Przygotuj się na Holla: Neil deGrasseTyson, słynny czarny astrofizyk, odpowiada na szaloną „teorię matematyczną” Terrence’a Howarda

Wszyscy wiemy, że istnieje krótka lista artystów, których po prostu nie ma na górze. Burzliwa przeszłość osobista, pobieżne wywiady lub po prostu… niewytłumaczalne dziwne uczucie sprawiają, że kwestionujemy wszystko, co mówią, a co nie pochodzi bezpośrednio ze scenariusza lub arkusza tekstu.
Sugerowane czytanie
Sugerowane czytanie
- Wyłączony
- język angielski
Terrence „Mayne” Howard należał do tych artystów przez lata, zanim w 2015 r. podczas wywiadu dla magazynu Rolling Stone, u szczytu swojej sławy w „Imperium”, wpadł do torby na kapelusz z folii aluminiowej . Oprócz pracy nad wyjaśnieniem wszystkich kobiet, na które rzekomo napadł , Howard przedstawił nam pogląd, że 1 razy 1 równa się 2 – co jest sprzeczne z tym, czego nas wszystkich uczono, zanim wyrosły nam łony – i że latami „kłamano” na temat podstaw matematyki.
powiązana zawartość
powiązana zawartość
To wszystkie informacje, jakie powinniście wiedzieć, że Howard jest nieco wzruszony i że wszystko, co ma do powiedzenia na temat matematyki, należy traktować z przymrużeniem oka. Jednak znów jesteśmy tu dziewięć lat później dzięki jego niedawnemu występowi w „The Joe Rogan Experience”, podczas którego miał godziny na przekonanie słuchaczy, że jego wersja „matematyki (którą odtąd będę nazywać „maffami” ) obala „konwencjonalną” matematykę, która leży u podstaw całego ludzkiego stworzenia.
Warto teraz zauważyć, że Roganowi udało się stworzyć największy podcast na świecie, goszcząc zwolenników teorii spiskowych, którzy handlują hurtowymi idiotyzmami… często wspierając białą supremację . Nawet Katt Williams, świeżo po popularności „Club Shay Shay”, pobłogosławił swój podcast bzdurami pod koniec lutego . Popularność „The Joe Rogan Experience” powinna sprawić, że będziemy wspólnie płakać nad ludzkością.
W każdym razie wchodzenie w szczegóły twierdzeń Howarda w poszukiwaniu prawdziwego oświecenia byłoby stratą trzech godzin, które można by przeznaczyć na obejrzenie „Zabójców Kwiecistego Księżyca”. Dowiadujemy się jednak, że Howard wystąpił o patenty na rzeczywistość wirtualną i rozszerzoną, choć wątpliwe jest, czy faktycznie był ich właścicielem . Najwyraźniej spędza także większość swojego (pozornie sporego) wolnego czasu, tworząc kształty, które oferują rzekomy „portal” do wyższego stanu świadomych maffów.
Nigdy nie przegapisz dobrego bałaganu, w zeszłym tygodniu TMZ zapytało Howarda o jego kłopoty. Użył wyrażenia „prawo matematyki Jima Crowa” – udało mu się rasizować jedyną rzecz, której tak naprawdę nie można rasizować.
Na szczęście Howard był na tyle przytomny, że przywołał w podkaście Rogan słynnego czarnego astrofizyka Neila deGrasse Tysona. Howard przyznał, że Tyson odrzucił jego ponad 36-stronicowy traktat, co nie jest specjalnie zaskakujące, biorąc pod uwagę, że Tyson zrobił karierę jako wielki wyrównywacz empiryzmu – nie chcący znosić religijnych ani przesądnych w dobrej wierze, ponieważ poprawiają one samopoczucie . Tylko zerknijcie, jak podczas niedawnej rozmowy z Amber Rose przychodzi do kontyngentu rtęci w mikrowarkoczach.
Tyson odpowiedział na wirusowy wywiad z Howardem-Roganem swoim własnym 17-minutowym filmem, w którym wyjaśnia tak delikatnie, jak tylko potrafi, dlaczego zastosował jakąś wersję naukowej recenzji, aby ustalić, że traktat Howarda to niepohamowany ogień tłuszczu. Oczywiście nie potrzeba dyplomu uczelni, żeby dodać dwa do dwóch (haha), ale jeden lub kilka stopni zwykle towarzyszy czymś tak odważnym jak koncepcje Howarda.
I cóż… Howard ma zero stopni. Zatem Tyson jest lepszy ode mnie w przeglądaniu 36 stron bzdur wymyślonych przez kolesia, który zamiast ukończyć studia licencjackie, grał starszego brata Michaela Jacksona, Jackie, w miniserialu ABC.
Howard demonstruje w całej rozciągłości efekt Dunninga-Krugera , który zasadniczo ma miejsce wtedy, gdy ktoś przecenia swoją wiedzę na dany temat. (patrz też: Donald Trump w większości spraw). Ubieganie się o patenty matematyczne, które się nie sprawdzają, jest jak ubieganie się o patent na sprzęt medyczny, gdy jest się menadżerem w Sonic — pokazuje, że Howard ma słaby związek z rzeczywistością, ale jest sławny, więc jego cholera Każdy ma dozwoloną platformę.
Pozwól Howardowi – i w zastępstwie Tysonowi – służyć jako przypomnienie, że empiryzm ma znaczenie: bycie źle zrozumianym nie czyni cię geniuszem, a bycie przesądnym lub religijnym nie oznacza, że masz rację. Jezioro Lanier w Gruzji nie jest „nawiedzone”, ponieważ co roku tonie garstka z 10 milionów odwiedzających je osób. Karen zajmująca się należnościami nie jest dupkiem ze względu na położenie Merkurego w kosmosie — jest dupkiem niezależnie od tego, co robią planety.
Lub, jak Tyson ujął to w swoim filmie: „Tu nie chodzi o uczucia… chodzi o obiektywną rzeczywistość”.

