Oda do czasów, gdy reklamy PlayStation były całkowicie wytrącone z równowagi

Wkraczamy w 25 lat, odkąd Sony po raz pierwszy zaprezentowało PlayStation 2, a mimo to dzisiejsi właściciele PS5 w 2024 roku nie mają zbyt wielu powodów do radości. Jesteśmy na krótkiej drodze do oczekiwanej premiery PlayStation 5 Pro . Mimo że jest to prawdopodobnie największa premiera sprzętu firmy w ciągu ostatnich czterech lat, nie poznalibyście jej, sądząc po tej nudnej aferze, która w zeszłym miesiącu była prezentacją gier State of Play .
Sugerowane czytanie
Sugerowane czytanie
- Wyłączony
- język angielski
Po obejrzeniu, jak Nintendo myje podłogę wraz z Microsoftem i Sony podczas prezentacji najnowszej gry Direct , utknąłem, wpatrując się w moją starą konsolę Nintendo Switch, która stoi w domu na mojej starej konsoli PlayStation 2. Ponieważ jako suche, pozbawione humoru i korporacyjne Sony ma miejsce dzisiaj, ponownie przypomniało mi się, jak bardzo ta sama firma była kiedyś skłonna sprzedawać swój sprzęt do gier. Był czas ćwierć wieku temu, między 1997 a 2001 rokiem, kiedy Sony chciało, aby jego PlayStation było najbardziej brudną i najbardziej obsceniczną konsolą, jaką można kupić.
powiązana zawartość
powiązana zawartość
To był lepszy wiek, kiedy wszyscy mogliśmy usiąść i śmiać się z prób firmy, aby sprzedać naszym najgorszym instynktom, co samo w sobie było prawdziwą satyrą, która w jakiś sposób podwajała się i stała się antysatyrą. Sony nie wygrywa obecnie zbyt wiele i pamiętając niektóre z tych starych reklam, być może uda nam się zrozumieć dlaczego.
Jak obłąkane były stare reklamy PlayStation?
Przyszło mi to na myśl w zeszłym tygodniu, kiedy zauważyłem nieprzyzwoitą, choć całkowicie fałszywą reklamę PlayStation. Czasami na górze kanałów pojawia się fałszywa reklama PlayStation. To zdjęcie młodej kobiety z wystawionym językiem i czterema tabletkami posypanymi kubkami smakowymi. Na każdej pigułce znajdują się przyciski w kształcie trójkąta, X, kółka i kwadratu, które wskazują elementy sterujące PlayStation. To nie jest prawdziwe. Jest tak zbliżony do rzeczywistych reklam drukowanych i telewizyjnych tej samej marki, że nie ma większego znaczenia, że jest fałszywy.
Za każdym razem, gdy się pojawia, ludzie muszą sobie nawzajem przypominać, że to tylko wyimaginowany obraz, który wypłynął na powierzchnię z nieustannie tworzonych kanałów internetowych. Czy Sony uczciwie promowałoby komunikat mówiący: „Gry to narkotyki, a narkotyki są fajne?” Tak, zdecydowanie tak, zwłaszcza biorąc pod uwagę reklamy, w których przyciski twarzy PlayStation były krwawo wyryte na twardówce mężczyzny lub przyczepione do sutków.
Pamiętacie, jak niecelna była reklama Apple z 1984 roku ? Film wyreżyserował słynny reżyser Ridley Scott, który powrócił do reklam, aby pomóc PlayStation promować PS2 i być może twierdzić, że gry są formą pozbawionej złudzeń kontrkultury, nawet jeśli każda płyta kosztuje od 40 do 60 dolarów za sztukę.
Ale jakimś cudem Scott nie mógł dorównać dziwaczności niesławnej reklamy „Mental Wealth” z 1999 roku, która przedstawiała młodą Szkotkę z warkoczami i oczami, które wydawały się nieludzkie. Reklama wyreżyserowana przez Chrisa Cunninghama wywołała tyle zamieszania , że niektórzy widzowie szczerze myśleli, że aktorka w reklamie, Fiona Maclaine, naprawdę miała oczy szeroko rozstawione.
Nawet po tym, jak Sony opuściło epokę grunge, firma nadal była znana ze złego gustu. Sony przeprosiło już wcześniej za promowanie wyraźnie rasistowskiej reklamy PSP, która była emitowana w Holandii w 2006 roku. Ta wytrącona z równowagi reklama prawdopodobnie pomogła uwiarygodnić nieautoryzowane reklamy przedstawiające transfuzję krwi dla nazistów i mężczyznę z kciukiem zamiast genitaliów . Sony musiało poświęcić czas i energię na potępienie tych dwóch reklam jako zagranicznych, nieautoryzowanych promocji.
W erze PS3 witano nas mniej seksualnymi reklamami. Jednak nadal mieli surową przewagę, która sprawiała wrażenie, jakby nadal zniekształcali przesłanie, ale przykuwali uwagę graczy – i zakładam, że o to im właśnie chodzi. Niesławna reklama Baby Doll z 2006 roku nie mówiła praktycznie nic o konsoli. Nie sprawiło to wyraźnie, że ktokolwiek chciał wyjść i kupić jeden. Ale do cholery, nawet gdy byłem nastolatkiem, za każdym razem, gdy patrzyłem na lalkę dla niemowląt (chyba częściej niż większość), widziałem PS3.
Być może byłoby nam lepiej dzięki reklamom autosatyrycznym

Najnowsza wersja PlayStation State of Play była tą samą korporacyjną transmisją strumieniową, podczas której oczekujący gracze mieli obejrzeć dziesiątki zwiastunów gier, w które nigdy nie zagrają, w nadziei, że rzucą okiem na grę, która nigdy się nie pojawi. Podobnie suche wydarzenia miały miejsce w zeszłym miesiącu Summer Games Fest i Xbox Showcase, pozbawione zrujnowanej, wybuchowej spontaniczności z poprzednich targów E3 . ROZERWAĆ.
Nie oznacza to, że jesteśmy w gorszym miejscu, bo marketing Sony wyszedł z fazy buntu. Reklamy są ze swej natury obraźliwe. Pod względem psychologicznym manipulują i wprowadzają w błąd, a także doskonale odwracają uwagę od codziennego nieszczęścia, jakim jest samo istnienie wielomiliardowych korporacji.
W starym marketingu Sony podobała mi się jego nieskuteczność; przede wszystkim przypominało to o rażącym nadmiarze marketingu. Reklamy PlayStation z przeszłości najbardziej przypominają satyryczne reklamy z gier takich jak Grand Theft Auto: V i Cyberpunk 2077.
Robię nową rozgrywkę w Cyberpunk. Teraz, gdy gra jest w pełni stabilna, naprawdę doceniam, ile czasu i uwagi poświęca się ludzkim elementom naszych głównych bohaterów w porównaniu z okropnym, nieludzkim i mającym obsesję na punkcie seksu światem, w którym żyją. Gdziekolwiek się udasz, jesteś bombardowany przesadnymi reklamami fałszywej wołowiny, analogów kokainy, szczoteczek do zębów z pastą termoprzewodzącą, sex shopów i innych billboardów wielkości Times Square promujących rzeczy, których z pewnością nigdy nie chciałbyś kupić.

W ten sposób reklamy działają oczyszczająco. Byli tak absurdalni, że mogliśmy się z nich śmiać lub szydzić. Ale jednocześnie reklamy były skuteczne. W końcu wciąż o nich rozmawiamy. Sony nie bez powodu pozostaje jednym z największych producentów konsol do gier. Sony nie musiało sprzedawać konsoli w tych reklamach. Nie sprzedało ci to nawet tożsamości „kontrkulturowej”. Sprzedał cię, pozwalając, aby jego reklamy zajmowały twoją uwagę.
Jednak nadal uważam, że byli lepsi od tych, których mamy teraz. Gracze mieli wspólne poczucie wspólnoty, nawet jeśli miało to pozwolić nam wszystkim śmiać się z prób korporacji udających kontrkulturę. W tamtych czasach gry wydawały się wschodzącym, nowym medium do dzielenia się sztuką. Obecnie większość wysokobudżetowych gier wygląda tak samo, jest wygładzona, więc nie ma już ostrych krawędzi. Ułatwia im to zamykanie studiów gier , zwalnianie tysięcy programistów i anulowanie przewidywanych projektów.

