Departament Torturowanych Poetów Taylor Swift utknął w przeszłości

Apr 19 2024
Departament Torturowanych Poetów to solidne, ale rozczarowujące dzieło gwiazdy popu u szczytu swoich mocy
Taylora Swifta

Taylor Swift zgromadziła ogromną ilość wiedzy, którą można przeszukać. Zwykły fan nie musi znać całej historii, aby cieszyć się jedenastym albumem artysty „ The Tortured Poets Department” , ale czy zwykli fani Taylor Swift w ogóle jeszcze istnieją? W ciągu ostatnich trzech lat przeszła drogę od megasławy do ultrasławy, aż do czegoś, na co być może nie mamy jeszcze słów , gromadząc coraz więcej fanów, którzy są tutaj nie tylko ze względu na muzykę, ale także ze względu na pełne doświadczenie Taylor Swift. Obejmuje to romans, pisanki i to, jak jej muzyka łączy się jak czerwony sznurek na tablicy z dowodami.

powiązana zawartość

Istnieją już 4 wersje albumu Tortured Poets Department Taylor Swift, który jeszcze nie został wydany
Globalna dominacja Taylor Swift trwa wraz z światową premierą filmu Eras Tour

Swift nie jest jedyną artystką, której twórczość prowadzi rozmowę samą ze sobą, ani pierwszą, która powraca do pomysłów na wielu albumach. Ale Departament Torturowanych Poetów istnieje w nieuniknionym cieniu niesamowitego wolumenu muzyki bezpośrednio go poprzedzającej. W wielu utworach łatwo jest wskazać analogię, muzycznie lub tekstowo, z poprzedniego albumu. „Kto się boi małego starego mnie?” czy jest „szaloną kobietą” tego albumu; odniesienie do resuscytacji krążeniowo-oddechowej w „So Long, London” nieuchronnie przypomina „You’re Losing Me”. Być może nie byłoby to niekorzystne, gdybyśmy mieli czas z dala od tych powtarzających się tematów. Ale Swift wydał osiem albumów w ciągu ostatnich czterech lat, a wpływ tej hiperproduktywności jest widoczny w Tortured Poets . Pod względem produkcyjnym wiele utworów powstałych we współpracy Swifta z Jackiem Antonoffem brzmi jak strony B Midnights lub, co gorsza, jak utwory Vault Tracks z 1989 r . (w zasadzie strony C). Utwory, które są zupełnie nowe, sprawiają wrażenie stworzonych wcześniej w kontekście Taylor Swift Experience.

powiązana zawartość

Istnieją już 4 wersje albumu Tortured Poets Department Taylor Swift, który jeszcze nie został wydany
Globalna dominacja Taylor Swift trwa wraz z światową premierą filmu Eras Tour
Ulubiona piosenka Taylor Swift Gypsy Rose Blanchard zdecydowanie trafia w dziesiątkę
Udział
Napisy na filmie obcojęzycznym
  • Wyłączony
  • język angielski
Udostępnij ten film
Facebook Twitter E-mail
Link do Reddita
Ulubiona piosenka Taylor Swift Gypsy Rose Blanchard zdecydowanie trafia w dziesiątkę

TTPD uderza w znane rytmy z albumu Taylor Swift: rozwlekłe, napisane przez siebie diatryby i celowo niszczycielski „utwór piąty”. Jest nowy, kiczowaty hymn popowy (poprzednie: „Welcome To New York”, „You Need To Calm Down”, „Bejeweled”), „I Can Do It With A Broken Heart”. Piosenka wywodzi się z osobistych doświadczeń Swift, gdy musiała wyruszać ze swoim występem w trasę ze złamanym sercem, ale została napisana i wykonana w sposób niemal kliniczny, zaprojektowana jako okrzyk bojowy dla pewnego rodzaju dziewczyny-boss, która jest pogrążona w miłości. „Broken Heart” to niczego niepodejrzewająca teza na temat całego albumu. Swift zapewnia, że ​​jest znakomitą profesjonalistką, „ponieważ jestem nieszczęśliwa i nikt nawet o tym nie wie”. Ale nie dowiesz się, że w jej tekstach kryje się prawdziwy ból, po prostu słuchając jej stałego, niewzruszonego głosu w Tortured Poets . Dzięki jej ponownym nagraniom minęło tak wiele lat między autorką piosenek a piosenkami, że nie może już uzyskać dostępu do surowego gniewu, smutku i ekstazy – prawdy – w swoim występie. Jednak nawet w tej nowej muzyce, powstałej prawdopodobnie w obliczu złamanego serca, Swift często jest dziwnie odległy od emocji, o których śpiewa.

Są momenty, w których głos Swift ociera się o autentyczne uczucia, jak drżąca złość w „So Long, London”, gdzie przyznaje, że jest „wkurzona, że ​​pozwalasz mi dać ci całą tę młodość za darmo” lub jej zapierające dech w piersiach „ stare nawyki umierają z krzykiem” w „The Black Dog” (jedna z najlepszych piosenek w kolekcji, więc Swift, jak ma w zwyczaju, umieszcza ją jako utwór dodatkowy). Podobnie Departament Torturowanych Poetów jako całość spogląda na wielkość, nigdy nie angażując się w pełni. Pomysły, które ożywiają album, są solidne; istnieje pyszne napięcie pomiędzy frustracją Swift, gdy zawsze nazywa się ją „szaloną”, a przyznaniem, że miłość rzeczywiście powoduje, że tak się czuje. Niektóre piosenki niemal wytrącają Swift ze spokoju, szczególnie te wyprodukowane przez Aarona Dessnera (dobrym przykładem jest duży most w „The Smallest Man Who Ever Lived”). Nawet Antonoff, którego sukcesy ze Swiftem są niezaprzeczalne, czasami czuje się tu świeżo, jak w zmysłowej historii „Mogę go naprawić (naprawdę nie mogę)”.

Album radzi sobie najlepiej, gdy robi się trochę dziwnie lub trochę głośno (lub jedno i drugie, w wyróżniającym się duecie „Florida!!!” z Florence and the Machine). Działa to również wtedy, gdy opiera się na swoim poczuciu humoru, biorąc banalne, wywołujące przewracanie oczami tytuły piosenek i zmieniając je w nieoczekiwany sposób. „Down Bad” nabiera sprytnego podwójnego znaczenia, gdy Swift zostaje wysłany z powrotem na Ziemię przez pozaziemską miłość; „loml” – ballada o byciu prowadzonym przez kogoś, kto powiedział, że Swift jest miłością ich życia. Utwór tytułowy także jest zabawniejszy, niż mogłoby się wydawać z melodramatycznego marketingu. Swift i jej kochanek nie są poetami torturowanymi, zauważa swojemu żałosnemu, ale uroczemu, smutnemu chłopcu z maszyną do pisania: „Jesteśmy nowoczesnymi idiotami”.

Wszystkie te mocne strony zawiera utwór „Ale tatusiu, ja go kocham”, który niesie słabe echo wiejskiego Taylora w zachwycającym, dorosłym lustrze „Love Story”. Tym razem bohaterkę nie obchodzą pesymiści, którzy nie aprobują jej związku – jest gotowa uciec ze swoim złym chłopcem Romeo i mimo wszystko gonić za „dziką radością”. To jedno z wielu ostrzeżeń zawartych na albumie, że Swift nie może i nie będzie żyć zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa, a nawet jej fanów. „Rodzę jego dziecko” – śpiewa, po czym uśmiecha się ironicznie: „Nie, nie rodzę, ale powinniście zobaczyć swoje twarze”.

The Tortured Poets Department to album absolutnie dobry. Swift rzadko robi złe; nawet płyta taka jak Lover (na samym dole mojego osobistego rankingu albumów) wyróżnia się dużym swingiem i próbowaniem różnych dźwięków. Wynik jest niejasny, ale przynajmniej interesujący — nie można tego samego powiedzieć o TTPD . Na poprzednich albumach była wyraźna siła motywująca: chęć udowodnienia, że ​​napisała własną muzykę ( Speak Now ), chęć spróbowania swoich sił w popie ( Red ), chęć bycia najlepszą w popie ( 1989 ), chęć odpowiedzi na hejterów ( Reputation ), chcących zacząć od nowa po opuszczeniu swojej długoletniej wytwórni płytowej ( Lover ), chcących czuć się istotnymi, gdy świat się kończy ( folklor i nie tylko ). Heartbreak jest pozornie czynnikiem motywującym Tortured Poets , ale po bezprecedensowym sukcesie i uznaniu zdobytym dzięki ponownemu nagraniu swoich starych albumów, nie ma już nic do udowodnienia. W swoim dokumencie Miss Americana Swift powiedziała , że ​​czuje się zamrożona w wieku, w którym stała się sławna. Być może jej muzyka również zamarła, zatrzymując się na szczycie, który przyniósł jej niezrównany czwarty Album Roku Grammy for Midnights . Do czego ona teraz dąży? Gdzie jest wyzwanie?

Dla Swifta „telefonowanie” jest bardziej dopracowane, profesjonalne i wciągające, niż mogłaby twierdzić większość innych muzyków, niemniej jednak TTPD brakuje iskry . Może gdyby jej najnowsze wydawnictwa nie były takim maratonem, gdyby jej trwająca trasa Eras Tour nie była dosłownym maratonem, miałaby energię, aby popchnąć swoją produkcję w nowe kierunki i miałaby więcej czasu na ewolucję sposobu, w jaki pisze o znanych tematach i pomysłach (miłość pod gwiazdami, widmowe obrączki, uwięzienie w klatce – słowo często używane w TTPD ). Swift jest oczywiście zdolny do doskonałości. Gdyby tylko dała temu albumowi przestrzeń do rozwoju, gdyby go pielęgnowała i przycinała, ten wpis mógłby zmienić się z dobrego w świetny. Jeśli lubisz Taylor Swift, spodoba ci się Departament Torturowanych Poetów . Jeśli kochasz Taylor Swift, możesz mieć nadzieję na coś więcej.