Gary LeVox szczerze mówi o końcu Rascal Flatts: „Nienawidzę tego, że nie było zamknięcia”
Upadek z Rascal Flatts nadal wydaje się dość pochmurno do kraju trio lojalny legion fanów, jak decyzja, aby przenieść się na pozornie wystąpił podczas mgły pandemii. Do dziś trudno uwierzyć, że legendarny zespół, który służył na szczytach list przebojów, taki jak „Bless the Broken Road”, „What Hurts the Most” i „My Wish”, już nie istnieje.
I szczerze mówiąc, Gary LeVox też nie może w to uwierzyć.
„Nigdy nie byłem w porządku ze sposobem, w jaki to się skończyło”, mówi 51-letni LeVox w wywiadzie dla PEOPLE. „Nigdy nie byłem w porządku z…”.
Frontman Rascal Flatts zatrzymuje się, jakby nie do końca pewien, co powiedzieć dalej.
„Nie byłem szczęśliwy, że Joe Don zrezygnował” – kończy zdanie.
Rewelacja wisi w powietrzu, ponieważ jest daleka od historii, którą fani Rascal Flatts słyszeli w zeszłym roku, gdy LeVox, Joe Don Rooney i Jay DeMarcus pojawili się razem na CBS This Morning, aby ogłosić, że uczcą swoją 20. rocznicę pożegnalną trasą — trasa, która nigdy się nie zmaterializowała z powodu trwającej pandemii.
„To pojawiło się znikąd” – kontynuuje LeVox, najwyraźniej odnosząc się do odejścia Rooneya. „To było jak:„ Pozwól, że spróbuję owinąć głowę wokół tego ”. I wtedy na pewno nie było w porządku z pandemią, która odwołanego wszystko. Nienawidzę sposobu, w jaki to się skończyło. Nienawidzę tego, że nie udało nam się to zrobić wycieczkę pożegnalną. I nie może znieść faktu, że po prostu czuje się tam Żadnego zamknięcia z czymś, czym zostaliśmy tak pobłogosławieni. To zawsze będzie w moim sercu”.
POWIĄZANE: Rascal Flatts ogłaszają finałową trasę po dwóch dekadach razem: „Nie możemy się doczekać, aby świętować”
Rzeczywiście, rok 2020 pozostawił ludzi z Rascal Flatts w dość rozterce. Mimo to ruszyli dalej. 50-letni DeMarcus kontynuował kierowanie Red Street Records i wydał piosenkę „Music Man” na cześć swojego zmarłego ojca. 46-letni Rooney wszedł do studia z wieloma obiecującymi artystami. 51-letni LeVox kontynuował karierę solową, która bardzo przypominała wiarę, na której zbudowano całe jego życie.
„Po prostu wziąłem to i pobiegłem” – mówi o swojej solowej karierze, która rozpoczęła się wydaniem singli, takich jak „The Distance” i „Working on Sunday”. „Uwielbiam bycie artystą solowym. Wiem, że do tego mnie powołał. Po prostu pozostanę na swojej ścieżce. Wiem, co mam robić i kocham to. Nie ma lepszego uczucia niż sprawić, by ludzie coś poczuli przez coś, co zrobiłeś”.
POWIĄZANE: Gary LeVox zastanawia się nad kolejnym rozdziałem swojej kariery: „Cokolwiek się otworzą, zamierzam przez nie przejść”
I podczas gdy LeVox przygotowuje się teraz do swojej pierwszej solowej trasy, martwi się również o kolegę z zespołu, z którym tyle razy dzielił scenę na przestrzeni lat.
„Nie rozmawiałem z nim”, mówi LeVox, zapytany, czy rozmawiał z Rooneyem po jego aresztowaniu we wrześniu pod wpływem alkoholu . „I ja też miałem złamane serce. Ale wiesz co? Myślę, że Bóg przyciąga twoją uwagę na różne sposoby. Po prostu życzę mu wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że dostanie wszystko, czego potrzebuje, aby wyzdrowieć i zająć się wszelkimi problemami, z którymi ma do czynienia .W modlitwie jest moc”.
POWIĄZANE: Gitarzysta Rascal Flatts, Joe Don Rooney, aresztowany za jazdę pod wpływem alkoholu po wypadku w pobliżu Nashville
LeVox właśnie to robi, pozostawiając pytania i nieświadomość w Jego rękach.
„Jest tyle razy w życiu, że siedzisz tam i mówisz: „O mój Boże, jestem całkiem sam, Panie, po prostu nie mogę” – mówi LeVox, który wyrusza w swoją pierwszą solową trasę w październiku. 14. „Ile razy mógłbym się modlić i prosić o wyciągnięcie mnie z tego i nic się nie dzieje? I wtedy On daje się poznać i wszystko ma sens”.