiście materiały w chmurze Google można szybciej i taniej przesyłać do sztucznej inteligencji. Ten sprawdzony program do rozpoznawania kotów, który został zmniejszony i ponownie przetestowany na wszystkich rodzajach znanych zdjęć kotów i znanych zdjęć, które nie są kotami, można następnie uruchomić w ramach „trybu kota” w telefonie.

Oczywiście nie ma trybu kota… może powinien, ale jeszcze nie. Jednak telefony Google – i większość dzisiejszych smartfonów – wykorzystują model głębokiego uczenia do oceny ekspozycji zdjęcia, a nie system ekspercki, który obecnie obejmuje większość trybów automatycznej ekspozycji „z prawdziwego aparatu”. Sony zdobyło duże uznanie, gdy zaczęło używać modelu głębokiego uczenia do rozpoznawania oczu w swoich prosumenckich i profesjonalnych aparatach, obecnie obejmujących rozpoznawanie oczu zwierząt. Olympus dołączył modele do głębokiego uczenia się w jednym ze swoich aparatów, aby rozpoznawać różne rodzaje pojazdów (i ich kierowców, jeśli są widoczne), a jeszcze w tym roku mają dodać model ptaka, a być może i inne. Więc to jest zastosowanie w świecie rzeczywistym.

I pomyśl o tym… wszystko, co sztuczna inteligencja gra w Zdjęciach Google, co czyni ją bardziej wartościową dla mnie jako użytkownika, ponieważ mogę przeszukiwać moje zdjęcia online według tematu. Ta sama technologia umożliwiła wyszukiwarkę grafiki Google, fakt, że mogę zrobić zdjęcie i je wyszukać. W zeszłym roku skorzystałem z tego obiektu. Moja żona chciała nowego szczeniaka, a przez pandemię bardzo trudno było je znaleźć, zwłaszcza jeśli miał to być Golden Retriever.

Jestem więc pewien, że zebranie szerokiej gamy obrazów było wartościowe dla Google zarówno pod względem przyciągania użytkowników Google, budowania wartości ich wiedzy/wyszukiwarki, jak i ulepszania ich sztucznej inteligencji. To też jest synergia… wszystkie te rzeczy wzmacniają się nawzajem. I pomyśl o tym… wszystko, co sztuczna inteligencja gra w Zdjęciach Google, co czyni ją bardziej wartościową dla mnie jako użytkownika, ponieważ mogę przeszukiwać moje zdjęcia online według tematu. Ta sama technologia umożliwiła wyszukiwarkę grafiki Google, fakt, że mogę zrobić zdjęcie i je wyszukać.

Nie kot!

W zeszłym roku skorzystałem z tego obiektu. Moja żona chciała nowego szczeniaka, a przez pandemię bardzo trudno było je znaleźć, zwłaszcza jeśli miał to być Golden Retriever. Można by pomyśleć, że kupno szczeniaka byłoby całkiem proste, ale i tak w tym roku doszło do ogromnej ilości oszustw. Z jakiegoś powodu szczególnie w pobliskiej Pensylwanii. Lizzie znalazła więc stronę ze zdjęciami nowego miotu szczeniąt. Robiłem zdjęcie i uruchamiałem je w wyszukiwarce grafiki Google, która wyskakiwała — wyobraź sobie — inną stronę internetową lub kilka z dokładnie tymi samymi zdjęciami szczeniąt. Sprzed dwóch lat. Od firmy, która została zdemaskowana jako banda przestępców, próbująca ukraść pieniądze Twojego szczeniaka! Kilka w końcu sprawdziło się jako prawdziwe, z prawdziwymi szczeniętami, nie prosząc jej o wysłanie dzisiaj 500 $ lub przegapienie swojej szansy.