Gdyby ktoś poprosił cię o uderzenie kogoś, zrobiłbyś to?
Odpowiedzi
Pamiętajcie, że dorastałem na wsi i wszyscy się znali.
Poznałam przyjaciela o imieniu Richard i zaczęliśmy się spotykać, ponieważ był bardzo gejowski, a to były lata 70. i był bardzo samotnikiem. Mieliśmy wtedy po 15 lat. Nasza przyjaźń stała się bardzo bliska i chodziliśmy na spacery po wsi, rozmawiając o różnych rzeczach, w tym o seksualności, a mój przyjaciel był tak uradowany, że miał przyjaciela, który był tak otwarty i akceptował jego homoseksualizm. W tym czasie odkryłam również, że jestem biseksualna i pociągali mnie mężczyźni, a Richard nie był wyjątkiem. Pamiętam również, że rozmawialiśmy o naszym środowisku rodzinnym, a w tamtym czasie mój ojciec był niezłym tyranem i nie sprzeciwiał się srogiemu biciu mnie i mojego brata.
Pewnego razu podczas spaceru zrobiliśmy sobie przerwę, leżąc na plecach na łące, wpatrując się w niebo, obserwując chmury i oczywiście, tam gdzie mieszkaliśmy w Anglii, mogliśmy oglądać B-52 lecące do swojego bezpiecznego miejsca, a następnie zawracające do Ameryki, ponieważ rozkaz do działania nie został wydany. Gdyby został wydany, wiesz, co by nadeszło.
Tak czy inaczej, leżąc w trawie na łące, Richard dotknął mojej nogi (chyba żeby sprawdzić moją reakcję) i bawił się włosami na mojej nodze, czemu nie stawiałam oporu i cieszyłam się tym uczuciem. Richard przesunął następnie rękę w górę i zanim się zorientowałam, bawił się moim paskiem wężowym, który był niezwykle powszechny w tamtych czasach. Odpiął pasek i odpiął moje spodenki, przesunął suwak w dół, włożył rękę do moich spodenek i zaczął się mną bawić, w którym to momencie powiedziałam mu, że jeśli chce iść dalej, może, ale skończy się to tym, że go wychłoszczę, ponieważ to niegrzeczne.
Richard nic nie powiedział, tylko kontynuował, po czym ściągnął mi spodenki i zdjął moją białą bieliznę. Jego milczenie w odpowiedzi na moje stwierdzenie sugerowało, że zgodził się na lanie, więc powiedziałem mu, że powinniśmy znaleźć jakieś miejsce na lanie, więc odeszliśmy, niosąc spodenki, więc miałem na sobie tylko koszulkę i bieliznę. Znaleźliśmy idealne miejsce z bardzo dużym pniem drzewa, który się przewrócił, i położyłem Richarda na pniu, ściągnąłem mu spodenki i zacząłem go bić, lekko zwiększając siłę każdego uderzenia dłonią, testując jego próg bólu.
Nie trzeba dodawać, że ściągnęłam mu bieliznę, a Richard zrzucił z siebie spodenki i bieliznę, odsłaniając swoją nagość od pasa w dół. To było bardzo podniecające i zapytałam go, czy może wziąć pasek, a jego milczenie znowu oznaczało zgodę, więc wyjęłam pasek ze swoich spodenek, złożyłam go na pół i go nim poklepałam. Nie pamiętam, jak długo go klepałam, ale Richard doszedł do punktu, w którym miał już dość.
Wtedy Richard zapytał mnie, czy bym go przeleciała, bo jest prawiczkiem, a ja też byłam prawiczkiem i powiedziałam, że tak, a potem zdjęłam majtki, wiedząc, że to był pierwszy raz, kiedy uprawialiśmy seks, i przeleciałam go, a po krótkim czasie wytrysnęłam na niego spermę. W tamtych czasach nie używaliśmy nawet prezerwatyw, a wolność, którą czułam w nim, była cudowna.
Potem znów go bardzo mocno walnęłam i gdy mieliśmy już dość, położyliśmy się na trawie. Tym razem Richard przewrócił się na drugi bok i zaczął mi obciągać. Po raz drugi tego dnia doszłam, a on przyjął wszystko.
Nie trzeba dodawać, że spotykaliśmy się dość często i lubiliśmy klapsy, obciąganie i pieprzenie. Richard nigdy mnie nie bił ani nie pieprzył. Byłam dominatorem w związku, a Richard zawsze prosił o klapsy.
Zdecydowanie bym to zrobił. W rzeczywistości poproszono mnie, abym dał klapsa mojemu siostrzeńcowi. Jego ojciec był w więzieniu i poza nim, więc nie był w jego życiu. Zostałem jedynym męskim wpływem, jaki miał, mając tylko trzy siostry, matkę ćpunkę i starzejącą się babcię.
Trzymaliśmy się blisko siebie i zwracałem na niego szczególną uwagę. Pewnego dnia bardzo nie szanował swojej babci i zarówno ona, jak i jego matka poprosiły mnie, żebym go wychłostał.
Zabierałam go do siebie (mieszkałam sama), żeby nie upokarzać go przed kobietami w domu. Traktowałam go jak swojego i rozmawiałam z nim o jego braku szacunku i dlaczego jest to złe. Upewniłam się, że rozumie, że podejmowanie złych wyborów ma swoje konsekwencje. Upewniłam się, że on również to rozumie.
Potem posadziłem go sobie na kolanie. Miał na sobie spodnie dresowe i zastanawiałem się nad ich zdjęciem, ale ponieważ było to pierwsze lanie, jakie dostał od jakiegoś czasu i pierwsze ode mnie (on i jego siostry nazywają mnie „wujkiem”), uznałem, że lepiej będzie TAMTO.
Wymierzyłem mu tuzin mocnych uderzeń w pokryty tyłek. Płakał już zanim znalazł się w pozycji, więc większość łez była ze strachu przed nieznanym, a nie z bólu.
Posadziłem go na kolanach i pocieszyłem. Nigdy nie miał do mnie o to żalu. Właściwie, to jeszcze bardziej mnie za to szanował.