Jak ukradziono prezydenturę Brazylii

Nov 26 2022
Poniższe 11 tematów nie jest opinią jako taką. Jest to lista zebranych informacji, dzięki którym każdy może zacząć rozumieć kryzysy polityczne i sądownicze, których dowodem jest Brazylia.

Poniższe 11 tematów nie jest opinią jako taką. Jest to lista zebranych informacji, dzięki którym każdy może zacząć rozumieć kryzysy polityczne i sądownicze, których dowodem jest Brazylia. Jeśli przeczytasz to z otwartym umysłem, nawet jeśli nie zgadzasz się z moimi wnioskami, jestem pewien, że zrozumiesz większość tego, co czuje teraz połowa tego kraju.

Protesty w Brazylii 15 listopada 2022 r

1. Pierwsza i najważniejsza rzecz, o której musisz wiedzieć: Lula nie został uniewinniony ani uznany za „niewinnego”

Lula nigdy nie została uznana za „niewinną” lub „niewinną” przez brazylijski Sąd Najwyższy (STF). Oba główne procesy sądowe z udziałem Luiza Inácio Luli da Silvy, w szczególności sprawa dotycząca mieszkania trzypoziomowego i rancza Atibaia, zostały unieważnione i wznowione przez jednego z członków Sądu Najwyższego w następstwie drobnej kwestii proceduralnej, uważanej przez wielu za bardzo wątpliwą kwestię techniczną.

Jaka niesamowita luka umożliwiła to? Żaden, to nie było nic szczególnego: członek sądu zdecydował, że te sprawy powinny były być prowadzone w Brasílii, DF, a nie w Kurytybie, PR, jak to było (pomimo faktu, że były prowadzone przez federalny wymiar sprawiedliwości).

Tym samym Lula rzekomo odzyskał nadany przez konstytucję status „prawdopodobnie niewinnego” (człowieka uważa się za niewinnego, dopóki nie udowodni się mu, że jest inaczej). Następnie sytuacja ta została wykorzystana politycznie, aby doprowadzić ludzi do błędnego wniosku, że Lula nie został uznany za winnego.

Wiadomo, Lula został skazany w sądzie pierwszej instancji, następnie został jednogłośnie uznany za winnego w sądzie drugiej instancji przez 03 różnych sędziów, a później 05 sędziów przełożonych odmówiło mu habeas corpus. Nie, nie chodziło tylko o Sergio Moro, mimo że później sam Sąd Najwyższy uznał go za „stronniczego” w tych sprawach. Po prostu nie możemy lekceważyć pracy różnych innych sędziów, którzy również oceniali sprawę, a nawet podwyższyli początkowo orzeczony wyrok.

W wyniku anulowania tych procesów Lula ponownie uzyskała uprawnienia. Ponadto, oprócz wznowienia, wspomniane sprawy dogodnie upłynął czas ich ścigania.

2. Równie ważne: jak definiuje się członków Sądu Najwyższego?

W Brazylii członków Sądu Najwyższego określa prezydent. Tak, członkowie instytucji uważanej za najbardziej bezstronną są wyznaczani przez polityka. Nazwisko każdego nowego członka zaproponowanego przez prezydenta musi następnie zostać zatwierdzone przez Senat. Biorąc pod uwagę poparcie, jakie rząd może mieć lub nie w Kongresie, nominacja polemiczna może zostać zatwierdzona lub nie.

Mówię „członkowie sądu”, ponieważ niekoniecznie są sędziami przed wejściem do sądu. Oficjalnie nazywa się ich „ministrami”. Konstytucja zawiera dość niejasne wymagania dotyczące tego stanowiska. W rezultacie niektórzy ministrowie to znakomici i doświadczeni sędziowie, z tytułem magistra i doktora, podczas gdy niektórzy mogą być prawnikami lub prokuratorami ze starym tytułem licencjata i nie mieć tak wiele do pokazania.

Kluczową kwestią jest tutaj to, że Partia Robotnicza sprawowała prezydenturę przez 14 kolejnych lat. Zanim pozwy Luli zostały anulowane, 7 z 11 ministrów Sądu Najwyższego zostało określonych przez samego Lulę lub przez Dilmę Rousseff, jego następczynię.

Wymienię tylko dwa:

  • Dias Toffoli : był prawnikiem (radcą prawnym) samej Partii Robotniczej. A później, tuż przed nominacją do Sądu Najwyższego, był czołowym prawnikiem związkowym (advogado-geral da união) w rządzie Luli. Niezależnie od jego know-how, w historii akademickiej Toffoli ma tylko zwykły dyplom ukończenia studiów prawniczych z 1990 roku i był krytykowany za to, że w przeszłości dwukrotnie nie zdał oficjalnego egzaminu na sędziego, a następnie nadal jest nominowany do tego sądu.
  • Edson Fachin : nominowany w 2015 r., ma wiele tytułów naukowych, był znakomitym prawnikiem i prokuratorem stanowym. Fachin jest znany z publicznego wspierania Luli da Silvy i Dilmy Rousseff oraz z interakcji z podmiotami związanymi z Partią Robotniczą. W 2010 roku Fachin aktywnie uczestniczył w kampanii Dilmy (kandydat na prezydenta).
  • Nominacja członków sądu jest zwykle reklamowana jako wybór techniczny i pragmatyczny, ale jest powszechnie postrzegana jako decyzja polityczna.
  • Większość dzisiejszych członków Sądu Najwyższego została określona przez byłych prezesów należących do Partii Robotniczej
  • Decyzje, które doprowadziły do ​​zwolnienia Luli da Silvy, a później do zakwalifikowania się, zostały podjęte w większości przez ministrów dosłownie wybranych przez Lulę lub Dilmę.
  • Nawiasem mówiąc, ministrem, który zdecydował się anulować pozwy Luli, był pan Edson Fachin. Zgodziłbym się, że prawdopodobnie powinien był zadeklarować, że jest stronniczy i nie nadaje się do osądzenia sprawy, oddając ją na przykład swoim rówieśnikom.

Sąd Wyborczy (TSE) jest zarówno specjalnym sądem, jak i agencją rządową odpowiedzialną za organizację i przeprowadzenie każdego aspektu procesu wyborczego (na poziomie federalnym), a także za rozstrzyganie każdego pozwu lub każdej złożonej sprawy dotyczącej wyborów.

Głównym daniem na wynos jest:

  • Trybunał Wyborczy (TSE) ma hojny budżet, ogromne zaplecze i ponosi wyłączną odpowiedzialność za przeprowadzanie wyborów, a mimo to wciąż jest obiektem wielu skarg, rosnącej liczby obywateli, którzy nie uważają, że robią wystarczająco dobrze stanowisko.
  • Prezes Sądu Najwyższego (STF) jest z definicji także prezesem Sądu Wyborczego (TSE). Dwóch innych ministrów STF również tworzy panel sądowy TSE. Oznacza to, że wszelkie trudności, jakie może napotkać kraj w związku z Sądem Najwyższym, są również przekazywane organowi odpowiedzialnemu za wybory, co może, ale nie musi, wiązać się z ryzykiem upolitycznienia sądownictwa.

Ta kampania prezydencka w Brazylii w 2022 roku była niezwykle „spolaryzowana”, a jedynymi kandydatami, którzy mieli szansę, byli Lula da Silva i Jair Bolsonaro. Nie było jasne, czy wygrają najbardziej wspierani, czy też przegrają najbardziej znienawidzeni, jeśli wiecie, co mam na myśli.

Ilość fake newsów od zwolenników obu stron była niestety ogromna. A oficjalne reklamy z każdej kampanii również miały wiele ataków na siebie.

Do końca tej kampanii prezydenckiej Lula złożyła ponad 300 pozwów w Sądzie Wyborczym, prosząc o usunięcie stanowisk uważanych za przestępstwo lub o „prawo do odpowiedzi” na rzekome ataki ze strony innych kandydatów. TSE przyznało ponad 100 takich spraw i nakazało usunięcie co najmniej 85 postów, filmów itp. Natomiast Bolsonaro złożył mniej niż 10 skarg do TSE, skupiając się tylko na przypadkach, które moglibyśmy uznać za poważniejsze. Większość próśb Bolsonaro została spełniona.

Chociaż porównując liczby, nie można dostrzec niezrównoważonej reguły, możemy zauważyć kilka rzeczy:

  • Otwieranie spraw sądowych w jak największym stopniu było jasną strategią kampanii Luli.
  • Większość postów internetowych będących przedmiotem skarg Luli, które zostały usunięte przez TSE, zawierała oczywiste fałszywe wiadomości, z wieloma absurdalnymi próbami dodania kolejnych skandali do konta Luli lub wywołania większego zamieszania w związku z polemikami z TSE lub samą STF.
  • Ale niektóre usunięte treści dotyczyły kontrowersyjnych tematów; niektóre można uznać za opinie; a co najważniejsze, wiele z nich było związanych z faktem, że Lula został skazany i zdecydowanie uznany za skorumpowanego. Wśród eksplozji otwartych spraw te mogą wyglądać na niewielką mniejszość, ale były znaczące, a decyzja o usunięciu odpowiednich treści była bardzo polemiczna. Więcej na ten temat w następnym temacie.
  • Na kilka dni przed II turą wyborów prezydenckich ekipa Bolsonaro złożyła w Sądzie Wyborczym (TSE) skargę zawierającą poważne dowody na to, że jego reklamy były znacznie rzadziej emitowane w stacjach radiowych niż reklamy Luli. Poprosił o dochodzenie i podjęcie odpowiednich działań w związku z tym problemem. Alexandre de Morais, prezes TSE, natychmiast odrzucił sprawę, oskarżając Bolsonaro o próbę wywołania zamieszania w pobliżu dnia wyborów, a nawet odwrócił sytuację, rejestrując nowe śledztwo przeciwko Bolsonaro w sprawie tej prośby. Problem z reklamą nie został zbadany, a pewien pracownik TSE został zwolniony tego samego dnia po wskazaniu, że być może rzeczywiście był problem z dystrybucją tych treści.

Ten temat łączy się bezpośrednio z poprzednim. Dla kontrastu z obecnym podejściem przyjętym zarówno przez Sąd Najwyższy (STF), jak i Sąd Wyborczy (TSE), można wspomnieć o wcześniejszych porozumieniach dwóch ministrów wchodzących w skład składu orzekającego tych dwóch sądów:

  • We wrześniu tego roku minister Cármen Lúcia powiedziała (w luźnym tłumaczeniu): „podstawowe prawo do wolności słowa istnieje nie tylko po to, by chronić te opinie, które uznaje się za prawdziwe, […] To konstytucyjne prawo chroni również błędne stwierdzenia”. Przeczytaj to tutaj . Wypowiedziała to, odrzucając prośbę partii Bolsonaro (PL) o usunięcie treści, w których Lula da Silva obraził Bolsonaro słowami ludobójczymi i faszystowskimi.
  • W 2018 roku minister Alexandre de Morais powiedział (w luźnym tłumaczeniu) „jeśli nie chcesz być krytykowany, jeśli nie chcesz być wyśmiewany, zostań w domu! Nie kandyduj, […] nie zgłaszaj się na stanowisko polityczne […] Próba uniknięcia tego poprzez bezprawną interwencję państwa (zapewne proces sądowy) naruszającą prawo do wolności słowa jest absolutnie niekonstytucyjna” podczas głosowania nad sprawa Sądu Najwyższego dotycząca satyrycznego kawałka humoru, który był przedmiotem procesu sądowego. Obejrzyj tutaj .
  • Na tej samej sesji sądowej Cármen Lúcia również powiedziała (o tej samej sprawie, również w luźnym tłumaczeniu): „… to jest cenzura, a cenzura to knebel z wolności słowa. Zwolennicy knebla to despoty, a zwolennicy cenzury to dyktatorzy”.

Ideą tego mogło być powstrzymanie rozprzestrzeniania się fałszywych wiadomości, ale w praktyce na barkach kilku ministrów spoczywała odpowiedzialność za decydowanie, czy informacja jest prawdziwa, czy fałszywa, co w większości przypadków może być łatwiejsze, ale często jest czymś bardzo subiektywnym.

Możemy przyjrzeć się dwóm przypadkom, które miały miejsce między pierwszą a drugą turą wyborów w 2022 roku, obie złożone przez zespół Luli i zaakceptowane przez Sąd Wyborczy (TSE):

  • 18 października TSE nakazała zatrzymanie filmu dokumentalnego (zaplanowanego na 24 października) wyprodukowanego przez znany brazylijski serwis streamingowy, dotyczącego zamachu na Jaira Bolsonaro w 2018 roku. Sąd nie zażądał dostępu do materiału (nikt go nie oglądał). a decyzja ta była postrzegana jako akt wyraźnej cenzury. Minister Cármen Lúcia powiedziała podczas głosowania, że ​​jest przeciwna cenzurze, ale była to „bardzo wyjątkowa” sytuacja i głosowała za wstrzymaniem. Okazuje się, że dokument jest tylko dziennikarskim śledztwem i nie zawierał żadnych oskarżeń na przykład pod adresem Luli czy Partii Robotniczej, ani propagandy politycznej na korzyść Bolsonaro. Ale sąd zabronił publikacji filmu bez znajomości jego treści.
  • W tym samym tygodniu sąd zakazał znanemu kanałowi telewizyjnemu i radiowemu Jovem Pan powoływania się na sytuację Luli da Silvy w sprawie unieważnienia jego pozwów oraz wielu innych wypowiedzi uznanych za rzekomo nieprawdziwe i obraźliwe. Tak, pamiętasz pierwszy temat tego artykułu? Chodzi o to. Każde powtórzenie się tych oświadczeń skutkowałoby grzywną w wysokości 25 000 BRL (około 4600 USD). Decyzja zaowocowała również wewnętrzną rezolucją wewnątrz Jovem Pan, w której zwrócono się do komentatorów o ograniczenie niektórych terminów przy wspominaniu Luli, w tym wyrażeń oznaczających „skorumpowany”, „były skazaniec”, „nieskazany” i inne.

Na początku tego roku minister Alexandre de Morais nakazał aresztowanie kongresmana za przestępstwa przeciwko samemu Sądowi Najwyższemu i inne naganne deklaracje. Jest to postrzegane jako wtargnięcie „w inną władzę państwową”, ponieważ wniesienie oskarżenia przeciwko posłowi za jakiekolwiek wykroczenie należy do samego Kongresu, a konstytucja określa, że ​​parlamentarzyści są chronieni i mają prawo do wyrażania opinii.

Po wynikach wyborów „antydemokratyczne” zachowanie było rzekomym powodem, dla którego ten sam minister nakazał usunięcie profili w mediach społecznościowych wielu posłów, takich jak Carla Zambelli.

Innym ikonicznym przykładem był prof. Marcos Cintra, którego konto na Twitterze zostało zablokowane po opublikowaniu posta, w którym wyraził zaniepokojenie systemem głosowania i zasugerował, że ewentualne problemy wykryte przez prywatne audyty (temat 9 poniżej) powinny zostać zbadane i wyjaśnione przez Trybunał Wyborczy (TSE). Co ciekawe, Cintra, mimo udziału w rządzie Bolsonaro, już wcześniej krytykował prezydenta i rywalizował z nim w tegorocznych wyborach.

6. Dlaczego członkowie Sądu Najwyższego w ogóle nie są przesłuchiwani?

Jedyną instytucją uprawnioną do wniesienia oskarżenia przeciwko członkowi Sądu Najwyższego jest senat. Przewodniczący Senatu jest odpowiedzialny za przyjmowanie wniosków o impeachment.

Rodrigo Pacheco jest senatorem, który obecnie zasiada w Senacie i wielokrotnie odrzucał wnioski o impeachment skierowane przeciwko Alexandre de Morais, ministrowi STF od 2017 r., nawet gdy wielu jego kolegów naciskało na podjęcie działań. Morais był celem wielu popularnych skarg, w tym manifestu podpisanego przez ponad 3 miliony obywateli, a także różnych publicznych ogłoszeń instytucji prywatnych. Nawet New York Times zakwestionował tę sytuację.

Należy wspomnieć, że senatorowie, obok szeregu stanowisk rządowych i parlamentarnych, z definicji mogą być sądzeni wyłącznie przed Sądem Najwyższym w przypadku ewentualnych procesów sądowych lub podobnych procesów. To sprawia, że ​​wiele osób zastanawia się: jeśli masz się czego bać, coś nielegalnego, za co możesz zostać pociągnięty do odpowiedzialności, a nawet jeśli nie, czy odważyłbyś się podnieść głos przeciwko osobom uprawnionym do skazania cię? A może schowałbyś się za mową „szacunku dla instytucji publicznych” i zostawił wszystko tak, jak jest?

I to działa w obie strony: jeśli jesteś ministrem ze straszną aprobatą społeczną, jak potraktowałbyś sprawy wymierzone w senatorów, tych, którzy mogą głosować w sprawie twojego impeachmentu? To coś do przemyślenia.

Jak możemy stwierdzić, powodzenie lub niepowodzenie takich wniosków o impeachment zależy od relacji i poparcia, jakie można mieć w Kongresie. Kiedy była prezydent Dilma Rousseff stopniowo traciła poparcie w Kongresie, ówczesny szef parlamentu po prostu przyjął wniosek o impeachment złożony przeciwko pani Rousseff (jeden z wielu), co zaowocowało faktycznym postawieniem jej w stan oskarżenia.

7. Polemika z głosowaniem elektronicznym

Przede wszystkim musimy oddać sprawiedliwość sugestiom prezydenta Bolsonaro dotyczącym tzw. „głosowania drukowanego” i każdy musi to raz na zawsze zrozumieć. Niezależnie od preferencji politycznych i tego, czy zgadzasz się z tym pomysłem, czy nie, prośba Bolsonaro w tej sprawie zawsze brzmiała:

  • przygotować obecne elektroniczne maszyny do głosowania, aby podczas każdego głosowania drukowała kopię potwierdzającą wybranego kandydata, pozwalając wyborcy na bieżąco sprawdzać, czy wydrukowana kopia potwierdza jego faktyczny wybór, a następnie ta kopia byłaby wrzucana do tradycyjnej urny wyborczej (automatycznie ).
  • Wydrukowana kopia każdego głosowania byłaby przechowywana przez personel sądu wyborczego (TSE) wraz z elektronicznymi urządzeniami do głosowania, a ta wersja papierowa działałaby jako zasób podwójnej kontroli, bezpieczny w przypadku awarii.
  • wrócić do głosowania papierowego, tak jak to było przed 2000 rokiem, lub
  • przedstawić żadnego pokwitowania, które będzie posiadał wyborca, ani też
  • zakończyć anonimowość głosowania

Co gorsza, ciągła odmowa ze strony Trybunału Wyborczego (TSE) podjęcia próby ulepszenia systemu tylko budzi więcej podejrzeń. Ostatnio, po polemice z wynikami wyborów z 30 października, prezes TSE parafrazując deklaruje, że każdy, kto kwestionuje bezpieczeństwo procesu wyborczego i każdy, kto domaga się większej przejrzystości, postępuje „antydemokratycznie”.

8. Niedokładne i potencjalnie stronnicze sondaże wyborcze

Podczas kampanii prezydenckiej sondaże wyborcze z większości instytutów sondażowych konsekwentnie wskazywały, że Lula wyprzedza Bolsonaro. To zdziwiło wiele osób, ponieważ poparcie Bolsonaro było imponujące. Można by też sądzić, że kandydat z kartoteką korupcyjną nie uzyska większości głosów.

Ale cóż, Lula też zawsze była bardzo popularna, a całe publiczne wsparcie udzielone Bolsonaro niekoniecznie odzwierciedlałoby lub wpływało na rzeczywiste liczby głosów. Niemniej jednak prognozy te pomogły Luli podtrzymać ideę „użytecznego głosowania”, która w skrócie sugerowała, że ​​obywatele, których zamiarem było głosowanie na innego dostępnego kandydata lewicy, powinni zamiast tego głosować na Lulę, ponieważ (jak pokazują sondaże) był on jedynym, który mógł pokonać Bolsonaro.

Na niecały tydzień przed wyborami wiele znanych instytutów sondażowych, takich jak Datafolha, IPEC (dawniej IBOPE) czy Quaest, pokazywało Luli przewagę, wyraźnie wskazując, że wygra on w pierwszej turze.

Wyniki wyborów w tej pierwszej turze przyszły 2 października, a potem okazało się, że większość z tych instytutów nie spełniła swoich prognoz znacznie powyżej marginesu błędu. Datafolha, jeden z najbardziej znanych w tej dziedzinie, powiedział, że tych dwóch kandydatów dzieliłoby 14 percentyli, a różnica wynosiła w rzeczywistości około 5.

Jest bardzo mało prawdopodobne, aby jeden kandydat tak bardzo przechylił szalę w ostatnim dniu lub dwóch przed wyborami. Możemy więc stwierdzić, że jedna z tych dwóch możliwości musi wyjaśniać ten scenariusz:

  • wymienione firmy były niekompetentne, albo ze złym modelem, złą strategią, albo ze sposobem przeprowadzania każdego sondażu
  • sondaż był stronniczy, złagodzony lub wymuszony w jednym kierunku, albo poprzez wybranie określonej próby, albo jakąkolwiek inną wątpliwą metodę

9. Niespójności wykryte podczas prywatnych audytów

Ostateczne wyniki pojawiły się po drugiej rundzie 30 października, a spór był niezwykle zacięty. Lula da Silva wygrał z 50,9% ważnych głosów wobec 49,1% oddanych Jairowi Bolsonaro.

Zwolennicy Luli byli oczywiście szczęśliwi, podczas gdy większość głosujących na Bolsonaro była niesamowicie zawiedziona, czując się opuszczona i ofiara pozornego wspólnego dążenia do wybrania kogoś, kto nawet nie powinien kandydować, gdyby nie polemiki w Sądzie Najwyższym, jak wspomnieliśmy wcześniej.

Kilka dni później w całym kraju rozpoczęły się protesty. W tym samym tygodniu pojawił się pierwszy raport po szczegółowej prezentacji obejmującej analizę liczby głosów w porównaniu z modelami elektronicznych urządzeń do głosowania (nowsze vs starsze modele) oraz znaczną liczbę sekcji głosowania, w których Bolsonaro miał 0 (zero) głosów. Ten pakiet raportów został opublikowany przez argentyńskiego konsultanta Fernando Cerimedo i rozpowszechniany pod hashtagiem #BrazilWasStolen. Istnieje również strona internetowa, na której można znaleźć te treści:https://brazilwasstolen.com/en. Twierdzi zasadniczo, że:

  • Modele maszyn sprzed 2020 roku miały konsekwentnie więcej głosów na Lulę w porównaniu z modelami z 2020 roku w tym samym regionie, co powinno być bardziej zauważalne w małych miastach, w których populacja nie jest tak heterogeniczna;
  • Wiele maszyn do głosowania (każda maszyna do głosowania reprezentuje sekcję) miało 0 (zero) lub bardzo mało głosów na Bolsonaro, a taka sytuacja zdarzała się znacznie częściej na starszych maszynach (modele sprzed 2020 r.).
  • Możliwe jest, że określona sekcja zakończy się wynikiem 0 głosów na kandydata, ale jest to naprawdę rzadkie, szczególnie w tak zrównoważonych, spolaryzowanych wyborach.
  • Przedstawiając obok siebie na wykresie całkowitą liczbę głosów z nowych modeli maszyn (2020 r.) , czyli wzór, który prawie nie zdarzyłby się naturalnie.
  • Jeśli weźmiesz pod uwagę tylko nowe modele maszyn (2020), Bolsonaro rzeczywiście miał więcej głosów (około 3,6% więcej). A biorąc pod uwagę tylko starsze modele (sprzed 2020 r.) Lula wygrała z 3,4% większą liczbą głosów.
  • W Minas Gerais było 19 668 nowych maszyn (39,4%), liczących 5 328 837 głosów, oraz 30 313 starszych maszyn (60,6%), z 7 003 433 głosami. Ostateczne wyniki to Lula 50,2% i Bolsonaro 49,8%.
  • W całym stanie było 01 nowych maszyn z zerową liczbą głosów na Bolsonaro, co jak powiedzieliśmy jest rzadkie, ale może się zdarzyć, podczas gdy było 08 starszych maszyn z zerowymi głosami na Bolsonaro. W ogóle nie było maszyn z zerowymi głosami na Lulę.
  • Ogólnie rzecz biorąc, nowe modele maszyn były wysyłane do dużych miast, takich jak stolica i inne większe gminy, podczas gdy starsze maszyny były wysyłane głównie do mniejszych miast na wsi.
  • Niestety w MG nie było miast z mieszanymi modelami maszyn, aby dokonać porównania typu „nowe vs starsze”.
  • Wkrótce po upublicznieniu tych doniesień prezes Sądu Wyborczego opublikował notatkę oddalającą te zarzuty i stwierdzającą, że wybory odbyły się w sposób demokratyczny i bezpieczny.
  • Wiele firm prasowych opublikowało wiadomości, w których stwierdziło, że te doniesienia są fałszywe, ponieważ TSE już je odrzuciło; i że Fernando Cerimedo otwarcie popiera Bolsonaro i prawicowe poglądy polityczne (co było już dość oczywiste), a te doniesienia opierały się na fałszywych wnioskach (nie wiem, jak mogli to potwierdzić).
  • Wkrótce po pierwszej turze wyborów zauważyliśmy, że w różnych stanach niektórzy kandydaci otwarcie popierający Bolsonaro i jego poglądy polityczne (prawicowiec, konserwatyzm, liberalizm gospodarczy itp.) otrzymali znacznie więcej głosów na stanowiska gubernatora i senatora niż sam Bolsonaro. W jaki sposób kandydaci na gubernatora popierający Bolsonaro mogą uzyskać więcej niż 60% wszystkich głosów, a Bolsonaro mniej niż 45%, podczas gdy liczba wyborców jest dokładnie taka sama? Innymi słowy, kto na przykład głosowałby na Rona DeSantisa na gubernatora i Joe Bidena na prezydenta? Jestem pewien, że istnieje logiczne wyjaśnienie, ale jest to co najmniej dziwne.
  • Inną rzeczą, która mogłaby wyjaśnić, dlaczego Bolsonaro miał więcej głosów na nowe maszyny, jest fakt, że nowe modele były używane w dużych miastach, a starsze modele w mniejszych miastach (przynajmniej w Minas Gerais), więc ludzie mogli interpretować, że Lula może mieć większe poparcie na wieś, co nie dotyczy na przykład stanu São Paulo, az drugiej strony precyzyjnie stawia pytanie: dlaczego wysyłano nowe maszyny do dużych miast, a starsze do mniejszych?
  • To oczywiste, że ktoś musi ponownie wykonać całą tę pracę i przeanalizować dane, aby potwierdzić lub obalić twierdzenia pana Cerimedo. Wiele wskazuje na to, że partia Bolsonaro (PL) prowadzi prywatne audyty, próbując potwierdzić, czy wyniki wystąpiły w naturalny sposób, czy też w rzeczywistości było zbyt wiele anomalii sugerujących ingerencję.
  • Musimy pamiętać, że prawie połowa tego kraju albo popiera Bolsonaro, albo nim gardzi, a ten wzorzec nieuchronnie rozciąga się na prasę, agencje rządowe, prywatne firmy itd., co jest nieodłącznym elementem ludzkiej kondycji. Mamy do czynienia z czasem, w którym niestety prawda wydaje się zależeć od poglądów politycznych, fakty są raczej hipotezami, których należy bronić, a nadmiar informacji i konflikt interesów odpychają ludzi od trzeźwej analizy, od rzetelnych pytań i od tego, co naprawdę można i nie można wywnioskować z żadnej konkretnej sytuacji.
  • Słowo „kontrola” jest bardzo ogólne, więc kiedy TSE mówi, że elektroniczne maszyny do głosowania przeszły kontrolę, może to oznaczać wiele rzeczy. Mogę potwierdzić, że Ministerstwo Obrony opublikowało niedawno oficjalną notatkę, w której stwierdziło, że analitycy i technicy nie mieli należytego dostępu do kodu oprogramowania i innych zasobów zaangażowanych w ten proces, w związku z czym nie można zagwarantować bezpieczeństwa systemu głosowania. Nie możemy też z całą pewnością stwierdzić, że kod oprogramowania, który miał działać na tych maszynach, nawet jeśli przeszedł minimalną kontrolę, jest faktycznie kodem, który został faktycznie wykonany w dniu wyborów.
  • Nikt nie wątpi w samą technologię. TLS, certyfikaty, skróty i wszystko to jest dziś bardzo powszechne. Kiedy ludzie kwestionują system, zwykle boją się błędu ludzkiego i ogromnej presji politycznej związanej z tym procesem.

Najniebezpieczniejszym wyborem, jakiego wiele koncernów medialnych dokonało w tegorocznych wyborach, było: potraktowanie kandydatury Luli da Silvy jako normalnej i zwykłej kampanii prezydenckiej, jak każda inna.

Podczas gdy niektóre kanały informacyjne liczyły na możliwość przypomnienia ludziom, że „pamiętasz tego faceta? To ten skazany za korupcję, a jego partia jest odpowiedzialna za najgorszą recesję Brazylii i największy skandal korupcyjny”, wiele największych stacji telewizyjnych zdecydowało się „wykazać cechy poprzednich rządów Luli, porównać je z mandatem Bolsonaro, mimo że miały miejsce w bardzo różnych kontekstach globalnych; porozmawiajmy o pozytywnych i negatywnych aspektach obu kandydatów i zapomnijmy o tym, że jeden z nich został niedawno aresztowany”.

Wiadomo, że duże firmy prasowe krytykują rząd, co jest normalne. Bolsonaro stracił wiele poparcia podczas p@ndem1c , a rzeczy, które powiedział, są zwykle bardzo źle reperowane. Obecnie, podczas wychodzenia z takiego kryzysu, większość perspektyw dla brazylijskiej gospodarki jest całkiem dobra w porównaniu z innymi krajami. Ale jedną z rzeczy, za które wiele mediów w Brazylii było krytykowanych, są częste tytuły artykułów, które są zgodne ze schematem „ta dobra rzecz wydarzyła się w rządzie, ALE spójrz na inne negatywne podejście do tego”.

Ten kontrast sprawił, że niektórzy przedstawiciele prasy, którzy chcą informować o pozytywnych wydarzeniach zachodzących w rządzie i omawiać problemy związane z sądami wyższej instancji, między innymi podobnymi tematami, byli postrzegani jako „pro Bolsonaro” i represjonowani za nieprzestrzeganie określonego modelu.

Dobrym przykładem są protesty odbywające się w drugim i trzecim tygodniu po wyborach. Podczas gdy niektóre kanały, takie jak Jovem Pan, nieustannie relacjonują manifestacje i opisują je jako duże i pokojowe, niezależnie od próśb protestujących, inne kanały, takie jak CNN Brasil, zdecydowały się głównie ignorować te ruchy, a kilka opublikowanych przez nich filmów, które to relacjonują, jest opatrzone przymiotnikami takie jak „antydemokratyczny” i „golpistas” (pejoratywny sposób powiedzenia „za zamachem stanu”).

11. Masowe protesty po wynikach wyborów

Tuż po drugiej turze tegorocznych wyborów w kilku brazylijskich stanach doszło do blokad dróg, wywołanych głównie przez kierowców ciężarówek i wielu innych zwolenników Bolsonaro. Po tym wszystkim, co zostało omówione w tym artykule, ci protestujący nie wierzyli, że proces wyborczy był uczciwy i nie mogli znaleźć w swoich sercach sposobu na zaakceptowanie rzekomego wyniku.

Po kilku dniach blokady dróg ustąpiły miejsca nowemu rodzajowi protestu: marszom pokojowym i ludziom stojącym przed obiektami wojskowymi. Więc w końcu ci ludzie proszą o zamach stanu? To nie takie proste. Niektórzy ludzie proszą o interwencję wojskową, wielu prosi o interwencję federalną, ale generalnie protestujący trzymają tabliczki z napisem „Siły zbrojne SOS” lub „Siły zbrojne, proszę, ocalcie Brazylię!”.

Dlaczego więc stoją przed tymi instytucjami wojskowymi? Po prostu: nie wiedzą, dokąd się udać. Wojsko jest ostatecznością w tym wezwaniu pomocy. Całkowicie stracili wiarę w Kongres i wiedzą, że od wymiaru sprawiedliwości nic nie wyjdzie, ponieważ wielu uważa, że ​​sądy wyższej instancji są w rzeczywistości osią tej sytuacji, przed którą stoimy.

Oczywiście ci protestujący popierają Bolsonaro i nie uznają Luli za legalnego kandydata, ani też nie zaakceptowaliby rządu Luli jako legalnego, ale to nie jest dokładnie problem ani powód, dla którego czują się tak urażeni. Jeśli zapytasz ich o to na ulicy, często powiedzą, że problem jest dużo większy. Gdyby proces wyborczy miał przejrzystość i zaufanie społeczne, spokojnie przyjęliby zwycięstwo innego kandydata niż Bolsonaro. To, co tak naprawdę kwestionują, to aktywizm sędziowski i sposób przeprowadzenia całego procesu wyborczego.

Wniosek

Głównym postulatem tych protestów jest przejrzystość procesu wyborczego i poszanowanie konstytucji. Gdyby władze brazylijskie mogły zapewnić nam godny zaufania system głosowania i prawdziwie bezstronne traktowanie wszystkich kandydatów bez takich upolitycznionych decyzji, nigdy nie stanęlibyśmy w obliczu tego kryzysu.

To, że system jest bezpieczny, nie ma znaczenia, jeśli tak wielu ludzi go tak nie postrzega. To, że zastosowana technologia jest mocna, nie ma znaczenia, jeśli tak wiele powiązanych z nią linków jest słabych.

Gdzie jest ta większość, która wybrała Lulę? Po prostu nie możemy tego zobaczyć. A jeśli tak się stało, to było to możliwe tylko dzięki skandalicznej serii polemicznych orzeczeń Sądu Najwyższego (STF), niezrównoważonemu orzeczeniu na korzyść jednego kandydata kosztem drugiego oraz, być może najokrutniejszemu, masowemu poparciu od nieodpowiedzialnych firm prasowych.

Czy zatem prezydentura została skradziona? Ty mi powiedz… Na
długo przed tym, jak możliwość tego systemu głosowania była lub nie była oszukańcza, w momencie, gdy ograniczona liczba władz postanowiła wymazać zbrodnie Luli, wtedy miliony Brazylijczyków już poczuły się okradzione. Potem było już z górki aż do tego stanu wyjątkowego, niezależnie od tego, czy złośliwa ingerencja techniczna została uznana za konieczną, aby tak się stało.

Efekt „wolnego gotowania”.

Przyglądając się tej trajektorii odnotowałem jak zakłopotani byli ludzie oglądając opisaną powyżej serię zdarzeń. Mogę podsumować to zakłopotanie w następującej sekwencji myśli i pytań retorycznych:

  • „Nie, nie zakończą więzienia po skazaniu w drugiej instancji i nie zwolnią dziesiątek skazanych, w tym Luli (specjalnie)”
  • „Ok, ale nie mogą zakończyć pozwów Luli, to niemożliwe. Nadal będzie za nich odpowiadał”
  • „W porządku, ale nie mogę uwierzyć, że ponownie sprawią, że będzie się kwalifikował”
  • „Rozumiem… ale on nie wygra, ludzie pamiętają wszystkie przypadki korupcji i kryzysy gospodarcze”
  • „I na pewno prasa tradycyjna nigdy nie potraktowałaby kandydatury Luli jako normalnej, nie po tym wszystkim, co się wydarzyło”
  • „Nie, oczywiście, że nie, Sąd Wyborczy nie przychyli się do roszczeń Partii Robotniczej ze szkodą dla żądań Bolsonaro, nie mieliby tej pokerowej twarzy”
  • "Dobrze dobrze! Lula ma prezydenturę. Ale to nie znaczy, że ponownie będzie rozdzielał wysokie stanowiska wyłącznie w oparciu o interesy polityczne, ani znacznie zwiększy liczbę ministerstw, ani nawet złamie limitu wydatków rządowych i tym podobnych rzeczy”.
  • „Ok, już to robi, nawet przed objęciem urzędu. Ale nie możemy stwierdzić, że za kilka lat Brazylia znajdzie się w tak fatalnej sytuacji gospodarczej jak na przykład Argentyna”
  • Cóż… oglądaj dalej. Wracamy po przerwie reklamowej.
  • STF i jego panel sędziowski
  • Status pozwów Luli
  • Cármen Lúcia o prawach do wolności słowa
  • TSE zwiększa swoją siłę przeciwko „fałszywym wiadomościom ”
  • Więcej o tej decyzji TSE
  • Zgłoszenia Luli do TSE
  • 226 praw do odpowiedzi dla Luli
  • TSE podtrzymuje decyzję dotyczącą prawa Luli do odpowiedzi
  • TSE zawiesza prawa Bolsonaro do odpowiedzi i więcej informacji na ten temat
  • Film dokumentalny ocenzurowany/zakazany przez TSE
  • TSE odrzuca prośbę o zbadanie reklam
  • Pojęcie „zaburzenia informacyjnego”
  • Firmy sondażowe i ich błędne prognozy
  • Profil Marcosa Cintry na Twitterze został wstrzymany