Kobiety kradną show w Shogunie

Shogun stacji FX — już z pewnością jeden z najlepszych programów telewizyjnych 2024 roku — ożywia powieść Jamesa Clavella w sposób, w jaki nie udało się to limitowanej serii z 1980 roku. W fascynujący sposób odkrywa historię wniebowstąpienia Lorda Yoshii Toranagi ( Hiroyuki Sanada ) w XVII wieku w Japonii i jest pełna sekwencji bitew, dekapitacji, zamachów bombowych i słownych potyczek na temat religii i miłości ( czasami o sake! ). Choć pełen akcji, Shōgun jest równie ekscytujący emocjonalnie, głównie dzięki temu, że wyraźnie stawia na pierwszy plan wiele kobiecych bohaterek, w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki (a nawet powieści).
Podobnie jak materiał źródłowy, serial opiera się na nieoczekiwanym pokrewieństwie między dwoma głównymi bohaterami: dzikim, mądrym Toranagą i dziwacznym Johnem Blackthorne’em (Cosmo Jarvis ), wyrzuconym na brzeg angielskim marynarzem, początkowo wziętym do niewoli. Blackthorne krok po kroku zdobywa swoje miejsce w wewnętrznym kręgu. Wykorzystuje się go jako podstęp, zanim okazuje się przydatny Toranadze, który walczy z mnóstwem wrogów, aby przetrwać i prosperować. Łącznikiem między nimi jest oczywiście tłumaczka Toda Mariko ( Anna Sawai ). Na szczęście nie jest zwykłym narzędziem do przekazywania planów pary ani nie służy wyłącznie jako oko Blackthorne’a na nową dla niego kulturę i krajobraz. Zamiast tego Mariko wkracza w bijące serce Shōguna przejmującą fabułą – i nie jest jedyna.
Zespół scenarzystów, w skład którego wchodzą twórcy Rachel Kondo i Justin Marks, pięknie ukazuje podróż Mariko wraz z postaciami takimi jak Usami Fuji (Moeka Hoshi), Gin (Yuko Miyamoto), Lady Ochiba (Fumi Nikaido) i Kiku (Yuka Kouri). Ich historie są wplecione w serial, dzięki czemu Shogun wydaje się bardziej urzekający i autentyczny – a nie tylko pełen testosteronu spektakl z walką na miecze i wojennym szaleństwem. Dramat nieustannie znajduje sposoby na przedstawienie swoich kobiet jako bezbronnych, a jednocześnie twardzieli, na swój sposób pragnących władzy i wolności, pomimo czasów, w których żyją.
We wcześniejszym wywiadzie dla The AV Club Sawai powiedziała, że jednym z powodów, dla których zainteresowała ją Shōgun, było nadanie większej „głębi i realności” sposobowi, w jaki japońskie kobiety są zwykle przedstawiane na ekranie. Nie chciała ograniczać się do archetypu bycia seksowną i uległą. Seria z powodzeniem wznosi się ponad te jednotonowe tropy, dając Mariko, Lady Ochibie, Fuji i innym dobrze rozwinięte wątki. Po nauczeniu się przez całe życie kurczenia się i dostosowywania, kobiety Shoguna rywalizują o niezależność, bez względu na wszystko. Obserwowanie, jak ostro poruszają się w polityce i rozlewie krwi, stało się najciekawszym aspektem serialu.
Mariko jest niezbędna w miarę postępu przedstawienia, a wielowarstwowy występ Sawai dodaje do tego. Pokazuje stratę, żal, nieszczęście i okazjonalną radość bulgoczącą pod stoicką, obowiązkową twarzą Mariko. Na szczęście Shogun celowo ukazuje swój wewnętrzny świat, zmagania, pragnienia i historię. Rozdarta pomiędzy lojalnością wobec Toranagi, zobowiązaniami wobec nie umarłego męża Buntaro (Shinnosuke Abe) i rosnącymi uczuciami do Blackthorne’a, przemienia się w najbardziej intrygującą postać na naszych ekranach: tajemniczą łamaczkę zasad, utalentowaną wojowniczkę, i kogoś, kto doskonale rozumie, jak działać w patriarchalnym świecie.
Ale nieustępliwość Mariko wpływa również na jej interakcje z innymi kobietami, zwłaszcza z Fuji, którym pomaga po drodze. Ich interakcje z Blackthorne'em od czwartego odcinka to jedne z najbardziej napiętych, najbardziej nieprzewidywalnych, a jednocześnie dziwnie przyjemnych scen serialu. Po raz kolejny dzieje się tak dlatego, że Shogun zręcznie manewruje łukiem Fuji. Nie pojawia się w tle historii Blackthorne’a jako jego pogrążonej w smutku małżonki ani nie towarzyszy Mariko w imię reprezentacji.
Nie zapomnieliśmy o Lady Ochibie, najprawdziwszym wrogu Toranagi, która w połowie serii pojawia się wspanialsze. Za kulisami planuje jego upadek, przekonana, że Toranaga jest odpowiedzialny za śmierć jej męża. Nic nie motywuje bardziej niż zemsta, co zapowiada bardziej treściwą historię dla Lady Ochiby w drugiej połowie serialu, gdy będzie ona współpracować z innym z jego rywali, Ishido (Takehiro Hira). Kobiety Shoguna początkowo sprawiają wrażenie samotnych wdów, matek opłakujących swoje dzieci lub będących w katastrofalnym małżeństwie. Można je podsumować jednym słowem: bezradni. Nic dziwnego, że obserwowanie, jak te stereotypy znikają tydzień po tygodniu, jest fascynujące.
Spójrz na Gin z „herbaciarni” Ajiro, właścicielkę burdelu, która wykorzystuje swoje cechy, aby zwiększyć swoje środki do życia. Zainspirowana kurtyzanami z japońskiego okresu Sengoku, uważana jest za elegancką i piękną. Ale podobnie jak w przypadku Fuji czy Kiku – ten ostatni pracuje dla Gina – nie ulega marnej narracji. Kariery Gina i Kiku są wynikiem ich przebiegłości i spostrzegawczości, a jak ujawnią przyszłe odcinki Shōguna , dodają one solidnego rdzenia emocjonalnego serialu. Tak naprawdę kobiety Shoguna to nie tylko świetny dodatek do wciągającej historii . Są teraz głównymi bohaterami genialnego dramatu telewizyjnego.

