[AKTUALIZACJA] W porządku: Kyrie Irving jest już w protokołach COVID

Niecałe dwie godziny po opublikowaniu tego artykułu Nets ogłosili, że Kyrie Irving wszedł w protokoły bezpieczeństwa i higieny pracy NBA, ponieważ oczywiście tak się stało.
Gdyby Nets nie grali na Brooklynie, Kyrie Irving mógłby grać przez cały sezon, podobnie jak inni nieszczepieni gracze NBA. To z powodu nakazów szczepień w Nowym Jorku, w których Irving nie grał, a także dlatego, że Nets zdecydowali w październiku, że nie chcą zajmować się tylko udostępnianiem Irvinga do gier drogowych.
„Moim zadaniem tutaj jest podejmowanie tego, co uważamy za najlepszą decyzję i najlepsze wybory dla całej organizacji, która posuwa się do przodu” — powiedział dyrektor generalny Nets, Sean Marks, w październiku, kiedy decyzja o tym, by Irving nie pojawiał się tylko na meczach wyjazdowych, podczas gdy pozostały nieszczepione. „Nie zawsze spotykają się z otwartymi ramionami i uniesionym kciukiem. To są trudne decyzje”.
Nets bez Irvinga osiągnęli w tym sezonie bilans 21-8, prowadząc Bucks dwoma i pół meczami w Konferencji Wschodniej. To nie znaczy, że Brooklynowi było łatwo. Zajęło Kevinowi Durantowi rozegranie jednej z najlepszych piłek w jego karierze, uzyskując średnią wiodącą w lidze 29,7 punktu na mecz, podczas gdy James Harden potrzebował czasu na dostosowanie się do nowych interpretacji przepisów, które w zasadzie oznaczały rozprawienie się z ofensywnym stylem Jamesa Hardena. Patty Mills i LaMarcus Aldridge również wnieśli więcej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać na tym etapie ich kariery.
Ale Nets są w tej chwili w opałach. Harden, Aldridge, DeAndre' Bembry, Bruce Brown, Jevon Carter, James Johnson i Paul Millsap przestrzegają protokołów BHP. Durant pchał się do poziomu fizycznego, który rodzi pytania, czy uda mu się utrzymać go przez wiosnę. Nawet jeden ze wzmocnień, David Duke Jr., ma teraz na co dzień problem z biodrem.
Decyzja The Nets o przywróceniu Irvinga jest zrozumiała z tych powodów, równie odrażająca, jak moralnie. Nie ma to również sensu jako sposób na radzenie sobie z bieżącymi problemami Nets. Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN , Irving „nie spieszy się z powrotem do gry” i musi przejść pięć kolejnych dni negatywnych testów, zanim będzie mógł ponownie dołączyć do zespołu, a potem codzienne testy, ponieważ jest nieszczepiony. Poza tym Nets „nie są pewni, w jakiej formie się znajduje”.
Zanim Irving będzie mógł zagrać w mecz, w czwartek wieczorem w Portland, Nets powinni zacząć przywracać graczy z protokołów COVID. To początek trzygrycznego swingu na Zachodnim Wybrzeżu, po którym Irving byłby dostępny tylko na dwa mecze w ciągu trzech tygodni. To znaczy, jeśli uda mu się zachować zdrowie pomimo odmowy przyjęcia zastrzyków.
Tak więc Nets cierpią z powodu posiadania Irvinga jako zawodnika na pół etatu, co kilka miesięcy temu uznali za zły pomysł, jednocześnie nie wiedząc, czy oczekiwać, że będzie sobą na korcie, facetem, który sprawia, że bóle głowy są tego warte. Przynajmniej teraz, gdy tak duża część zespołu miała koronawirusa, rozwiną przeciwciała, które będą towarzyszyć szczepieniu, zmniejszając ryzyko spędzania czasu z nieszczepionym kolesiem?
To wszystko jest takie niepotrzebne. Nets byli najlepszą drużyną Wschodu bez Irvinga. Jasne, są teraz wyczerpani, ale następne pięć meczów rozegrają u siebie z Orlando i Denver, potem z Portland i dwoma zespołami z Los Angeles. Nawet przy wyczerpaniu listy przez wirusa, Brooklyn nie jest zagrożony utratą pozycji lidera na Wschodzie. Z pewnością nie jest tak, że grozi im pominięcie play-offów. Ale bardzo dobrze mogą zadzierać z dobrą rzeczą, którą mają w tym roku.
Z pewnością była to trudna decyzja dla Nets, aby podziękować Irvingowi, ale nie za bycie graczem na pół etatu na początku roku. Decyzja o utrzymaniu tego stanu powinna być łatwa, a teraz Irving może wrócić wiedząc, że jeśli wstrzyma oddech i tupie nogami wystarczająco długo, Nets zrobią wszystko, co zechce.

