Kiedy ostatnio czułeś taką ulgę?
Odpowiedzi
Na początku tego miesiąca zauważyłem, że moja suczka Gracie krwawi z tyłka. Więc pognałem z nią do weterynarza, żeby dowiedzieć się, co jest nie tak.
Weterynarz powiedział, że to prawdopodobnie tylko ropień gruczołu odbytowego. Zabrał Gracie na zaplecze, aby opróżnić jej gruczoły odbytowe.
Weterynarz wrócił do pokoju kilka minut później i powiedział mi, że podejrzewa, że to nie ropień, ale masa. Dała mi antybiotyki i środki przeciwbólowe, a potem powiedziała, żebym przyprowadził ją z powrotem za tydzień.
W tym tygodniu, czekając na termin wizyty, googlowałam jak szalona. Wszystko, co czytałam, wskazywało na złe rokowania.
Czekałam z niecierpliwością, aż weterynarz zbada Gracie podczas następnej wizyty. Później powstrzymywałam łzy, gdy powiedziała mi, że to prawdopodobnie na pewno guz.
Guz.
Zasugerowała, żebyśmy spotkali się z onkologiem w następnym tygodniu. W międzyczasie musieliśmy zrobić badania krwi, USG i musiałam nabrać kupę i siusiu do małych butelek.
„Jak mam…?” – zapytałem, kiedy technik podał mi fiolkę z moczem.
Technik roześmiał się i powiedział: „Po prostu podłóż pod nią tackę i wysyp zawartość do fiolki”.
Och. To wydawało się o wiele łatwiejsze niż sobie wyobrażałem.
Miała USG kilka dni przed wizytą u onkologa. Płakałam, gdy zobaczyłam, że Gracie ma ogolony brzuch i boki. To było prawdziwe. Była naprawdę chora. Dziwne było jednak to, że poza tym, że wydawała się niekomfortowa, nie zachowywała się jak chora .
Ale mimo wszystko starałam się przygotować na możliwość życia bez niej. Sprawdzałam i sprawdzałam nasze finanse. Mój mąż i ja zgodziliśmy się, że zrobimy wszystko, aby Gracie poczuła się lepiej, nawet jeśli będziemy musieli zadłużyć się jeszcze bardziej, aby to zrobić.
Na koniec spotkaliśmy się z onkologiem. Zbadała Gracie w pokoju ze mną, a potem powiedziała: „Hm. To wcale nie przypomina tego, co opisał dr Smith”.
Zabierała Gracie na korytarz, żeby zasięgnąć opinii chirurga.
Wróciła kilka minut później z wielkim uśmiechem na twarzy. „Dobra wiadomość! To nie guz! To tylko infekcja i wydaje się, że się zmniejsza”.
Słowa nie są w stanie wyrazić, jak bardzo poczułam ulgę. Nie jest zachwycona stożkiem, który musi nosić, dopóki infekcja nie minie, ale przynajmniej będzie dobrze.
Wczoraj wjechałem w dziurę i dostałem kapcia. Zadzwoniłem do Lexus Roadside Assistance i powiedziano mi, że moje członkostwo wygasło. Zaczęła mi opowiadać o niekończących się opcjach różnych planów, mimo że próbowałem jej powiedzieć, że pada deszcz, mam kapcia i chcę to naprawić. Daj mi tę opcję.
Jakiś facet zapukał do mojego okna i powiedział, żebym wjechał na jego podjazd. Krótko mówiąc - zmienił mi oponę, nie chciał wziąć pieniędzy i pojechałem. Jest samotnym ojcem bliźniaków. Zamierzam zostawić mu ciasteczka z kawałkami czekolady.
Płacenie za siebie się opłaca.