Kraj wron: recenzja Kotaku

May 08 2024
Inspirowana stylem retro gra typu survival horror ma na sobie inspiracje, ale nie jest w stanie im do końca sprostać

Granie w gry inspirowane stylem retro przypomina powrót do ukochanego parku rozrywki w wieku dorosłym. Instynktowna wiedza, dokąd pójść najpierw, pamiętanie, jak to było być tam jako dziecko – wywołuje bardzo specyficzny rodzaj nostalgii. Gry inspirowane stylem retro często zawierają znajomą mechanikę, rozpoznawalne style graficzne i motywy ulubionego gatunku lub konkretnego tytułu, oferując niemal identyczne wrażenia z nostalgią związaną z wizytą w Disneylandzie. Taki jest pomysł stojący za Crow Country , inspirowanym PS1 tytułem survival horroru od SFB Games, którego akcja rozgrywa się w parku tematycznym.

Crow Country ma na sobie wpływy, z miłością obejmując funkcje i elementy, których można się spodziewać w grze tego gatunku, od sterowania czołgami po łamigłówki oparte na przedmiotach. Niestety, szacunek dla gier, które ją zainspirowały ( Resident Evil 1 i 2 , Silent Hill ) może ją powstrzymać, ponieważ Crow Country nigdy nie oddaje tej samej magii, co giganci gatunku. Ale nawet jeśli podczas niektórych przysłowiowych przejażdżek po tym parku rozrywki wydawało się, że przydałoby im się trochę pracy, gra nadal stanowi pocieszający dodatek do trendu retro-horrorów.

Naśladownictwo jest najwyższą formą pochlebstwa

Początek Crow Country nie traci czasu na uprzejmości. Zamiast tego od razu wcielasz się w rolę młodej detektyw Mary Forest, która przybywa do opuszczonego tytułowego parku rozrywki. Podobnie jak w przypadku oryginalnego Resident Evil , fabuła jest prosta: Mara wyrusza na poszukiwanie tajemniczego właściciela parku, Edwarda Krowa. Te podstawowe zasady oznaczają, że masz naturalną skłonność do odkrywania tego parku tematycznego i szybko natkniesz się na wrogów przypominających zombie, którzy chcą cię zabić.

Aby osiągnąć ten wyjątkowy cel, jakim jest wytropienie Edwarda Kruka, będziesz musiał rozwiązać wiele zagadek. Podobnie jak Resident Evil , Spencer Mansion czy Departament Policji Raccoon City , Crow Country zawiera szereg skomplikowanych łamigłówek, które blokują obszary czterech różnych obszarów tytułowego parku tematycznego. Zmusza Cię to do stopniowego cofania się po parku w poszukiwaniu kluczowych przedmiotów, które pozwalają na ukończenie zagadek, które mogą odblokować nowe obszary.

Całe to cofanie się jest jeszcze bardziej wciągające dzięki tytułowemu parkowi. Crow Country to fascynujące miejsce. Nie tylko odwołuje się do nieodłącznej niesamowitości opuszczonych parków tematycznych, ale różne motywy każdego obszaru mają niepowtarzalny, niepokojący urok. Nawiedzone Wzgórze najlepiej pasuje do gry ze względu na upiorny wystrój, ale obszary takie jak podwodne Ocean Kingdom, a nawet mniej ostentacyjnie tematyczne obszary centralne niosą ze sobą wyraźne poczucie grozy.

Chociaż Resident Evil ma niesamowicie duży wpływ na mechanikę, narrację i ogólny klimat Crow Country , jego język wizualny nawiązuje do zupełnie innego klasyka na PlayStation 1 — Final Fantasy VII . Podobnie jak oryginalne FF7 , Crow Country renderuje swoje postacie w sposób niemal chibi, a otoczenie jest podobnie małe i przypomina domek dla lalek. Na początku obawiałem się, że styl wizualny gry będzie zbytnio kolidował z mechaniką i tonem, ale to nigdy nie stanowiło problemu. Tak jak głupia estetyka oryginalnej gry FF7 nie powstrzymuje jej wspaniałej historii wszechczasów, tak Crow Country udaje się stworzyć solidne środowisko survival horroru, pomimo pozornie uroczego stylu graficznego.

Utracony sens po tłumaczeniu

Niestety, wykorzystanie w Crow Country tradycyjnych mechanik survival horroru (strzelanina, łamigłówki i zarządzanie zasobami) jest mniej skuteczne. Jeśli chodzi o strzelaninę, Mara ma do dyspozycji rosnący arsenał broni, ale musi się zatrzymać, aby wycelować i oddać strzał. Podobnie jak klasyczne gry z tego gatunku, jest to system, który ma sprawiać wrażenie ryzykownego, ponieważ wrogowie mogą zbliżyć się do ciebie, gdy utkniesz w miejscu. Jednak wrogowie Krainy Wron są na ogół nieistotni i można ich niezwykle łatwo uniknąć. Pomimo tego, że w miarę postępów gra zrzuca ich na mapę coraz więcej, walka nigdy nie wydaje się ważnym filarem Krainy Wron , a poczucie to wzmacnia brak prawdziwych spotkań z bossami.

Jeśli chodzi o zagadki, Crow Country jest niespójne. Duża liczba łamigłówek to proste zadania z jednym elementem, które wymagają od gracza po prostu przeniesienia MacGuffina we właściwe miejsce na mapie. Sprawiają wrażenie przeważnie zapracowanych – ilekroć je spotkałem, desperacko potrzebowałem czegoś bardziej złożonego niż tylko noszenie jednego przedmiotu w wyznaczone miejsce. Istnieją jednak bardziej intensywne wyzwania oparte na przedmiotach i logice, które zmusiły mnie do wyciągnięcia notesu i długopisu w późniejszych godzinach gry – były to najbardziej satysfakcjonujące łamigłówki w grze, ale wydawało mi się, że było ich zbyt mało.

Wreszcie, zarządzanie zasobami w Crow Country polega na marnotrawstwie, co może być najważniejszym filarem gier typu survival horror. Zarządzanie zasobami jest istotną częścią strachu, mechanicznym ograniczeniem mocy gracza, które zwiększa intensywność i strach w odpowiednich momentach. Mniej miejsca na amunicję i przedmioty lecznicze oznacza, że ​​musisz zachować większą ostrożność w walce z wrogami. W Crow Country nie ma żadnych znaczących tarć, ponieważ ani razu nie spotkałem się z brakami zasobów lub niezdolnością do utrzymania tyle, ile chciałem. Z tego powodu masz do czynienia z bardzo niewielkim realnym zagrożeniem, a w połączeniu z nijaką walką daje to często bezproblemową – i nudniejszą – rozgrywkę.

Sposób, w jaki Crow Country wdraża te mechaniki, sprawia wrażenie cienia swoich inspiracji. Choć ma wszystkie elementy klasycznego survival horroru, brakuje mu głębi. Styl wizualny, najbardziej unikalny aspekt gry, łączący się z inspiracjami, jest tutaj gwiazdą serialu. Niestety, nie jest to w stanie zrekompensować mechaniki gry, która prezentuje podstawowe filary gatunku survival horroru bez odpowiedniego ich wykonania. W związku z tym gra oferuje szczególne wrażenia fanom gatunku, którzy najczęściej wybierają Crow Country . Nie dorówna swoim inspiracjom, ale nadal wywoła tę nostalgiczną reakcję na tyle, aby uczynić ją przyjemną przejażdżką po uproszczonej – a nawet wyposażonej w park rozrywki – wersji survival horroru.

.