Jaki jest Twój ulubiony sezon długo emitowanego programu telewizyjnego i dlaczego jest to sezon trzeci?

Jeśli pozwolisz nam na chwilę naszego własnego Ghostface'a, mamy do Ciebie pytanie: Jaki jest Twój ulubiony serial telewizyjny? Jaki jest twój ulubiony sezon tego serialu? I (oczywiście zanim wypatroszymy cię jak rybę) dlaczego jest trzeci sezon?
powiązana zawartość
Zgadza się: to prawda powszechnie uznawana, choć nigdy nie wypowiadana na głos, że większość długo emitowanych programów telewizyjnych staje się najlepszą wersją siebie mniej więcej po trzecim sezonie. Nawiasem mówiąc, jest to bardzo dobra wiadomość dla fanów Bridgertona , Niedźwiedzia , Euforii i Przemysłu , ponieważ cała czwórka ma w 2024 r. zrezygnować ze swoich datków na rzecz Złotego Klubu S3.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
„Ale poczekaj chwilę” – słyszymy Twój płacz w Internecie. – Poczekaj tę cholerną minutę. Dlaczego rozpowszechniasz tę teorię, że trzeci sezon jest najlepszy ze wszystkich, jeśli chodzi o telewizję?
Cóż, powiemy Ci dlaczego – a raczej pomożemy Ci na drodze do samodzielnego uświadomienia sobie tej niepisanej prawdy. Otwórzcie na chwilę swoje umysły i poświęćcie chwilę, aby odpowiedzieć na następujące pytania (ponieważ tak, ten fragment o Ghostface wprawił nas w prawdziwy zastrzyk mocy): Kiedy miało miejsce Czerwone Wesele w „ Grze o tron” ? Kiedy Faith i burmistrz Wilkins połączyli siły w Buffy: Postrach wampirów ? Kiedy nasz ulubiony i jakże ekscentryczny sekstet zgłębiał tajniki teorii chaosu naprawczego we Wspólnocie ? A kiedy uzyskaliśmy najlepszą możliwą passę (dokładnie odcinki od 19 do 23 trzeciej partii serialu) w Lost ?
Jako doświadczeni fani doskonałej telewizji, oczywiście znacie już odpowiedzi na wszystkie powyższe pytania i wahadło krąży wokół naszego sposobu myślenia. Ale jeszcze nie skończyliśmy. Bo kiedy Paulie i Christopher zatrudnili swoich braci Coenów za tę spektakularnie nieudaną próbę zdobycia pieniędzy od Rosjanina w „Rodzinie Soprano” ? Kiedy Mulder i Scully utknęli na skale – twarzą w twarz z potworem z jeziora – i mieli piękny moment 10-stronicowej rozmowy? Kiedy Ron i Tammy uprawiali przezabawnie dziki więzienny seks (a Leslie i Ben zdali sobie sprawę z prawdziwego zakresu swoich uczuć) w Parks and Recreation ? A kiedy Dean zerwał z Rory na oczach całego miasta – podczas wyczerpującej 23 godziny maratonu tanecznego – w Gilmore Girls ?
Odpowiedzią na wszystkie powyższe pytania jest oczywiście sezon trzeci. To samo dotyczy Meredith znikającej pod wodą w Grey's Anatomy , trójkąta miłosnego Carrie z Bigiem i Aidanem w Sex And The City , Flinta opierającego się na jego mściwej, potwornej stronie w Black Sails , Płaczących Aniołów po raz pierwszy przerażających fanów Doctor Who czas, Borg biorący Picarda do niewoli w Star Trek: Następne pokolenie i tak dalej.
OK, nie będziemy się kłócić, bo w zasadzie widać obraz. Seriale stają się dobre – naprawdę, naprawdę, naprawdę dobre – kiedy nabiorą tempa w trzecim sezonie. Powodów tego jest wiele: budżety są zwykle znacznie lepsze, scenarzyści poznali swoich bohaterów od podszewki, a przede wszystkim ugruntowało się poczucie przepływu. Co oznacza, że cała musująca, wybuchowa energia pierwszych dwóch sezonów (ekscytująca, jasne, ale czasami tak łatwa do strawienia jak napój gazowany, który został gwałtownie wstrząśnięty przed otwarciem) ma szansę osadzić się w czymś… hmm, oprzeć się na tym ciężka metafora, coś naprawdę pysznego i gaszącego pragnienie.
Nie chodzi tu jednak tylko o okoliczności towarzyszące powstaniu serialu: wielu z nas jest nastawionych na to, by w trzecim sezonie upaść mocno także na poziomie psychologicznym. „Zanim zacznie się trzeci sezon serialu, naprawdę poznajemy bohaterów i ich świat” – wyjaśnia mieszkająca w Wielkiej Brytanii trenerka wzmacniania pozycji Grace McMahon . „Jesteśmy przywiązani, czujemy się komfortowo z atmosferą serialu i ufamy, że twórcy będą nadal dostarczać”.
Mając to na uwadze, ostrzega tych, którzy chcą w pełni zgodzić się z tą teorią, zauważając, że „Czasami sytuacja zaczyna się pogarszać po tym najlepszym punkcie w trzecim sezonie”. Zgadza się: bogowie telewizji dają i zabierają też. Na przykład ile seriali spadło z wysokich poziomów z dobrze przyjętego trzeciego sezonu do… cóż, do wycieku gazu (dzięki za terminologię, Społeczność ) czwartego? I nie, nie mówimy tylko o Aniele ; jest więcej niż kilka programów, które nie dorównały szumowi, jaki towarzyszyły im zgłoszenia do Złotego Klubu S3. Dlaczego tak jest?
„Być może scenarzystom zabrakło entuzjazmu lub popchnęli historię w kierunku, który nie do końca wzbudził zainteresowanie widza. Poza tym kluczowi członkowie obsady mogą odejść, pozbawiając nas dynamiki, którą tak dobrze poznaliśmy i pokochaliśmy” – mówi McMahon, dodając, że dotyczy to szczególnie nowszych seriali.
„Myślę, że próba utrzymania tej dynamiki może być trudna, a ludzie mają obecnie tak duży wybór, że mogą po prostu zrezygnować, gdy są przed nami, i znaleźć coś nowego/wrócić do programów poprawiających komfort” – mówi w zamyśleniu. „Nie trzeba już być na bieżąco, ponieważ dostępnych jest tak wiele innych opcji”.
Ach, paraliż wyboru: po raz kolejny masz za co odpowiadać. Pomijając to wszystko, czasami może się jednak zdarzyć, że niezwykle ważny trzeci sezon ustanawia niemożliwie wysoki poziom odniesienia dla kolejnych sezonów. Seriale, które są w stanie dokonać tego wyczynu – a nawet przewyższyć swoją wielkość z trzeciego sezonu, jak tak cenione seriale, takie jak Breaking Bad i The Wire – są rzeczywiście rzadkie.
Ale bardziej prawdopodobne jest to, że serialowi uda się przez krótki czas osiągnąć i przekroczyć rekordy z trzeciego sezonu… dopóki nie zabraknie im pary. I prawdopodobnie dlatego „Gra o tron”, „Zagubieni” i „Line of Duty” nadal tak bardzo dzielą fanów. Mieli ogromny potencjał, zanim ponownie sprowadzili nas na Ziemię swoimi kontrowersyjnymi rundami finałowymi
Mimo to w świecie, w którym ponad trzy czwarte miliona programów telewizyjnych można obecnie oglądać na platformach streamingowych i tradycyjnych platformach telewizyjnych, miło jest mieć formułę, która pomaga nam ograniczyć wszystko do tego, co najlepsze. Co warto obejrzeć? Albo, w niektórych przypadkach, co warto obejrzeć jeszcze raz? Niech wynik Rotten Tomatoes w tym niezwykle ważnym trzecim sezonie będzie Twoim przewodnikiem – ponieważ jeśli plasuje się gdzieś w okolicach 90. percentyla, od samego początku wiesz, że czeka Cię niezła przejażdżka. Możesz usiąść wygodnie i cieszyć się tym nieco nierównym pierwszym sezonem i niezbyt ukształtowanymi postaciami, mając pewność, że wszystko może i będzie lepiej. Dużo lepiej. Dziko, cudownie, napisz do domu - o lepszym.
A jeśli spadnie coś nowego, a ty będziesz pochłaniał każdą sekundę, wbrew nadziei, że zostanie odnowiony, módl się do wybranego bóstwa przez co najmniej trzy pory roku. Co najmniej.

