Sytuacja z ptasią grypą nie wygląda najlepiej

W tym tygodniu urzędnicy Agencji ds. Żywności i Leków poinformowali, że testy laboratoryjne wykazały materiał genetyczny szczepów ptasiej grypy H5N1 w próbkach pasteryzowanego mleka kupowanego w sklepie. Urzędnicy twierdzą, że próbki te nie wydają się zawierać żywego wirusa i że komercyjne dostawy mleka powinny być nadal bezpieczne. Wyniki sugerują jednak, że wirus rozprzestrzenił się w gospodarstwach mlecznych dalej, niż wcześniej wskazano.
powiązana zawartość
Naukowcy odkryli H5N1 w mleku kupowanym w sklepie, stosując bardzo czułe ilościowe testy łańcuchowej reakcji polimerazy (qPCR), które szukają śladów materiału genetycznego należącego do docelowego zarazka. Co ważne, testów tych nie można wykorzystać do potwierdzenia obecności żywego, zakaźnego wirusa. Z wczesnej oceny FDA wynika, że testy te wykazały jedynie obojętne pozostałości wirusa H5N1 w mleku. Ale agencja przygotowuje się teraz do przeprowadzenia dodatkowych testów „złotego standardu”, aby mieć pewność. Jednocześnie urzędnicy ds. zdrowia w dalszym ciągu uważają, że jest mało prawdopodobne, aby mleko dostępne w handlu pomogło w przenoszeniu wirusa H5N1 na ludzi.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
„FDA i USDA wskazały, że w oparciu o obecnie dostępne informacje nasze komercyjne dostawy mleka są bezpieczne z dwóch powodów: 1) procesu pasteryzacji i 2) przekierowania lub zniszczenia mleka od chorych krów” – podała we wtorek agencja w swojej najnowszej aktualizacji sytuacji.
Do chwili obecnej przypadki wysoce zjadliwego wirusa H5N1 u krów wykryto w co najmniej 30 gospodarstwach w ośmiu stanach. Szczepy te nazywane są wysoce patogennymi ze względu na masowe choroby i śmierć, jakie mogą powodować wśród ptaków dzikich i domowych. Jak dotąd zakażone krowy na ogół uniknęły poważnych chorób, ale wiele z nich doświadczyło takich objawów, jak zmniejszona lub przebarwiona produkcja mleka oraz niski apetyt. Odnotowano również przypadki H5N1 u kotów powiązane z ogniskami tej choroby na fermach, a także co najmniej jeden przypadek u ludzi, chociaż nie zgłoszono żadnych zgonów u żadnego gatunku.
Dowody genetyczne ujawnione w niedzielę zewnętrznej społeczności naukowej sugerują , że początkowe przeniesienie wirusa z ptaków na krowy mogło nastąpić już w grudniu 2023 r., kilka miesięcy przed zgłoszeniem pierwszych znanych przypadków przez lokalne władze. W połączeniu z odkryciem wirusa H5N1 w mleku kupowanym w sklepach wydaje się obecnie prawdopodobne, że ogniska choroby są znacznie bardziej rozpowszechnione, niż obecnie przypuszcza się.
„Rozprzestrzenianie się wirusa wśród krów jest znacznie większe, niż nam się wydaje” – powiedział we wtorek CNN Eric Topol, założyciel Instytutu Tłumaczeń Scripps Research.
Głównym zmartwieniem związanym ze szczepami ptasiej grypy, takimi jak H5N1, jest to, że pewnego dnia mogą rozwinąć się w nich odpowiedni zestaw mutacji, które umożliwią wirusowi łatwe rozprzestrzenianie się między ludźmi, powodując jednocześnie u wielu poważne choroby. Zatem im dłużej może pozostać u krów, tym większe prawdopodobieństwo, że niektóre szczepy przystosują się i będą lepiej przenosić wirusa między ssakami, w tym ludźmi.
Chociaż nasze dostawy mleka mogą być bezpieczne, a ogólne ryzyko dla ludzi pozostaje na razie niskie , najnowsze osiągnięcia wskazują, że powstrzymanie wirusa H5N1, zanim sytuacja się pogorszy, nie będzie łatwe.

