„Zamknij drzwi Galerii!”: Kongresmen opisuje bycie wewnątrz Kapitolu podczas zamieszek 6 stycznia
Chwile po tym, jak 6 stycznia duża grupa zwolenników Donalda Trumpa włamała się do amerykańskiego Kapitolu, była pełna paniki, strachu i chaosu.
Taką scenę przedstawił reprezentant Kalifornii Adam Schiff w swojej nadchodzącej książce Północ w Waszyngtonie, w której opowiada o chwilach przed powstaniem – i o tym, co wydarzyło się wśród wybranych urzędników zgromadzonych w środku, by poświadczyć wybory prezydenckie.
We fragmencie książki opublikowanej w zeszłym tygodniu przez „ Vanity Fair ” 61-letni Demokrata szczegółowo opisuje, jak policja Kapitolu krzyczała na prawodawców, aby założyli maski tlenowe i „byli przygotowani, by w razie potrzeby usiąść pod krzesłami”.
POWIĄZANE: „Zabij go własną bronią” — funkcjonariusze opowiadają o strachu przed atakiem mafii z Kapitolu Pro-Trump
Schiff pisze we fragmencie, że był wtedy zdezorientowany, nie do końca rozumiejąc niebezpieczeństwo, które czekało na zewnątrz izby, w której prawodawcy przygotowywali się do ratyfikacji wyborów obecnego prezydenta Joe Bidena .
Mimo to Schiff i inni w Kongresie zastosowali się do poleceń policji, usuwając spod siedzeń prostokątne płócienne woreczki zawierające plastikowe kaptury tlenowe.
„Te kaptury nie przypominały masek gazowych, które policja nosi podczas zamieszek; zamiast tego były dużą polietylenową torbą, którą zakłada się na głowę, z małym silnikiem podłączonym do cyrkulacji i filtrowania powietrza” – pisze Schiff. „Kiedy wyjmowałeś maskę z opakowania, silnik zaczął działać i nagle rozległ się szum dziesiątek takich masek, co tylko wzmocniło narastające poczucie niepokoju”.
Gdy prawodawcy byli coraz bardziej przerażeni, sytuacja stawała się coraz bardziej stresująca, a Schiff napisał, że inny przedstawiciel – Dean Phillips z Minnesoty – wycelował w tych, którzy umożliwili fałszywe twierdzenia Trumpa o fałszerstwach wyborczych.
"To z twojego powodu!" Phillips krzyczał na rep. Paula Gosara, pisze Schiff.
„Inni członkowie próbowali załatwić sprawę i nie dopuścić do rozprzestrzenienia się wzajemnych oskarżeń, ale Phillips się nie mylił. Byliśmy tu po to, co powinno być uroczystą certyfikacją wyników wyborów prezydenckich w 2020 r., Ale zamiast tego byliśmy teraz w niebezpieczeństwie”. pisze Schiff.
Okrzyki „zamknij drzwi galerii!” krzyknął, gdy buntownicy zbliżyli się do pokoju.
Wkrótce, na polecenie organów ścigania, grupa zaczęła wychodzić z sali drogą ewakuacyjną za krzesłem mówcy. Schiff pisze, że gdy prawodawcy wylewali się z drzwi, pozostali w tyle, aby inni szli pierwsi.
Wtedy usłyszał tłum walący w drzwi do komnaty.
Z fragmentu: „„Nie możesz pozwolić im się zobaczyć”, powiedział do mnie członek Republikanów. „On ma rację”, powiedział inny członek Republikanów. „Znam tych ludzi, mogę z nimi porozmawiać, mogę mówić po swojemu przez nich. Jesteś w zupełnie innej kategorii. W tamtym momencie nie byliśmy tylko członkami różnych partii politycznych, ale byliśmy po przeciwnych stronach znacznie bardziej niebezpiecznego podziału”.
POWIĄZANE: Rep. Susan Wild wyjaśnia historię za wirusowym zdjęciem jej „paniki” w oblężeniu Kapitolu
Gdy Schiff kontynuował wychodzenie z budynku, pisze, rozmawiał z nowicjuszem, który „złapał drewniany słupek z przymocowanym do niego dozownikiem środka dezynfekującego do rąk i niósł go jak maczugę”.
Pytając ustawodawcę, czy jest tak zaniepokojony, Schiff otrzymał zaskakującą odpowiedź: „Wydaje mi się, że właśnie słyszałem strzały”.
Z książki: „Miał rację – zaledwie pięćdziesiąt stóp od schodów, po drugiej stronie holu, Ashli Babbitt, czternastoletni weteran Sił Powietrznych, został właśnie zastrzelony przez oficera policji Kapitolu. całe zamieszanie, po prostu założyłem, że to pojemnik z gazem łzawiącym.
Relacja Schiffa z wydarzeń z 6 stycznia odzwierciedla inne.
We wcześniejszych wywiadach z PEOPLE, rep. Jason Crow powiedział, że obawiając się o swoje życie, zadzwonił do swojej rodziny, gdy Kapitol był oblężony.
„Zaraz po tym, jak zobaczyłem, jak policja Kapitolu zamyka komorę i przygotowuje barykadę, podjąłem decyzję, aby zadzwonić do mojej żony” – powiedział Crow, 42-letni były strażnik armii. „Powiedziałem jej, że jesteśmy uwięzieni, otoczeni, i powiedziałem jej, żeby powiedziała dzieciom, że je kocham. Pomyślałem, że być może będziemy musieli walczyć o wyjście. Powiedziała mi, że mnie kocha i poprosiła, abym nie był bohaterem – że mój obowiązek był wobec rodziny, wobec naszych dzieci”.
Reprezentantka Nowego Jorku Alexandria Ocasio-Cortez , która pracowała w swoim biurze w budynku niedaleko Kapitolu, miała podobne doświadczenie.
„Masz wszystkie te myśli, które pod koniec życia i wszystkie te myśli przychodzą do ciebie. I to właśnie przydarzyło się wielu z nas w środę” – powiedział 31-letni Ocasio-Cortez na Instagramie na żywo. sesja nakręcona tydzień po powstaniu. „Nie wiedziałem, czy przeżyję do końca tego dnia”.