David Benioff i DB Weiss nadal wydają się być bardzo zdenerwowani swoim odejściem z Gwiezdnych Wojen

Zanim dotarli do ósmego i ostatniego sezonu, David Benioff i DB Weiss wydawali się, cóż, więcej niż trochę wypaleni w swoim przełomowym programie HBO „ Gra o tron” . (Puchar RIP Starbucks ... zawsze będziesz w naszych sercach.) Ale choć najwyraźniej wzięli sobie do serca krytykę, która nastąpiła (i wydaje się, że wiele się z niej nauczyli w swoim najnowszym programie 3 Body Problem ), to nigdy nawet nie rozpoczęli planowanej trylogii Gwiezdnych Wojen , która została anulowana przez Lucasfilm w 2019 roku.
Podczas niedawnego wystąpienia w podkaście Happy Sad Confused to wyjście zdawało się nękać showrunnerów znacznie bardziej niż jakiekolwiek poprzednie kontrowersje. Po ożywionej rozmowie sytuacja zrobiła się dość niekomfortowa, gdy gospodarz Josh Horowitz w ogóle o tym wspomniał. "To był wstyd. Z biegiem czasu po prostu musisz odpuścić te rzeczy, bo jeśli tego nie zrobisz, doprowadzisz się do całkowitego szaleństwa” – odpowiedział Weiss tonem sugerującym, że naprawdę nie odpuścił i był doprowadzając się do całkowitego szaleństwa.
Stało się to po tym, jak Weiss zasugerował, że w przypadku pierwszego filmu duet zaszedł „stosunkowo daleko w fabule” i miał „podstawowy plan działania” na pozostałe dwa. Chociaż nie wdawali się w to tutaj, Benioff wcześniej ujawnił The Hollywood Reporter , że planują film zatytułowany Pierwszy Jedi , który w zasadzie opisuje, jak powstał Zakon Jedi, dlaczego powstał, pierwszy miecz świetlny, [itp]." ale studio „ostatecznie zdecydowali, że nie chcą tego robić”.
Rzecz w tym, że wygląda na to, że rzeczywiście tak było… tylko nie z tym konkretnym zespołem. W kwietniu ubiegłego roku Lucasfilm ogłosił , że reżyser James Mangold pracuje nad filmem zatytułowanym Świt Jedi , który – jak wiecie – opowiada o tym, jak powstał Zakon Jedi, dlaczego do niego doszło itd. „Kocham Jima . To wspaniały facet, więc... życzę mu wszystkiego najlepszego” – powiedział Weiss w podcaście, ponownie tonem, który brzmiał bardziej jak pominięty pracownik gratulujący swojemu nemezis awansu, a nie czegokolwiek innego.
Dla kontrastu wydaje się, że scenarzyści rozwinęli w sobie zdrowe poczucie humoru, stając się na chwilę najbardziej znienawidzonymi twórcami w Ameryce po finale Gry o tron . „Myślę, że wiedzieliśmy, że to będzie kontrowersyjne, ale myślę, że mieliśmy nadzieję, że będzie to trochę bardziej 50/50” – powiedział ze śmiechem Benioff. „Jedyny pozytywny moment, jaki przeżyłem w związku z bezpieczeństwem wewnętrznym, miał miejsce kilka miesięcy temu, gdy jechałem przez LAX, facet zobaczył moje prawo jazdy i [zapytał, czy to David Benioff], i powiedział: „Uwielbiam ostatni sezon, don”. „Nie pozwól nikomu wmawiać sobie, że jest inaczej”. A zatem są tam ludzie!”

