Poznaj gościa, który wydał 90 tys. dolarów na jedną z najrzadszych kopii Castlevanii na świecie

Apr 20 2024
Tajemnicza skarbnica starych gier wideo przyciąga kolekcjonerów

Tom Curtin właśnie zdobył grę wideo swoich marzeń: fabrycznie zapieczętowaną, pierwszą kopię oryginalnej gry Konami Castlevania z 1986 roku na NES z rzadką zawieszką z tyłu pudełka. Obecnie wiadomo, że istnieje tylko sześć, a Curtin wraz ze swoim przyjacielem z dzieciństwa zapłacili za ten nieco ponad 90 000 dolarów. Teraz musiał bezpiecznie przetransportować go z Teksasu z powrotem do swojego domu na północnym wschodzie.

powiązana zawartość

Sealed OG Castlevania została sprzedana na aukcji za 90 tys. dolarów, ale może być warta znacznie więcej
Netflix ujawnia pierwsze spojrzenie na nowy serial Castlevania z Richterem Belmontem w roli głównej

„Mam przyjaciół, którzy dosłownie, zupełnie jak Mission Impossible , mają walizkę Pelikana z kajdankami” – powiedział mi w niedawnym wywiadzie telefonicznym Tom Curtin, wieloletni kolekcjoner starych gier wideo. „Szczerze mówiąc, myślę, że im mniej uwagi poświęcisz, tym lepiej”. Na lotnisku po prostu włożył 38-letnią grę do akrylowego pudełka, owinął ją w bluzę i wepchnął do plecaka. Łatwiej go wyjąć, gdy skaner TSA nieuchronnie oznaczył płytkę drukowaną w środku. „To surrealistyczne uczucie, wiedzieć, że nosisz przy sobie coś tak wartościowego” – powiedział Curtin. „Potem wyjęcie tego i nikt nie zdaje sobie sprawy, co to jest, może być w tej chwili zabawne”.

powiązana zawartość

Sealed OG Castlevania została sprzedana na aukcji za 90 tys. dolarów, ale może być warta znacznie więcej
Netflix ujawnia pierwsze spojrzenie na nowy serial Castlevania z Richterem Belmontem w roli głównej
Zuchwała gra romantyczna, w której grasz jako Dracula
Udział
Napisy na filmie obcojęzycznym
  • Wyłączony
  • język angielski
Udostępnij ten film
Facebook Twitter E-mail
Link do Reddita
Zuchwała gra romantyczna, w której grasz jako Dracula

W zeszłym miesiącu tajemnicza skarbnica najrzadszych istniejących gier pojawiła się w stanie Lone Star i szturmem podbiła świat kolekcjonerów. Równiarz CGC, Joseph Ross, nazwał ją „Kolekcją Dallas-Fort Worth” ze względu na niesamowity stan i znaczenie zawartych w niej gier, od oklejonej naklejką kopii Urban Champion , wczesnej bijatyki na NES, po pierwszy druk w idealnym stanie Metroid , pierwsza odsłona ukochanej serii platformówek z kosmitami Nintendo . Chociaż wysokiej klasy przedmioty kolekcjonerskie często znajdują się w prywatnym obiegu między kolekcjonerami, znacznie rzadziej trafiają na rynek z nieznanego wcześniej źródła.

Witryna poświęcona pamiątkom donosi , że „Kolekcja Dallas-Fort Worth” należała wcześniej do dwóch braci, którzy zaczęli kolekcjonować w latach 80. XX wieku i czasami kupowali wiele zapieczętowanych kopii gier. Kiedy zmarli, ich kolekcja najwyraźniej została zlikwidowana podczas wyprzedaży posiadłości, a wtedy jej część trafiła w ręce tajemniczego kupca z Dallas, który natychmiast zaczął wystawiać przedmioty na eBayu, w tymupragniony przez Curtina egzemplarz Castlevanii . Nie posiadały oceny, co oznaczało, że potencjalni licytanci musieli na własne oczy ocenić, w jakim ich stanie są, analizując zdjęcia z aukcji pod kątem jakichkolwiek oznak zużycia.

Curtin spędzał jedne z corocznych wakacji ze swoim przyjacielem z dzieciństwa, kiedy usłyszał, że jego osobisty „Graal” (zbierackie określenie trofeów, które napędzają najbardziej namiętnych obsesji tego hobby) nagle pojawił się w serwisie eBay. W przeszłości próbował kupić jeden z pięciu znanych wcześniej zapieczętowanych egzemplarzy, tak rzadkich, po części ze względu na tekturową zakładkę wbudowaną w pudełko tylko w najwcześniejszych dostawach, ale obecni właściciele nie sprzedawali.

„Wstałem w niedzielę rano i po prostu siedziałem, przeglądając swoje kanały i ktoś napisał post na jednej z grup na Facebooku, do której należę, i wpadłem w panikę” – powiedział Curtin. „Pomyślałem, że nie ma takiego cholernego sposobu i gdy tylko wszedłem do serwisu eBay i zobaczyłem ofertę, wiedziałem, że jest legalna. Wiedziałem, że to prawdziwa okazja.

Napad na Castlevanię przygotowywany był od kilkudziesięciu lat

Powiedział Kotaku, że początkowo nie planował tego zmieniać, spekulując, że wojna licytacyjna może spowodować, że ostateczna cena będzie znacznie sześciocyfrowa. Przyjaciel pomógł mu przekonać go, że jest inaczej. Sam nie jest kolekcjonerem, entuzjazm Curtina musiał się na nim odcisnąć. Razem przystąpiliby do zakupu. „Oczywiście zadał mi mnóstwo pytań, ponieważ to absurdalna suma pieniędzy” – powiedział Curtin. – I nie chcę, nie chcę, żeby to tutaj zginęło. Nie uważam się za bogatych, wiesz? Myślę, że radzimy sobie dobrze, ale nie powiedziałbym, że jesteśmy bogaci.

Podczas gdy największą w ostatnich latach sprzedaż gier retro wartą prawie milion dolarów zorganizowała Heritage Auctions, długoletni kolekcjonerzy od lat przeglądają serwis eBay w poszukiwaniu cennych łupów. Curtin powiedział, że w ten sposób zaczął kolekcjonować stare gry, zbierając zapieczętowane kopie gier z lokalnych sklepów i przeglądając je w Internecie. Zrobił furorę w 2012 roku, kiedy sprzedał w serwisie eBay prototyp The Legend of Zelda za 55 000 dolarów .

Ponad dziesięć lat później Curtin był gotowy zapłacić niemal dwukrotnie za Castlevanię , pierwszą grę, jaką kiedykolwiek posiadał, po tym jak wybrał ją z katalogu – niewidoczną wtedy, gdy jego mama kupiła jemu i jego bratu ich oryginalnego NES-a. Curtin pomyślał wtedy, że nazwa brzmi fajnie, a facet przez telefon powiedział, że ma świetną grafikę. Teraz musiał zastosować ponadczasowy trik eBay polegający na licytowaniu tuż przed upłynięciem ostatnich sekund licznika czasu, aby zapewnić sobie najrzadszą wersję.

„Po prostu poszedłem do starej szkoły i mając kilka sekund przed końcem, złożyłem ofertę, aby to zrobić” – powiedział Curtin. „Czułem się naprawdę dobrze. Wiem, że to brzmi szalenie, zaufaj mi, ale naprawdę czułem się dobrze z kwotą 90 100 dolarów tylko dlatego, że byłem pewien, że będzie to kwota sześciocyfrowa. Kiedy okazało się, że to zwycięska oferta, najwyższa w historii cena sprzedaży gry wideo w serwisie eBay, natychmiast zadzwonił do przyjaciela, który obserwował akcję z jego domu. Oboje obmyślili plan, aby polecieć do Teksasu, aby odebrać go osobiście, polecieć na Florydę, aby ocenić go przez CGC, a następnie wrócić do domu, do Nowej Anglii, gdzie zdeponują go w skarbcu banku.

Curtin powiedział, że jego drugim najcenniejszym dziełem jest jedyna w swoim rodzaju zapieczętowana kopia The Legend of Zelda: Ocarina of Time

„Nasza przygoda związana z jego odebraniem będzie czymś, do czego będę wracać myślami już zawsze” – Curtin powiedział Kotaku w kolejnym e-mailu. „Nasza podróż obejmowała zwrot pojazdu elektrycznego z zapasem jednej mili, przejechanie dosłownie przez lotnisko i dotarcie do strefy wejścia na pokład, gdy ogłoszono, że drzwi się zamykają, jest całkiem zabawne, biorąc pod uwagę ładunek. W trzy dni odbyliśmy cztery loty. Ciągle wyobrażałem sobie, jak utknęliśmy na poboczu drogi, mając przy sobie grę kolekcjonerską o wartości 100 000 dolarów”.

Jeśli pierwszym krokiem prawdy było zapewnienie zwycięskiej oferty, drugim było uzyskanie oceny od CGC, która sprawi, że inwestycja będzie tego warta. Curtin powiedział, że nigdy tak naprawdę nie miał wątpliwości co do niemal idealnego stanu egzemplarza Castlevanii , pomimo niektórych negatywnych opinii w Internecie. „Wiele osób w Internecie mówiło o tym, że: och, tu są szkody, tam są szkody i myślę, że w tym miejscu naprawdę przydało się moje doświadczenie” – powiedział. „Ponieważ widziałem rzeczy, o których wiedziałem, że są po prostu normalne, w porównaniu z rzeczami, które ludzie postrzegają jako zużyte, więc miałem dobre przeczucie, jaka będzie ocena”.

Grail C astlevania Curtina uzyskała ocenę 9,4 A+, a niektórzy już uważają, że mógłby go odsprzedać. „Ciekawy jestem, jaka będzie przyszłość tego dzieła” – zamieścił post na Instagramie po tym, jak Curtin przebił go na aukcji w serwisie eBay, kolekcjoner Frank „Grailmonster” Giaramita, z którym Kotaku przeprowadził wcześniej wywiad na temat rzadkich Funko Pops. „IMO to flip o wartości 250 tys. dolarów. O ile mi wiadomo, jest to najwyższa cena, za jaką kiedykolwiek sprzedano surową grę.

Nowi właściciele nie planują jednak jego sprzedaży w najbliższym czasie. „Ludzie w Internecie mówili: «Och, to się odwróci, po prostu uważaj na to w Heritage», ale tak się nie stało” – Curtin powiedział Kotaku . Powiedział, że duet ponownie oceni możliwą sprzedaż w przyszłości, gdy zmienią się ich okoliczności życiowe, a może nawet spróbuje wykupić swojego przyjaciela na pełną własność, gdy będzie już na to stać. „W pełni zdaję sobie sprawę, że może to być coś, czym będę się cieszyć przez ograniczony czas, a potem nadejdzie czas, kiedy będę musiał to sprzedać i odejść” – powiedział Curtin. „Ale ze względu na moją kolekcjonerską stronę, ponieważ jest to mój prawdziwy Graal, byłoby mi ciężko to zrobić”.

Kolekcja Dallas-Fort Worth trafia do Heritage

Castlevania była tylko jednym z wielu godnych Graala znalezisk w „Kolekcji Dallas-Fort Worth”. Jak zauważył na początku tego miesiąca dyrektor redakcyjny Digital Eclipse (i były redaktor ds. funkcji Kotaku ), Chris Kohler, ten sam sprzedawca z Dallas rozstał się również z egzemplarzem Kid Icarus wystawionym po raz pierwszy za 500 dolarów w opcji „Kup teraz” za 81 988 dolarów oraz egzemplarzem BurgerTime za 11 000 dolarów. „Najwyraźniej BurgerTime to jedna z najtrudniejszych gier na NES-a, którą można znaleźć w oryginalnym nadruku z zawieszką, co wiąże się z pięciocyfrową ceną” – napisał na Twitterze .

Tajemniczy sprzedawca z Dallas odrzucił prośbę o rozmowę przesłaną przez Curtina, ale obecnie współpracuje bezpośrednio z Heritage, aby sprzedać dziesiątki innych gier z kolekcji. Przedstawiciele domu aukcyjnego odwiedzili go osobiście w marcu, nie wiedząc, co zastaną. „Kiedy weszliśmy do jego salonu i zobaczyłem gry ułożone na kuchennym stole i ułożone w kilku różnych pudełkach, wiedziałem, że czeka nas wyjątkowa przejażdżka” – powiedziała cllct Cris Bierrenbach, partner w Heritage . „Przeglądanie każdego pudełka i odnajdywanie każdego z nich było jak prawdziwe poszukiwanie skarbów”.

Całkowita liczba gier przesłanych do Heritage wyniosła 166, od NES po Segę, a wszystkie są w trakcie oceniania przez CGC. Później latem zostaną wystawione na sprzedaż na stronie internetowej domu aukcyjnego. Będzie to duży, nowy test na to, gdzie znajduje się rynek gier wideo w stylu vintage po szczytowym poziomie w 2021 r., który wzbudził kontrowersje i wydawał się być zawyżony przez boom kolekcjonerski po pandemii i zamożnych outsiderów . Wata z oceną 9,0. Zapieczętowana kopia The Legend of Zelda została sprzedana tego lata za 870 000 dolarów. Niedawno wersję CGC 8.0 A sprzedano za jedyne 288 000 dolarów. Chociaż niewielkie różnice w ocenie mogą drastycznie wpłynąć na rzadkość egzemplarza, możliwe jest również, że wyceny nieco wróciły na ziemię wraz ze zmianą warunków ekonomicznych.

„To byli prawdziwi nabywcy i to były szalone kwoty” – powiedział Curtin, wspominając ten okres. Podczas szaleństwa w 2021 r. sprzedał kopię Nintendo World Championship z oceną Wata 8.0 za 180 000 dolarów (powiedział, że jego kwota jest mniejsza i poszedł na remont domu), ale zatrzymał resztę swojej kolekcji. „Nikt nie chce, aby jego zbiory zostały przecięte o połowę, o 60 lub 70 procent. To nie jest wspaniałe uczucie” – powiedział. „Ale ja je posiadam, bo je kocham. Choć może to zabrzmieć szalenie, to tylko plastik, karton i folia termokurczliwa, ale uwielbiam te gry, bo przypominają mi moje dzieciństwo”.

Curtin powiedział Kotaku , że gdyby egzemplarz Castlevanii pojawił się w Heritage trzy lata temu, kosztowałby pół miliona dolarów i byłby poza jego zasięgiem. Zna także większość kupujących, którzy wykupili przedwczesne wyprzedaże kolekcji Dallas-Fort Worth i twierdzi, że wielu z nich to wieloletni fani tacy jak on. „Wszyscy oni są prawdziwymi kolekcjonerami, którzy wydają prawdziwe pieniądze, aby zdobyć Graale, które nie były wcześniej wystawiane na aukcji, więc myślę, że naprawdę fajnie jest to zobaczyć” – powiedział. „I myślę, że to daje zdrowe hobby, gdy takie rzeczy nie są kupowane i odwracane, ponieważ ludzie nie lubią oglądać takich rzeczy. Nie ma to jak hobby.”

Chociaż niewiele wiadomo o pierwotnych właścicielach kolekcji Dallas-Fort Worth, Kohler wskazał na nią jako potencjalną przestrogę dla obecnych kolekcjonerów. „Wygląda na to, że lekcja brzmi: Sprzedaj swoje gówno, zanim umrzesz” – napisał na Twitterze . „Wyglądało na to, że ci goście przezornie zastanawiali się nad tym, co w przyszłości będzie rzadkie i cenne, więc ich rodzina sprzedała to za grosze”.