Furiosa to arcydzieło Mad Maxa, na które liczysz
Jeśli myślisz o Mad Max: Na drodze gniewu jako o Hobbicie , Furiosa jest jego Władcą Pierścieni . To dwie historie osadzone w tym samym świecie, z tymi samymi bohaterami i rozgrywające się w różnych okresach czasu. Jeden jest nieco bardziej pojedynczy i skupiony, podczas gdy drugi jest większy i bardziej ekspansywny. To dwie historie, które pięknie się wyróżniają, ale jednocześnie wspaniale się uzupełniają.
Porównanie idzie dalej. Podobnie jak JRR Tolkien (i do pewnego stopnia Peter Jackson) stworzył te historie, aby stanowić część czegoś szerszego, tak też współscenarzysta i reżyser George Miller zrobił to przy Furiosa: A Mad Max Saga . Furiosa to nie tylko prequel wydarzeń z Mad Max: Na drodze gniewu, to także nakrycie stołu dla całego świata. Fury Road opowiada historię kobiety (Charlize Theron Furiosa) próbującej wyrwać kilka innych kobiet z Cytadeli Immortana Joe, z niechętną pomocą Maxa. Furiosa idzie o kilka kroków dalej, nie tylko wyjaśniając, jak i dlaczego Furiosa dotarła do tego punktu, ale także dodając kontekst do wszystkiego wokół. Widzimy inne twierdze Pustkowi. Jesteśmy świadkami, jak działa tam barter i polityka. I co najważniejsze, widzimy, jak młoda kobieta porwana z ukrytego, obfitego domu spędzi całe życie walcząc o jego ocalenie.
Oczywiście największym wyzwaniem w przypadku Furiosy jest przeciwstawienie się jej przełomowemu arcydziełu poprzedniczki. Czy Millerowi w ogóle udało się to osiągnąć dzięki kontynuacji? Odpowiedź, zgodnie z porównaniem Pierścieni , brzmi zdecydowanie „Tak”. Pod pewnymi względami Furiosa może być nawet lepsza niż Fury Road. Ogólnie rzecz biorąc, jest co najmniej tak samo dobrze, a to wiele mówi.

Furiosa jest większa niż Fury Road . Ma więcej serca. Ma to większy sens. I tak, ma jeszcze więcej szaleństw, nie uwierzysz, akcja oczu. Tym razem jednak gotowe fragmenty są dłuższe, bardziej oszałamiające wizualnie i często tak szalenie przesadzone, że zwalczysz śmiech, zanim wybuchniesz brawami. Ciężarówki są większe, samochody szybsze, a motocykli jest więcej. I chociaż kamieniem probierczym filmów Millera zawsze było pewne osadzenie w rzeczywistości, tutaj naciąga on to do granic możliwości, dodając takie dodatki, jak plecaki dla fanów, spadochrony i lotnie, aby dać ci podpowiedź, co cię czeka.
Miller, który nie tylko reżyseruje, ale także jest współautorem scenariusza filmu z Nico Lathourisem, dzieli Furiosę na rozdziały, z których każdy reprezentuje kluczową sekcję w jej życiu. W dwóch pierwszych występuje dynamiczna, potężna młoda aktorka Alyla Browne w roli tytułowej, dziecka zabranego z domu przez sługi złego watażki imieniem Dementus (Chris Hemsworth). Młoda Furiosa jest zmuszona przetrwać wśród tych paskudnych, złych ludzi walczących o przetrwanie, aż w końcu staje się własnością Immortana Joe (tutaj granego przez Lachy Hulme). To w Cytadeli Joego Furiosa zaczyna torować sobie drogę do świata. Rośnie i ewoluuje, a po dwóch rozdziałach Anya Taylor-Joy przejmuje tę rolę, prowadząc do historii, którą już znamy.
Konstruując film w ten sposób, Miller pozwala, aby każda sekcja stopniowo rozwijała się, przy czym każda część stawała się nieco większa i bardziej ekscytująca. Dodatkowo każdy przeskakuje w czasie, co nieustannie dostarcza niespodzianek. Rozwój postaci pozostawiony jest naszej wyobraźni. Zmiana dynamiki społecznej. Może to być odrobinę dziwne, ale wkrótce zdajesz sobie sprawę, że liczy się tylko to, jak szybko ewoluuje zarówno Furiosa, jak i otaczający ją świat. Dementus w dalszym ciągu poszerza swój świat, podczas gdy Furiosa wspina się po szczeblach kariery, aby zostać kierowcą u boku Pretoriana Jacka (Tom Burke), nowej postaci, która odgrywa kluczową rolę.

Kiedy przedstawiasz postać taką jak Jack – mentor, przedstawiciel płci przeciwnej, powiernik itp. – oczekujesz, że będzie to jakaś historia miłosna. I choć Miller nigdy nie twierdzi, że nie ma w nim historii miłosnej, Furiosa trzyma ją na marginesie kadru, pozwalając widzowi na wyciągnięcie własnych wniosków i wniosków. To taktyka, która ma zastosowanie do każdej postaci w filmie. Nawet ci, których nienawidzisz, zaczynają Cię fascynować, ponieważ widzimy ich ze wszystkich stron. Co robią, żeby przetrwać? Czy muszą? Zrobilibyśmy to? Miller rzadko sam ocenia bohaterów, zamiast tego pozwala, aby przemówiły ich działania.
Dzieje się tak głównie dzięki występom. Taylor-Joy w Furiosie nie mówi dużo , ale każdy ruch i spojrzenie mówi wiele. To prawdziwa podróż od przestraszonej młodej kobiety do maszyny przypominającej Terminatora . Uwielbiamy wersję tej postaci graną przez Charlize Theron, ale ani przez sekundę za nią nie tęsknisz. Hemsworth jest także mocną stroną filmu. Tak, jego akcent jest dziwny i potencjalnie może powodować podziały, ale sprawia, że jego postać jest tak odrębna i wyjątkowa, że nie można się powstrzymać od jego przyciągania. Tworzy także doskonałe zestawienie faceta, który brzmi i zachowuje się głupio, ale w rzeczywistości jest niesamowicie genialny. To godny, niebezpieczny i złożony przeciwnik.
Te występy również wpisują się w świat stworzony przez George'a Millera. Budowanie świata w najdrobniejszych szczegółach zawsze było jego znakiem rozpoznawczym, ale w Furiosie robi to jeszcze większe wrażenie. Od symboli na kołpakach po materiały użyte do wykonania różnych kasków i nie tylko – wszystko ze sobą współgra, wciągając Cię głębiej w świat. Choć film zdecydowanie trzeba zobaczyć na dużym ekranie, oglądanie go w domu powinno pozwolić fanom na zatrzymanie się i podziwianie dbałości o szczegóły przez cały film.

Dotyczy to także zdjęć i montażu, które współpracują ze sobą, aby każde ujęcie i scena miały swój cel. I zazwyczaj cel ten jest wieloaspektowy. W Furiosie, jeśli widzimy, jak ktoś strzela, kamera się porusza i widzimy też wypadek samochodowy. Jeśli komuś wybiegnie się poza kadr, mija rytm i coś go goni po drugiej stronie. Każde ujęcie opowiada własną historię, w której dzieje się wiele rzeczy. To sprawia, że film pełen niesamowitych treści nadal wydaje się łatwo przyswajalny. Na każdym poziomie Furiosa jest duża, ale nigdy nie jest przytłaczająca i zawsze pięknie się na nią patrzy.
Nie muszę tego robić, ale gdybym miał wymyślić negatywne rzeczy do powiedzenia na temat Furiosy , prawdopodobnie można by postawić argument, że dwuznaczność Fury Road co do wielu sugestii dotyczących budowania świata dodała jej mistyczności i to podważa tamto. Jest też kilka pisanek, które przypominają obsługę fanów. A może po prostu nie możesz znieść akcentu Hemswortha. Z pewnością są to rzeczy, które można powiedzieć negatywnie o filmie, ale ja nie popieram żadnej z nich.
Jednak w pełni to popieram: Furiosa: A Mad Max Saga to kolejne arcydzieło George'a Millera. Będziesz chciał oglądać to raz po raz, a potem raz po raz oglądać Fury Road . To kinowy zachwyt od góry do dołu.
Furiosa: Saga Mad Maxa w kinach od 24 maja.
Chcesz więcej wiadomości o i9? Sprawdź, kiedy można się spodziewać najnowszych premier Marvela , Gwiezdnych Wojen i Star Trek , co dalej z uniwersum DC w filmie i telewizji oraz wszystko, co musisz wiedzieć o przyszłości Doktora Who .

