Justin Timberlake najwyraźniej uważa, że aresztowanie za jazdę pod wpływem alkoholu to żart

Justin Timberlake został aresztowany w zeszłym miesiącu za jazdę pod wpływem w mieście Sag Harbor na Long Island. Miejscowym z jakiegoś powodu udało się zamienić jazdę Timberlake'a pod wpływem alkoholu w historię o tym, jak gliniarz, który go aresztował, jest kretynem , który odważyłby się ukarać bogatych mieszkańców Hamptoni, ale to i tak poważny zarzut. Normalni ludzie tracą pracę, a nawet karierę z powodu jazdy pod wpływem. Najwyraźniej Timberlake nie widzi tego w ten sposób, jednak według doniesień magazynu Billboard zażartował z tego podczas swojego ostatniego występu w Bostonie.
Sugerowane czytanie
Sugerowane czytanie
- Wyłączony
- język angielski
Według Billboard, 29 czerwca podczas występu w TD Garden arena (która w przeciwieństwie do stadionu Patriots faktycznie znajduje się w Bostonie), Timberlake przywitał się z publicznością, mówiąc: „Więc, czy jest tu dzisiaj ktoś, kto jedzie? Nie, ja tylko żartuję." Próba żartu wywołała śmiech, ale także wzdychanie u widzów. A potem poszedł dalej i zapytał, kto widzi go po raz pierwszy, a kto widział go już wcześniej.
powiązana zawartość
powiązana zawartość
Teraz logiczne jest, że Timberlake w jakiś sposób odniesie się do aresztowania pod wpływem alkoholu. Gdybyśmy byli częścią jego zespołu PR, prawdopodobnie przeprosilibyśmy zamiast nonszalanckiego żartu, ale może dlatego nie pracujemy w PR. Z drugiej strony, według Krajowej Administracji Bezpieczeństwa Transportu Drogowego, w 2022 r. 13 524 osoby zginęły w wypadkach drogowych pod wpływem alkoholu. Oznacza to, że co 39 minut umiera jedna osoba. Wydaje się źle, prawda? Coś, co Timberlake powinien potraktować poważnie, mimo że jest już na tyle bogaty i odnoszący sukcesy, że nie wpłynie to na jego życie w tak dużym stopniu, jak miałoby to wpływ na większość ludzi na tym programie.
Mimo to, niezależnie od tego, jak bogaty jest Timberlake, nadal mogą wystąpić konsekwencje. Jego następna rozprawa odbędzie się 26 lipca, czyli w tym samym dniu, w którym ma występ w Polsce. Jeśli będzie musiał stawić się osobiście, być może będzie musiał odwołać lub przełożyć występ. Być może będzie musiał nawet wydać część swojej fortuny Trolli na karę grzywny i wykonać prace społeczne. To, co wydarzy się dalej, prawdopodobnie zależy od tego, jak bardzo sędzia uwierzy twierdzeniu Timberlake'a, że właśnie wypił jedno martini i poszedł za przyjacielem do domu. Raport policyjny zaprzecza tym twierdzeniom, stwierdzając:
Ustalono, że pozwany prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości, miał przekrwione i szkliste oczy, z jego oddechu wydobywała się silna woń napoju alkoholowego, nie był w stanie podzielić uwagi, miał spowolnioną mowę, był niepewnie poruszał się i słabo wypadł we wszystkich standardowych terenowych testach trzeźwości.
Oczywiście nie zawsze można ufać słowom gliniarzy, więc ciekawie będzie sprawdzić, czy opublikują jakieś nagrania z aresztowania z kamery osobistej.

