Czy kiedykolwiek w dzieciństwie dostałeś lanie, na które, twoim zdaniem, naprawdę zasłużyłeś?
Odpowiedzi
Och, tak. Pamiętam, że dostałem klapsa tylko raz i na pewno zasłużyłem. Z perspektywy czasu, działałem w samoobronie, ale mogłem to rozegrać lepiej. Chyba miałem wtedy jakieś osiem lat. Albo może 24. Nie pamiętam.
Miałem ten pistolet na kulki, który strzelał gliniastymi groszkami, które rozbijały się przy uderzeniu. Mój starszy brat chciał to sprawdzić, a ja z jakiegoś powodu powiedziałem, że nie ma mowy i roztrzaskałem go, zamiast dać mu go do ręki (starszy brat + pistolet na kulki = nietrudno się domyślić, co zamierzał z tym zrobić). Wszystko to wydarzyło się w zasięgu słuchu i wzroku mojego taty, który dał mi szybkiego klapsa w tyłek. Uciekłem z miejsca zdarzenia płacząc i dobiegłem do połowy schodów, zanim odwróciłem się do taty i krzyknąłem „Ha, ha! To nie bolało!”. To sprawiło, że Pop ruszył w pościg, ale sam nie doszedł nawet do połowy schodów, zdyszany od zwijania się ze śmiechu.
Przeważnie tak. Zawsze wiedziałem, że to, co robię, jest złe i złe w stopniu, na jaki zasługiwałem, ale zawsze myślałem, że jestem wystarczająco mądry, żeby mnie nie złapano. Pamiętam, że dwa razy w życiu dostałem mandat za coś, czego nie zrobiłem i poczułem się urażony, ale kiedy osiągnąłem wiek nastoletni, zaakceptowałem w myślach, że to prawdopodobnie uczciwa wymiana za to, ile razy nie zostałem złapany... lub nie obwiniłem brata. Moi bracia zawsze mieli kłopoty z powodu czegoś, co zrobiłem, ale seksizm czasami działa na korzyść dziewczyn.