Dziwne, ludziom nie podoba się reklama Apple mówiąca o zmiażdżeniu całej ludzkiej kreatywności w iPadzie

Firma Apple zorganizowała wczoraj jedno ze swoich dużych, fantazyjnych wydarzeń prasowych, prezentując nadchodzącego iPada Pro, którego największą zaletą od razu przy sprzedaży jest to, że jest bardzo, bardzo cienki. Aby oddać tę szczupłość, Apple zrobił to, co mogłaby zrobić każda gigantyczna firma technologiczna, która potajemnie nienawidzi słabego, mięsistego mięsa rasy ludzkiej: nakręciła reklamę, w której wrzuciła pod kruszarkę praktycznie wszystkie dotychczasowe narzędzia ludzkiej kreatywności, całkowicie zniszczona to, a następnie pokazał nowego iPada jako odpowiedni zamiennik… tego wszystkiego.
I spójrz, faktyczne przesłanie reklamy nie jest aż tak trudne do przeanalizowania, coś w stylu: „Zobacz, jak możemy zmieścić całą ludzką kreatywność w tym maleńkim, bardzo drogim opakowaniu!” itp. Ale decyzja o przekazać tę ideę, pokazując zniszczenie tak wielu sposobów wyrażania ludzkiego ducha – prawdopodobnie dlatego, że ze ściśle estetycznego punktu widzenia kruszenie gówna w gigantycznej kruszarce wygląda fajnie – to poziom głuchoty, której firma tak naprawdę nie wykazała w latach. (Naprawdę, Apple? Nikt nie patrzył na moment, w którym lalka w kształcie człowieka dosłownie wygina i łamie plecy pod wpływem tego, co z nią robisz, i pomyślał: „Hmm, nasz przekaz tutaj może być odrobinę „ To jest piekło , jakie zrobią nam roboty za 40 lat?” Nikt nie wyraził obaw w związku ze zbliżeniem emoji przedstawiającej niszczoną ludzką twarz ?
powiązana zawartość
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
W każdym razie ( według terminu ostatecznego ) bardzo wiele osób, w tym niektóre znane, naśmiewało się już z reklamy „Crush” od czasu jej wczorajszej premiery, w tym reżyser Rezo Sixo Safai, który wykonał bardzo sprytną robotę, odwracając reklamę , aby przekazać jego rzeczywiste przesłanie było mniej więcej tysiąc razy lepsze od tego, co zostało opublikowane. Domyślnie jednak skupimy się na gadułach na poziomie mistrzowskim , Hugh Grantie, który ładnie podsumował całą sytuację:

