Co powiedział ci nieznajomy, co cię zszokowało?

Apr 29 2021

Odpowiedzi

FrancesAlyssaBriñas May 19 2018 at 12:44

Dziękuję za pytanie, Vardhman Jain .

Panie i panowie, to wydarzyło się kilka lat temu. Wtedy jeszcze studiowałem i nie spotykam się z ludźmi poza moimi przyjaciółmi.

Weź ten kontekst pod uwagę.

Mój dziadek i ja byliśmy w kręgielni. Potem poprosił mnie, żebym kupił kawę (chyba?) w pobliskim sklepie koncesyjnym. Mój dziadek podał mi rachunek.

Zgodziłem się.

Ja: „Poproszę jedną kawę!”

Powiedziałem kładąc rachunek na ladzie.

Sprzedawca: *Przyjmuje zamówienie i podaje mi kawę.*

To, co powiedział później, zszokowało mnie do głębi:

„Czy mogę poznać twoje imię?”

Nikt nie zadał mi tego pytania. Wiem, że nie powinnam podawać swojego imienia nieznajomym, ale ostatecznie drgnęłam na ułamek sekundy, zanim zebrałam się na odpowiedź.

„Dlaczego?” zapytałem z ciekawości. Myślałem, że zostanie to wykorzystane na paragon, ale coś jest nie tak, gdy zadał to pytanie.

„Ponieważ uważam, że jesteś piękna.”

To mnie znowu zszokowało, bo przyznaję, że uważam to za nieprofesjonalne. Nie flirtuje się po prostu z byle kim podczas służby. Gdybym podała swoje imię, na pewno poprosiłby o mój numer.

A tego nie chcę.

„Nie wolno mi podać jego imienia.”

Powiedziałem wprost, ale niezręcznie. Nie jestem przyzwyczajony do rozmów z ludźmi takimi jak on.

Potem odszedłem od lady i oddałem kawę dziadkowi.

Od tego czasu wahałem się, czy podejść do stoiska z przekąskami ze względu na tego faceta.

KatDowning2 May 16 2018 at 15:30

Zszokowany? Ojej... dziś telemarketer powiedział: zjedz swoją matkę.

Bardzo mnie to zaskoczyło, ale jestem motocyklistą B od dziesięcioleci, więc potrzeba wiele, żeby mnie zaszokować.

Jedno wspomnienie... Pracowałem w barze i pewna słodka starsza para spędziła długi lunch przy moim stoliku i zawsze byłem dobry w mówieniu tym, którzy chcieli po prostu zjeść w spokoju i tym, z którymi można było żartować... żartowaliśmy. Jego żona powiedziała, że ​​powinien zjeść warzywa i zobaczyła, że ​​wychodzę przez drzwi, ale tego nie zrobił, więc gdy przechodziłem obok, powiedziałem mu, że jeśli nie zje wszystkiego na talerzu, nie będzie dla niego deseru... powiedział do niej, a ona tylko się roześmiała i w końcu pozwoliliśmy mu dostać deser... wszyscy dobrze się bawili i dostałem świetny napiwek... super i gdy skończyłem zmianę i pracę dodatkową, wyszedłem i poszedłem prosto do mojego Harleya zaparkowanego przed domem, gdy płacili rachunek przy kasie i zobaczyli, jak zakładam skórzane ubranie i tak dalej, przekręciłem kluczyk... usłyszałem, jak mówi, kurczę, i pomyślałem, że jest taką miłą dziewczyną...

Naprawdę śmiałem się przez godzinę przy moim stoliku, świetna obsługa itp., ale to nic nie znaczyło w porównaniu z faktem, że miałem Harleya. Wtedy też nie byłem w szoku, tylko trochę zirytowany tym, że bardziej wierzyli w stereotypy niż we własne interakcje.

Tak czy inaczej, świetnie się bawiłem jadąc do domu. Każdego dnia szukałem innej drogi do domu (przez tę górę, przy tamtym wodospadzie albo przez zakręty w kształcie litery S). (tak, mieszkam na odludziu (chamski wieśniak) i do dziś pamiętam, że wydarzyło się coś, co najbardziej mi się podobało. Czasem, kiedy wszystko jest w porządku, jedziesz pod dużym drzewem, a wiatr wiejący z roweru wprawia liście w ruch. Zawsze nazywałem to „jazdą przez tańczące liście”.

Uwielbiam to do dziś, chociaż wiem, że wkrótce nadejdzie zima i przez długi czas nie będzie żadnych przejażdżek…

…..uściski