Jaki najbardziej zawstydzający incydent przydarzył ci się podczas pierwszej wizyty w domu twojego partnera?
Odpowiedzi
Dzieliłem mieszkanie z kobietą, która jest teraz moją żoną i kochanką. W tym czasie mojego życia właśnie skończyłem studia i potrzebowałem miejsca do życia. Sue chciała obciąć wydatki, więc zaproponowała mi możliwość dzielenia z nią mieszkania, ponieważ miała dodatkowy pokój. Zgodziłem się, ponieważ było blisko mojej pracy, a ona była rozsądna co do czynszu. Wprowadziłem się w ciągu tygodnia i w piątek odkładałem swoje rzeczy. Byłem sam w domu i nie zawracałem sobie głowy ubieraniem się tego dnia, miałem na sobie tylko parę szarych, prześwitujących majtek bikini. Przenosiłem kilka pudeł z salonu do sypialni, gdy usłyszałem, jak zamek się otwiera i drzwi się otwierają. Stałem tam w samych majtkach z dwoma pudełkami w ramionach tuż pod piersiami między korytarzem a salonem. Atrakcyjna kobieta ubrana w dżinsy, sweter i buty do biegania stała tam i patrzyła na mnie. Powiedziała mi, jak się nazywa i że wpadła, aby odebrać torbę, którą tam zostawiła, gdy się wyprowadzała. Znałem jej imię i była byłą dziewczyną Sue. Zostawię ci klucze i pójdę - uśmiechnęła się. Wyjąkałam ok, używając pudełek, aby ukryć moje cycki, ale wszystko było na próżno. Położyła klucze na stole przy drzwiach i cicho wyszła. Stałam tam czerwona jak burak i wsunęłam łańcuch na miejsce, aby nie mieć kolejnego niespodziewanego gościa.
Cóż, to było w jej mieszkaniu, lol. Jej współlokatorka powiedziała nam, że jeśli kiedykolwiek będziemy czegoś potrzebować, możemy wziąć z jej pokoju, jeśli jej nie będzie. Więc pewnego popołudnia, kiedy moja dziewczyna była w pracy, a jej współlokatorki nie było, musiałem znaleźć znaczek, żeby wysłać kartkę. Otworzyłem jej pokój i byłem zaskoczony, że wszystko było zagracone, bo była pedantką. Rozejrzałem się po półkach i biurkach, ale bez powodzenia. Podszedłem do szuflady i ją otworzyłem. Tam, na ręczniku, leżała zabawka o długości 12 cali, grubsza niż puszka po piwie. Miała przyssawkę na podstawie. Zamknąłem szufladę. Otworzyłem tę poniżej i tam była, książeczka ze znaczkami. Około 10 minut później wróciła do domu. Wymieniliśmy pozdrowienia. Powiedziałem jej, żeby poszła do swojego pokoju i wzięła znaczek. Powiedziała, że szukała, ale nie mogła go znaleźć. Powiedziałem jej, że był w środkowej szufladzie jej biurka. Miała zaskoczony wyraz twarzy. Powiedziałem, że na szczęście, były w pierwszej szufladzie, do której zajrzałem. Złagodniała i podziękowała za znalezienie ich. Po tym poszedłem do swojego pokoju i postanowiłem, że muszę zająć się swoimi sprawami. Jestem prawie pewien, że ona też. Muzyka w jej pokoju grzmiała i jestem prawie pewien, że jej używała, skoro tyle jęków się z niej wydobywało.