Internet mówi: Przeprosiny Diddy'ego były tak nieszczere, że należało je zachować w wersji roboczej

Pamiętasz, jak jako dzieci wpakowaliśmy się w kłopoty , a nasi rodzice porwali nas i zmusili do przeproszenia rzekomych ofiar? Dla większości z nas „przeprosiny” były najbardziej nieszczerą rzeczą, na jaką mogliśmy się zdobyć – nawet powiedzenie „przepraszam” przypominało wymiotowanie acetonem.
powiązana zawartość
Jest to wątpliwa, ale trwała ostoja dzieciństwa – dorośli wymuszający mea culpa na dzieciach, które rodzą tylko po to, by uniknąć klepania ich po tyłkach. Tak wyglądają wideoprzeprosiny Diddy'ego za wirusowy film przedstawiający atak na ówczesną dziewczynę Cassie Venturę w hotelu: wymuszona rzecz, którą rzucił światu nie dlatego, że faktycznie żałuje Cassie, ale dlatego, że chce uniknąć tego zbiorowego chłostania tyłka od opinii publicznej, jego partnerów biznesowych i wszystkich innych osób, które słusznie przeraziły się nagraniem.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
Pięć sekund w internecie pokaże, jak spektakularnie nie udało się przeprosin.
Choć prawdopodobnie odegrał drugoplanową rolę w najgorszym „ścieżce diss”, jaką kiedykolwiek stworzono , Diddy przez większość swojej przedłużającej się publicznej egzekucji od czasu pozwu Cassie w listopadzie zeszłego roku korzystał głównie z opcji zamknięcia się . Prawdopodobnie zachowałby spokój, gdyby zmienność nieruchomych dowodów wideo potwierdzających jego molestowanie nie sprawiła, że poczuł, że musi coś zrobić lub powiedzieć.
„Byłem wtedy spieprzony” wydaje się raczej populistycznym stwierdzeniem – wszyscy czasem robimy coś, kiedy jesteśmy spieprzoni – ale nie sprawdza się to w świecie, w którym on wszystkiemu stanowczo zaprzecza zaledwie kilka tygodni temu. „Poszedłem na terapię” nie sprawdza się z tych samych powodów; Wyobrażam sobie, że każdy terapeuta, którego nazwisko jest warte liter, zniechęciłby do ciągłego publicznego zaprzeczania i obwiniania ofiary, gdyby znała prawdę.
(wciągając go z powrotem w ten bałagan bez jego zgody) manipulując wszystkimi, aby myśleli, że sam stoi w obliczu burzy krytyki, na którą po prostu nie zasługuje. Zrobił to, wiedząc nie tylko, że jest kłamliwym, kłamliwym gównem – o czym wszyscy już wiedzieli, biorąc pod uwagę, że rozstrzygnął pozew Cassie w czasie krótszym niż czas utwardzania pomalowanej ściany – ale także, że ta 8-letnia taśma istnieje.
Niezależnie od kwoty, jaką Diddy rzekomo zapłacił za utrzymanie taśmy w tajemnicy, całe wsparcie, o które prosił obserwujących, opierało się na jego przekonaniu, że taśma nigdy nie ujrzy światła dziennego. Zabezpieczył swoje zakłady i przegrał.
Oczywiście nie jest osamotniony w annałach sławnych ludzi, którzy wielokrotnie naciskali przycisk „Odmów”, aż do momentu, w którym nie mogli już dłużej. Zobacz Anthony'ego Weinera, który zaprzeczał pozamałżeńskiemu seksowi, dopóki… liczba SMS-ów nie spadła . Albo były burmistrz Detroit Kwame Kilpatrick , który odgrywał głupią rolę w związku ze swoim romansem z szefową sztabu Christine Beatty (między innymi), dopóki ich SMS-y – wymieniane za pomocą telefonów należących do miasta – nie trafiły do opinii publicznej .
A kto może zapomnieć, kiedy prezydent Bill Clinton, składając przysięgę , bił wszystkich w twarz w sprawie powiązań z Moniką Lewinsky, które doprowadziły do postawienia go w stan oskarżenia?
Z wyjątkiem pierwszego, każdy z mężczyzn wiedział, że istnieją możliwe do prześledzenia cyfrowe lub wideo dowody ich przestępstw, a mimo to nie tylko nie przyznali się do tego, ale często publicznie atakowali swojego oskarżyciela. Kiedy nagrania wideo, SMS-y i tym podobne obnażały jakiekolwiek pojęcie o ich niewinności, dopiero wtedy „przepraszali”. Następnie polegają na terapii, Bogu lub czymkolwiek innym, co przemawia do społecznego poczucia przebaczenia.
Mogą żałować swoich czynów, ale nie dlatego, że skrzywdzili inną osobę – ze względu na to, jak na nich to wpłynęło. Jak unikanie chłostania tyłka od mamy.
Potok oskarżeń, przed którymi stoi Diddy, jest w tym momencie niemal komiczny, ponieważ internet wmówi Ci, że był na sekskanapce na piętrowym pokładzie z Usherem, Meekiem Millem i babcią Justina Biebera. Ale nawet w swojej niegodnej pozazdroszczenia sytuacji, w której musiał się przed tym wszystkim bronić, wydaje się, że stracił z oczu fakt, że jest całkowicie winny przynajmniej części tego, co się o nim mówi. Ale samozachowawczość jest na porządku dziennym i Diddy nie ma zamiaru przepraszać za cholerną rzecz, na której nie został przyłapany.
W tej chwili Diddy lepiej by zrobił, gdyby odbył prywatną rozmowę z Cassie – jedyną osobą, która zasługuje na przeprosiny, które w jego odczuciu musiał nam wszystkim dać – i być może przeznaczył znaczną część swojego pokaźnego majątku na napaść na tle seksualnym przyczyny zapobiegania.
Ale jego bogaty, uprawniony tyłek nie ma takiej zdolności przewidywania. Więc spodziewaj się więcej twardych dowodów przeciwko kolesiowi i więcej przeprosin w tiki-hut… bo jak to mówią… nigdy nie jest tylko jedna ofiara.

