Czy kiedykolwiek poszedłeś do pracy nie kładąc się spać poprzedniej nocy? Jak poszło?
Odpowiedzi
Czy kiedykolwiek poszedłeś do pracy nie kładąc się spać poprzedniej nocy? Jak poszło?
TAk. Więcej razy, niż mogę zliczyć.
Kiedy byłam młodsza, wiele razy musiałam wychodzić bez snu. W college'u mój regularny plan zajęć w szkole, praca jako muzyk, praca asystująca w centrum rekreacyjnym i praca w McDonald's nie zawsze pozwalały mi się wyspać.
Kiedy skończyłem szkołę, mój regularny grafik w szkole jako nauczyciel, mój grafik pracy w rozgłośni radiowej, mój grafik pracy na polu golfowym, moje występy sędziów piłkarskich, a także letnie posady w produkcji nie zawsze pozwalały mi dotrzeć do spać. Tak, jako młoda nauczycielka musiałam wykonywać wiele prac, żeby związać koniec z końcem (smutne!).
Oto sekret — nie rozmawiaj z innymi o tym, jak bardzo jesteś zmęczony. Nie mów innym, że nie spałeś poprzedniej nocy. Nie mów innym, ile czasu minie, aż w końcu znowu zaśniesz. Ogólnie - nie mów o tym, kropka.
Ponadto — nie myśl o tym, jak bardzo jesteś zmęczony, jak nie spałeś poprzedniej nocy ani jak długo jeszcze nie będziesz mógł spać. Po prostu wykonuj swoją pracę jak każdego innego dnia. Jeśli myślisz, że jesteś zmęczony, będziesz. Jeśli myślisz, że dasz sobie radę i wykonasz świetną robotę, i, wow, naprawdę potrzebuję pieniędzy, i hej, mogę zrobić WSZYSTKO przez 48 godzin – zrobisz to dobrze.
Tylko o tym nie myśl.
Zrobiłem to raz. nie poszło dobrze.
Zaczęło się w zasadzie poprzedniej nocy rundą na bezsenność. Miałem 2 lub 3 takie noce rozłożone w ciągu roku.
Tak więc, nie spałem na godzinę przed normalnym czasem wstawania, posprzątałem się i poszedłem do pracy godzinę wcześniej. Idź tam, zrób kawę, zrób inne poranne rzeczy i usiądź przy moim biurku, aby wpatrywać się w komputer. tak praca stacjonarna przed komputerem.
Nawet z piciem kawy prawie bez przerwy wytrzymywałem około 30 minut przed pierwszym skinieniem głowy. Po kilku kolejnych filiżankach kawy i kilku spacerach wydawało mi się, że już się tym zajęłam. Aż straciłem około godziny między 8:30 a 9:30… Ale to, co było naprawdę przerażające, to ta z 4 osób, które pracowały w tym pokoju. Dwie inne osoby zasnęły w tym samym czasie. O czym dowiedzieliśmy się następnego dnia, kiedy czwarta osoba powiedziała nam bez ogródek, że wszyscy chrapiemy i nie będzie to już dłużej tolerowane.