Anderson Cooper udawał na Instagramie asystentkę swojej mamy, aby pomóc w sprzedaży jej dzieł sztuki
Anderson Cooper ma tajną tożsamość!
Prezenter CNN, lat 54, ujawnił podczas występu w Late Night z Sethem Meyersem , że dorabiał jako osobista asystentka swojej mamy, Glorii Vanderbilt , przez lata, zanim zmarła.
Cooper, który był w programie promującym jego książkę Vanderbilt: The Rise and Fall of an American Dynasty , wyjaśnił Meyersowi, że założył stronę na Instagramie dla swojej mamy na kilka lat przed jej śmiercią, aby mogła sprzedawać swoje dzieła.
„Więc moja mama zmarła, gdy miała 95 lat , ale mniej więcej w wieku 91 lat popadała w lekką depresję. Wielu jej przyjaciół umierało. A ona nie była – pracuje również jako artystka, a ona nie malowała” – powiedział. „Więc pomyślałem: 'Jak mam ją ponownie zmotywować?' Więc przedstawiłem ją na Instagramie”.

POWIĄZANE: Anderson Cooper przeżywa emocje, wspominając swoje ostatnie tygodnie z mamą Glorią Vanderbilt
Gospodarz Anderson Cooper 360 powiedział, że chociaż Gloria uznała aplikację mediów społecznościowych za „magiczną”, potrzebowała pomocy przy zamówieniach swoich nowych klientów. Wejdź: nowe alter ego Coopera, wymyślona osobista asystentka o imieniu Monica.
Nigdy nie przegap żadnej historii — zapisz się do bezpłatnego codziennego biuletynu PEOPLE, aby być na bieżąco z najlepszymi informacjami, jakie PEOPLE ma do zaoferowania, od soczystych wiadomości o celebrytach po fascynujące historie ludzi.
„Moja mama mówiła: „Cóż, powinieneś wymyślić postać. Nie możesz tego zrobić jako sam, ponieważ nie możesz powiedzieć:„ Cześć, jestem Anderson. Jakiego rozmiaru chcesz mieć ramkę? - powiedział Cooper. „Moja mama bardzo się z tego cieszyła, a ona powiedziała:„ może wymyślimy damę w pewnym wieku o imieniu Monica, która jest długoletnią zaufaną asystentką, a ty jesteś Moniką i odpowiadasz na wszystkie DM na Instagramie kup moje dzieła sztuki”.
„I to właśnie robiłem przez trzy lata” – powiedział Cooper, dodając, że nawet najbardziej intensywne zadania nie powstrzymają go od występu. „Dosłownie byłbym w Bagdadzie i, wiesz, pomiędzy rzeczami, pomyślałbym: „Czy chciałbyś laminowaną białą ramę?” Tak, jako Monica.
Ojciec jednego dodaje, że klienci pytali go, co to było jak pracuje dla „Pani Vanderbilt?” na co on odpowiadał: „Och, ona jest taka urocza”.