Czy możesz pozwolić swojemu 11-latkowi zamknąć drzwi?
Odpowiedzi
Pozwalam mojej 9-letniej córce zamykać drzwi z kilku powodów. Część z nich jest jej świadoma, a część nie.
Mieszkamy z dziadkami, którzy często zapraszają kuzynów mojej córki (co weekend), żeby u nich nocowali. Są młodzi i pochodzą z bardzo nieustrukturyzowanego domu. W rezultacie zniszczyli/podarli/wymiotowali na rzeczy należące do mojej córki, nie szanując ich w czyimś domu. Nie są też zbyt mili dla naszego kota. Gdyby to był mój dom, nie pozwolilibyśmy im tu przychodzić... ale to nieistotne. Z tych powodów moja córka ma zamek i klucz do swojego pokoju. Ja oczywiście mam też zapasowy egzemplarz. Zawsze otwiera drzwi, gdy tylko ją o to poproszę, więc nie stało się to problemem.
Inny powód, dla którego pozwalam jej mieć zamek, jest o wiele bardziej osobisty i czegoś, o czym ona jeszcze nie wie. Byłam molestowana przez jednego z moich braci wielokrotnie, gdy miałam 11 lat, a jedynym sposobem, w jaki to powstrzymałam, było zamykanie drzwi na noc. Były chwile, gdy sprawca próbował wyłamać zamek w moich drzwiach, więc kładłam przed nimi rzeczy, aby uniemożliwić mu wejście. Kilka razy zamykałam się w pokoju mamy, a także w jej łazience, ponieważ zwykle, gdy otwierał zamki obu drzwi, ona wracała do domu. Moja mama była samotną matką i pracowała na trzech etatach, więc często jej nie było.
Oto powody, dla których pozwoliłem mojej córce zamknąć swój pokój.
Zakładam, że masz na myśli drzwi do sypialni, a nie łazienki.
Absolutnie nie. Nie w moim domu. Nie ma absolutnie niczego, co 11-latek mógłby robić, co uzasadniałoby zamykanie drzwi. W domu z właściwie ustalonymi i szanowanymi granicami dziecko nie powinno nawet prosić o zamknięcie drzwi, chyba że robi coś, czego nie chce, żebyś zobaczył. Ponieważ 11-latek to jeszcze okres przedpokwitaniowy, nie może niewinnie „eksplorować swojego ciała”.
W moim domu nie zamykamy nawet drzwi do łazienki. Kiedy mój syn nauczył się nie otwierać drzwi bez pukania, zwłaszcza w miejscach takich jak łazienka, gdzie zazwyczaj potrzeba prywatności, potrzeba zamykania drzwi zniknęła.
Zamykanie drzwi mojego dziecka przeraża mnie (i wyobrażam sobie, że wielu innych rodziców) na śmierć. Gdyby wydarzyło się coś, w czym potrzebują pomocy, byłoby w najlepszym razie trudno im jej udzielić. Czasami minuty, które zajmuje wyważenie drzwi w nagłym wypadku, mogą oznaczać różnicę między życiem a śmiercią.