Recenzja Fantasmas: Nowy program Julio Torresa w HBO to absurdalny triumf

May 30 2024
Scenarzysta, reżyser i gwiazda „Problemisty” powraca z mocną naganą dla środkowego programu telewizyjnego
Julio Torresa

Niekonwencjonalne poczucie humoru Julio Torresa wymaga porzucenia logiki i rozsądku. A raczej ujawnia, że ​​logika i rozsądek – lub powiedzmy biurokracja i zdrowy rozsądek, kapitalizm i chciwość korporacji – to absurdalne idee sklejone najciemniejszym klejem. W Fantasmas , którego premiera odbędzie się 7 czerwca w HBO , stworzył rozległą antologię związaną z łańcuchami, skupiającą się wokół bohatera, którego odmowa włączenia się w to, jak działa reszta świata, służy jako genialna kotwica wypaczająca nasze wymagania. artystów i laików w Ameryce XXI wieku.

powiązana zawartość

Recenzja Problemista: Surrealistyczna komedia nie ma problemu ze śmiechem
Challengers pod przewodnictwem Zendayi, Problemista Julio Torresa i inne premiery opóźnione ze względu na strajk aktorów

Torres gra Julio, młodego mężczyznę żyjącego w wyśnionej wersji Nowego Jorku, który ma wyraźny związek z przedmiotami, liczbami, a nawet literami. (Nie uwierzysz w historię Q.) Wykorzystuje swój talent, który otrzymał być może w wyniku błyskawicznego wypadku, jaki przydarzył mu się w dzieciństwie, do oferowania pozornie niesprzedawalnych produktów, programów telewizyjnych i filmów. W świecie, który upiera się, że uspokaja masy, Julio stanowi wyjątek.

powiązana zawartość

Recenzja Problemista: Surrealistyczna komedia nie ma problemu ze śmiechem
Challengers pod przewodnictwem Zendayi, Problemista Julio Torresa i inne premiery opóźnione ze względu na strajk aktorów
Co oglądać
Udział
Napisy na filmie obcojęzycznym
  • Wyłączony
  • język angielski
Udostępnij ten film
Facebook Twitter E-mail
Link do Reddita
Co oglądać

Z potarganymi pomarańczowymi włosami, srebrnymi plamami makijażu i smartfonem przyczepionym do łańcuszka, który pełni funkcję rekwizytu przypominającego torebkę, Julio często wycofuje się do swojego wewnętrznego świata, sygnalizowanego nam jako momenty na scenie proscenium teatru, w których jego myśli pojawiają się jako międzytytuły filmów niemych. Od samego początku – gdy rzuca przezroczystą kredką w Crayolę – zostajesz wrzucony w świat, który jest sprzeczny z osobą, jaką Julio chciałby być. Nie chodzi tylko o to, że nie chce się dopasować (choć to prawda). Dopasowanie się byłoby abdykacją.

Mieszkanie Julio jest okrągłe i wygląda zupełnie jak prowizoryczny hollywoodzki plan, ciepło witając Cię w tej absurdalnej rzeczywistości, jednocześnie przypominając, że to, co oglądasz, jest ręcznie robioną fikcją. Podobnie wygląd, ubiór i poważna postawa Julio (wszystkie charakterystyczne dla Torresa rozkwitają w tym momencie) służą jedynie za rusztowanie, na którym były scenarzysta SNL i scenarzysta i reżyser „ Problemista” powie w sześciu odcinkach serial winiet, które razem składają się na zabawną, wielowątkową opowieść o coraz bardziej wyalienowanym, napędzanym przez korporacje świecie, w którym wszyscy jesteśmy powołani.

Ale Julio nie mieszka sam. Po tym maleńkim mieszkaniu zwykle podąża za nim Bibo, uroczy niebieski asystent robota przypominający R2-D2, któremu podkłada głos Joe Rumrill, który w równym stopniu pomaga, co przeszkadza. Bibo często przerywa rozmowy Julio ze swoją agentką Vanesją (Martine Gutierrez), performerką (Martine Gutierrez) – tak, „j” jest ciche – i prosi o podwyżkę i czas wolny, aby mógł zająć się innymi możliwościami zawodowymi. Wtedy nie jest zajęty dręczeniem Julio w związku z wieloma „pilnymi” powiadomieniami, które Julio dostaje od właściciela.

To właśnie te powiadomienia ostatecznie wprawiają Julio w koszmar biurokratycznej odysei, napędzanej chęcią odnalezienia zagubionego kolczyka z ostrygą inkrustowaną diamentami, podczas którego wchodzi w interakcje ze znudzonymi dyrektorami sieci, roztargnionymi specjalistami ds. zdrowia psychicznego, zabawnymi agentami obsługi klienta, a nawet przedsiębiorczymi kierowca, który uwielbia kiki i tylko czasami zasypia na pełnych obrotach. Każdy odcinek może opierać się na poszukiwaniach kolczyka przez Julio (i być może na uniknięciu konieczności uzyskania „dowodu istnienia” wymaganego od wszystkich, którzy chcą poruszać się po świecie bez przeszkód), ale pomiędzy nimi Fantazmy (dosłownie „Duchy”) znajduje czas na zagłębianie się w ciasno napisane historie, które są równie niedorzeczne, zabawne, wzruszające i śmieszne.

To, co na pierwszy rzut oka wydaje się nieoczekiwanym objazdem w narracji – serial komediowy o ALF, reklama kobiecej firmy zajmującej się dekoracją toalet, opowieść o aktorze pracującym w parku rozrywki, wewnętrzne funkcjonowanie gorliwego przedstawiciela handlowego, woda- fajniejsze plotki o dwóch pracujących syrenach, dramat domowy pomiędzy gejem i jego współlokatorami wielkości Smerfa ​​– powoli stają się powodem, dla którego warto oglądać Fantazmy i cieszyć się nimi . Tym bardziej, że w każdym nowym wątku B pracują najzabawniejsi współcześni ludzie. W żadnym innym programie nie będzie można zobaczyć komediowych stylizacji Aidy Bryant, Rachel Dratch, Cole’a Escoli i Ziwe, a także znakomitych prac takich artystów jak Emma Stone (producentka wykonawcza serialu), Paul Dano, Steve Buscemi i, tak, Dylan O'Brien, który ma na sobie skąpą czerwoną bieliznę w scenie, która ma zostać porzucona w formie GIF-u.

Tak odmienny zbiór graczy i historii w mniejszych rękach byłby powodem do zmartwień – zwłaszcza, że ​​Torres radzi sobie ze wszystkim, od mantr Grindra „Hej” i „reprezentacja ma znaczenie”, po wiedzę o showbiznesie opartą na IP i kultowe mody fitness. Ale Fantasmas ma solidny główny problem – dotyczący tego, jak wszyscy staramy się żyć jak najlepiej w tym kapitalistycznym, napędzanym chciwością piekle – który utrzymuje te satelitarne opowieści na orbicie, nie wspominając o zwinnych kotlecikach do opowiadania historii, które wyciąga surrealistyczne wnioski, które są zarówno ponure, jak i pełne nadziei.

Pod koniec swojej emisji Fantasmas staje się potężną naganą dla średniej wielkości telewizji. To długa, przypominająca szkic, epizodyczna telewizja w najbardziej pomysłowej formie. Swoim szalonym widowiskiem Torres w dalszym ciągu udowadnia, że ​​jest jednym z najbystrzejszych gawędziarzy pracujących obecnie. Nieustannie znajduje sposoby, aby nie tylko uniknąć dopasowania się do pudełka, ale także przypomina nam, że pudełka są niematerialne i najlepiej się ich pozbyć, jeśli mamy zbudować przed sobą jaśniejszą, lepszą i bardziej kreatywną przyszłość – być może pokolorowaną przezroczystymi kredkami, które celebrują powietrze między nami, zapachy wokół nas, a nawet pomysły, których jeszcze nie potrafimy sobie wyobrazić.

Premiera Fantasmas 7 czerwca w HBO