Życie wypełnione tańcem

May 07 2023
Dla mnie coś więcej niż hobby
Mama powiedziała mi, że już w wieku trzech lat tańczyłam po domu, co nie jest niczym niezwykłym u dzieci w tym wieku, ale dla mnie stało się to pasją. Po tym, jak moi rodzice kupili swoje pierwsze T.
Zdjęcie wykonane przez Preillumination SeTh na Unsplash

Mama powiedziała mi, że już w wieku trzech lat tańczyłam po domu, co nie jest niczym niezwykłym u dzieci w tym wieku, ale dla mnie stało się to pasją. Kiedy moi rodzice kupili pierwszy telewizor, oglądałem, a potem naśladowałem tancerzy country w dwóch ulubionych programach mojej mamy, Midwestern Hayride i Ozark Jubilee.

Kiedy byłam w pierwszej klasie szkoły, w deszczowe dni zakonnice zabierały nas do auli zamiast na plac zabaw i pytały, czy ktoś nie chce zrobić czegoś zabawnego, a moja ręka zawsze się podnosiła. Robiłem „hula” i śpiewałem piosenkę Little Grass Shack . Nawet nie pamiętam, skąd się tego nauczyłem.

Przez całe lata szkolne chodziłem na balet, uczyłem się Square Dancing w godzinach szkolnych, jak to było w zwyczaju uczyć dzieci tańca w tamtych czasach, i czułem się, jakbym umarł i poszedł do nieba, kiedy odkryłem Rock 'n Roll. Od tamtej pory taniec stał się ogromną częścią mojego życia, kupowałem każdą płytę taneczną 45 rpm, na jaką było mnie stać, i tańczyłem po domu z moją siostrą lub klamką jako partnerem.

Od późnych lat 60. do połowy lat 70. wraz z siostrą chodziliśmy w każdy weekend do wielu klubów i uczyliśmy się wszystkich najnowszych tańców, od Disco po Bump, i każdego innego popularnego wówczas tańca.

Nowy sposób na taniec

Potem poznałam mojego drugiego męża, który był trochę starszy ode mnie, i zaangażowałam się w polityczne przedsięwzięcia, które wymagały wielu wystawnych obiadów i przyjęć. Nauczył mnie rumby. Jak elegancko pomyślałem, pragnąłem tańczyć długo po tym, jak on i ja rozeszliśmy się.

W ostatnim miesiącu studiów, na które musiałam uczęszczać ze względu na samotność i dobrą pracę, dostałam zaproszenie na bezpłatne zajęcia taneczne w pobliskim Ballroom Studio. Przyszło to w odpowiednim momencie, ponieważ właśnie spędziłem 5 lat zdobywając dyplom i nie wiedziałem, co zrobię, aby wypełnić swój czas po ukończeniu studiów.

Uczestniczyłem w bezpłatnych zajęciach i tak mi się spodobały, że zapisałem się na 6-miesięczne lekcje, ale były one bardzo drogie i pomyślałem, że musi być inny sposób.

Brak internetu w tamtym czasie wymagał książki telefonicznej i wielu rozmów telefonicznych, dopóki nie znalazłem innego prywatnego studia, za które płaciłem znacznie mniej, udzielałem prywatnych lekcji, a nawet zapewniałem partnerów do ćwiczeń. Wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale taniec miał stać się jeszcze większą częścią mojego życia.

Krok w nowym kierunku

W ciągu następnych kilku lat uczęszczałem na wszystkie oferowane przez nich zajęcia iw końcu zostałem poproszony o zostanie nauczycielem, ponieważ szybko nauczyłem się zarówno roli lidera, jak i naśladowcy i nie marnowałem czasu, pomagając wszystkim w klasie.

Taniec był teraz bardzo ważną częścią mojego życia, a nie tylko przelotnym hobby i czymś, z czego obiecałam sobie, że nigdy się nie poddam. Uczyłem się tańca towarzyskiego, łaciny, swingu, hustle i country oraz prowadziłem wiele zajęć z aerobiku. Po posiadaniu własnego studia przez ponad dekadę, w końcu przeszedłem na pół-emeryturę, ale nadal uczę w niepełnym wymiarze godzin i nadal tańczę z przyjaciółmi.

Dobry powód, by się ruszać

Udowodniono statystycznie, że nauka czegokolwiek nowego, w tym tańca, jest dobra dla komórek mózgowych. Oczywiście taniec jest aerobowy, więc jest też dobry dla serca, a taniec z innymi lub w ich towarzystwie to fantastyczna forma spotkań towarzyskich, która jest ważna dla zdrowia psychicznego. Jest również świetny dla lepszej postawy i równowagi!

Nie jestem pewien, czy przeżyłbym Covid-19, upadek z 16 schodów zakończony jedynie drobnymi złamaniami i wypadek budowlany, który prawie wyrwał mi rękę ze stawu, gdyby nie siła mięśni i kości, a taniec dał mi wytrzymałość. Nigdy nie lubiłem ćwiczyć, nie biegam, nigdy nie podnoszę ciężarów i nie pracuję na podłodze. Biorąc wszystko pod uwagę, taniec był i jest obok spacerów moją ulubioną formą ruchu. Cierpię na artretyzm, zwłaszcza kolan, ale uważam, że taniec pomaga, a nie boli.

W tej chwili, mając prawie 78 lat, po przerwie spowodowanej pandemią, nadal lubię tańczyć i choć trochę zwolniłem, nie planuję jeszcze z tego rezygnować. Dopóki stoję, zrobię wszystko, żeby tańczyć.

************

Twórcze wyrażenia: cotygodniowe podpowiedzi 1–7 maja